 |
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:20, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
M.B. napisał: | Hej, hej
Wracając od Mamy leniwym krokiem, chłonęłam ciepły, listopadowy wieczór.
Włączyłam laptusa i czytam:
....................................................................................
Jest taki łon na s.....i to bardzo podły, na dodatek.
Klakierzy to chore z urojenia koty. Mało tego, wyją i szarpią druty uważając się za wybitnie muzyczne jednostki.
Okazuje się, że mniej niż zero to szambo wypływające z remizy strażackiej mogące po drodze zatapiać pluskwy gdzieś tam się szamocące przypadkiem.
Ameba, to nic innego jak intelektualistka pełną gębą.
A temu wszystkiemu znowu winne biedne kaczki którymi tylko można się brzydzić
........................................................................................
Toś się uniosła [b]SAD [/b] hahahaha |
A tak MB, właśnie tak. Uniosłam się, a jakże Rzadko to robię, raczej przemilczam wiele rozmów, czy ostrzejszych dyskusji na portalach internetowych czy forach, ale, jak sama wiesz, wszystko ma swoje granice. A wczoraj już pękły we mnie, nagromadzone do granic możliwości newsy i wszelkie informacje zasłyszane czy przeczytane w mediach czy internecie i ....poszłoooo jak widać Za co oczywiście przepraszam bo i niektóre słowa przychodziły mi z jakąś taką lekkością
Nooo, było, minęło i niech każdy żyje sobie jak chce i robi co chce. Ot i kropka No tak? Nic mi do tego
Witam wszystkich i miłego popołudnia życzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:28, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Utarte stereotypy bywają mylące...
Np. ten o tym, że koty są fałszywe...
Moja kotka nie chowała urazy, nie obmyślała planów zemsty...
Na poczucie krzywdy...reagowała natychmiast.
Gdy kiedyś złoszcząc się na jej zachowanie...wydarłam się na nią, to po cichutku zakradła sie do przedpokoju... i pomimo, że stały tam buty wszystkich domowników... nasikała tylko do moich.
Albo gdy wtedy, gdy objadła wszystkie liście z mojego drzewka w doniczce - mandarynki...a ja się na nią zamachnęłam... to odwróciła się i poszła nasikać na moją ulubiona poduszkę.
Miała charakter!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:32, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: |
No i proszę!
...do czego jakich emocji może doprowadzić ...spór kilku panów robiących w przemyśle muzycznym...
Ale to klasyczny przykład tego, że dżentelmeni ...to jednak w ogóle nie powinni rozmawiać o pieniądzach... a już na pewno publicznie...  |
A tam, Uleńko, mi wcale nie o spór chodziło Chodziło o zupełnie co innego, ale już dziś, chyba nie chce mi się nawet wracać do wczorajszego napisanego przeze mnie posta Jednak króciutko napiszę, że wcale się go nie wstydzę, po prostu, napisałam co myślałam o podarowanej, olbrzymiej kwocie przez rząd, obrzydliwie zamożnemu muzykowi. Tak zamożnemu, że dorównującemu niemalże samej Królowej Elżbiecie majątkiem jaki posiada (choć podobno Królowa Elżbieta jest bankrutem). A ubodzy ludzie w najśmielszych nawet marzeniach nie pomyśleliby nigdy o takiej kwocie
I tak jak już napisałam, było, minęło. Przepraszam i pozdrawiam ciepło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:36, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | M.B. napisał: | Hej, hej
Wracając od Mamy leniwym krokiem, chłonęłam ciepły, listopadowy wieczór.
Włączyłam laptusa i czytam:
....................................................................................
Jest taki łon na s.....i to bardzo podły, na dodatek.
Klakierzy to chore z urojenia koty. Mało tego, wyją i szarpią druty uważając się za wybitnie muzyczne jednostki.
Okazuje się, że mniej niż zero to szambo wypływające z remizy strażackiej mogące po drodze zatapiać pluskwy gdzieś tam się szamocące przypadkiem.
Ameba, to nic innego jak intelektualistka pełną gębą.
A temu wszystkiemu znowu winne biedne kaczki którymi tylko można się brzydzić
........................................................................................
Toś się uniosła [b]SAD [/b] hahahaha |
A tak MB, właśnie tak. Uniosłam się, a jakże Rzadko to robię, raczej przemilczam wiele rozmów, czy ostrzejszych dyskusji na portalach internetowych czy forach, ale, jak sama wiesz, wszystko ma swoje granice. A wczoraj już pękły we mnie, nagromadzone do granic możliwości newsy i wszelkie informacje zasłyszane czy przeczytane w mediach czy internecie i ....poszłoooo jak widać Za co oczywiście przepraszam bo i niektóre słowa przychodziły mi z jakąś taką lekkością
Nooo, było, minęło i [b]niech każdy żyje sobie jak chce i robi co chce. [/b] Ot i kropka No tak? Nic mi do tego
Witam wszystkich i miłego popołudnia życzę. |
Brawo... i niech te słowa staną się mottem "Rycerza"!
..uzupełniłabym je tylko o kilka dodatkowych słów.
..byle nikogo nie krzywdził
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ula dnia Śro 14:39, 18 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:40, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Miiisiuuuuu, może wreszcie dosyć tej leserki? co? Wracaj no tu na ten tychmiast i opowiadaj, co tam u Ciebie słychać A i może jakieś usprawiedliwienie przedstawisz, za samodzielne opuszczenie naszych skromnych progów Chyba u nikogo się nie zwalniałaś z chwilowej nawet nieobecności o ile mnie pamięć nie myli
Nooo, wracaj, uśmiechnij się i wracaj. Czekamy na Ciebie.Bo ja na pewno czekam
Pozdrawiam Cię serdecznie, buziak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:43, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Ula napisał: |
No i proszę!
...do czego jakich emocji może doprowadzić ...spór kilku panów robiących w przemyśle muzycznym...
Ale to klasyczny przykład tego, że dżentelmeni ...to jednak w ogóle nie powinni rozmawiać o pieniądzach... a już na pewno publicznie...  |
A tam, Uleńko, mi wcale nie o spór chodziło Chodziło o zupełnie co innego, ale już dziś, chyba nie chce mi się nawet wracać do wczorajszego napisanego przeze mnie posta Jednak króciutko napiszę, że wcale się go nie wstydzę, po prostu, napisałam co myślałam o podarowanej, olbrzymiej kwocie przez rząd, obrzydliwie zamożnemu muzykowi. Tak zamożnemu, że dorównującemu niemalże samej Królowej Elżbiecie majątkiem jaki posiada (choć podobno Królowa Elżbieta jest bankrutem). A ubodzy ludzie w najśmielszych nawet marzeniach nie pomyśleliby nigdy o takiej kwocie
I tak jak już napisałam, było, minęło. Przepraszam i pozdrawiam ciepło  |
Oj tam... napisałaś z biegu o tym, co czułaś w tamtym .nieraz człowieka poniesie...to normalne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:22, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
[quote="Anonymous"] M.B. napisał: | Ula napisał: | M.B. napisał: | Hej, hej
Wracając od Mamy leniwym krokiem, chłonęłam ciepły, listopadowy wieczór.
Włączyłam laptusa i czytam:
....................................................................................
Jest taki łon na s.....i to bardzo podły, na dodatek.
Klakierzy to chore z urojenia koty. Mało tego, wyją i szarpią druty uważając się za wybitnie muzyczne jednostki.
Okazuje się, że mniej niż zero to szambo wypływające z remizy strażackiej mogące po drodze zatapiać pluskwy gdzieś tam się szamocące przypadkiem.
Ameba, to nic innego jak intelektualistka pełną gębą.
A temu wszystkiemu znowu winne biedne kaczki którymi tylko można się brzydzić
........................................................................................
Toś się uniosła SAD hahahaha |
A propo kotów...
Dziś swoje święto mają Czarne Koty...
[czarny kotek]
Czytałam kiedyś, że to od charakteru ludzi zależy czy mamy skłonność do wyboru psiaka czy kota Coś w tym musi być prawdziwego.
Zwierzaki i ludzie muszą mieć podobne charaktery, aby móc w pełni żyć ze sobą i doskonale się rozumieć. Niekiedy zastanawiałam się nad tym, dlaczego moje jamolki czytają w moich myślach, patrzą na mnie i doskonale mnie rozumieją. Nigdy nie miałam kota, zastanawiałam się kiedyś czy chciałabym mieć. Mój mąż natomiast koty kocha i rozumiem dlaczego
Psy są bardziej emocjonalne, wylewne, kochają towarzystwo człowieka, tęsknią za nim, koty natomiast są bardziej skryte. Tak mi się przynajmniej wydaje, ponieważ nie znam charakteru kota, mogą tutaj napisać coś więcej ludzie którzy koty poznali  |
Miałam kotka i wiem, że pieski potrzebują pana, kotki służącego. Kotkowi nie można niczego nakazać, ani zabronić, nie można go skarcić, bo się zemści, np, nasika Ci do łóżka, albo na dywan. Kotki to indywidualiści, których trzeba jedynie akceptować, ale podobno kotki też bywają różne, jedne spokojniejsze, inne rozrabiaki, szczególnie jak są młode. Zrzucą firankę w oknie, kwiatki z parapetu, siadają w kuchni na stole z ogonkiem do góry, czyli gołą pupcią na blacie kuchennym, drapią niszcząc meble, muszą mieć drapaki, ale uparciuchy nie zawsze jedynie z drapaka korzystają...itd Mają swoje zalety, grzeją, mruczą uspokajająco i robię masaż łapkami ugniatając np. nasze ciało i to lubię najbardziej, łaszą się ocierając łebkiem lub całym ciałkiem.
Chyba jednak osobiście wolę pieski, można go wszystkiego nauczyć, słucha pana i kocha Cię ponad własne życie.  |
Kotki służącego? O nie! Dlatego nie ciągnie mnie w kierunku kociej natury i charakteru. Dosyć bycia służącą Od dawna usiłuję strajkować mocno w domu, dosyć różnie mi to wychodzi no i kapituluję na jakiś czas aby znowu stawiać weto i tak w kółko.
No i jak przytulić takiego kociaka? Jamole swoje zawsze tuliłam a, że miałam suczki to nasza wzajemna miłość była bezproblemowa
Kiedy byłam mała, 1 klasa szkoły podstawowej, miałam przez jakiś czas kotka w domu. Rodzice praktycznie przez cały czas pracowali, moim obowiązkiem była nauka i opieka nad kotkiem (wymiana piasku w pudełku na świeży) bo kot nie załatwi się do brudnej swojej ubikacji......No i nie załatwił się, narobił gdzieś indziej na łóżko. Moim wytłumaczeniem było chyba tylko to, że byłam młoda i niezbyt mądra, hahaha, bo nakryłam kopiec koci gazetą. Nie wiem na co liczyłam, aż Matula po powrocie do domu sprzątnie, a może nie zauważy nawet? A tu Mamcia zaraz po powrocie do domu poczuła i z mety odkryła na drugi dzień nie miałam kota, nie było zmiłuj, nie było tłumaczenia, że miałam już zaraz piach wymienić i nie zdążyłam albo kot się za bardzo pospieszył. Wywiozła kota na wieś do znajomych. Biedny kocur.
Do tej pory o tym z Nią rozmawiam i wspominamy Z tamtego czasu pamiętam tylko tę sytuację z kotem, wszystkie inne zatarł już czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: | I ..M.B. i Gość mają rację… miałam psa i kota. Oboje już nie żyją… pozostały mi po nich tylko dobre wspomnienia i zdjęcia.
Pierwszy był pies – jamnik. Dostaliśmy go od sąsiadki, która wychowywałoa któreś z kolei pokolenie psów tej rasy. Ich przodkiem była suczka... przedwojennego narzeczonego sąsiadki , który był leśnikiem na Lubelszczyźnie.
Tydzień przed planowanym ślubem ...podczas obchodu leśnik zginął w wypadku, spadło na niego wycinane drzewo.
Pozostała osierocona suczka, którą przygarnęła niedoszła żona. Po wojnie przeniosła się razem z jamniczką na dziki zachód…do Zielonej Góry.
Chcąc pielęgnować miłość, którą wciąż darzyła leśnika i pamięć o nim…postanowiła, że póki starczy jej życia utrzyma rodowód jamniczki. Co dwa lata jeździła z nią do swojej rodzinnej miejscowości, gdzie na suczkę czekał pies z tego samego rodowodu…. I tak było przez wiele lat. Rodziły się utytułowane psy, które na wystawach zdobywały złote medale… a sąsiadka sławę pieniądze.
W czasie jednego z miotów urodziło się 7 szczeniąt, czyli o jednego więcej,… tylko sześciu przysługiwały metryki , a siódmego podarowała nam. Był kochany i towarzyszył naszej rodzinie przez 16 lat.
Natomiast kotka, do naszego domu przyniósł mój mąż. Była zima a znalazł go przeraźliwie płaczącego w pobliżu pracy... i nie miał sumienia go zostawić. Kiciuś był taki malutki, że nie wiedzieliśmy jakiej jest płci… po dwóch tygodniach okazał się dziewczynką. Dzieci były zachwycone… ja mniej. Ale im więcej poznawałam jej zwyczaje, charakter, tym bardziej przekonywałam się do niej. Z czasem zaakceptowałam i polubiłam je niezależność, upór i pokochałam jej obecność. Uwielbiałam, kiedy rozkładała się na moich nogach i pazurkami delikatnie je masowała. Po 18 latach umarła ze starości.
Miłego, zdrowego dnia.  |
Ula, co za fantastyczna historia jamniczego rodu kocham jamolki, miałam 2 suczki. Jedna czarna podpalana, druga brązowa. Anioły, nie psy Obie sunie wzięłam ze schroniska. Zarówno za pierwszym razem jak i za drugim jamole chyba wiedziały, że przyjechałam po nie, bo od razu z boksu wyskoczyły do mnie i nie opuszczały mnie już na krok
Tak czytam historię Twojego kociaka i zapewne też bym skapitulowała a obcując z tak odmienną naturą jak natura psiaków, również można nauczyć się innego rodzaju miłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | M.B. napisał: | Hej, hej
Wracając od Mamy leniwym krokiem, chłonęłam ciepły, listopadowy wieczór.
Włączyłam laptusa i czytam:
....................................................................................
Jest taki łon na s.....i to bardzo podły, na dodatek.
Klakierzy to chore z urojenia koty. Mało tego, wyją i szarpią druty uważając się za wybitnie muzyczne jednostki.
Okazuje się, że mniej niż zero to szambo wypływające z remizy strażackiej mogące po drodze zatapiać pluskwy gdzieś tam się szamocące przypadkiem.
Ameba, to nic innego jak intelektualistka pełną gębą.
A temu wszystkiemu znowu winne biedne kaczki którymi tylko można się brzydzić
........................................................................................
Toś się uniosła [b]SAD [/b] hahahaha |
A tak MB, właśnie tak. Uniosłam się, a jakże Rzadko to robię, raczej przemilczam wiele rozmów, czy ostrzejszych dyskusji na portalach internetowych czy forach, ale, jak sama wiesz, wszystko ma swoje granice. A wczoraj już pękły we mnie, nagromadzone do granic możliwości newsy i wszelkie informacje zasłyszane czy przeczytane w mediach czy internecie i ....poszłoooo jak widać Za co oczywiście przepraszam bo i niektóre słowa przychodziły mi z jakąś taką lekkością
Nooo, było, minęło i niech każdy żyje sobie jak chce i robi co chce. Ot i kropka No tak? Nic mi do tego
Witam wszystkich i miłego popołudnia życzę. |
Oj, SAD, wszystko ok. Doskonale rozumiem, niekiedy człowiek nie wytrzymuje.
Z taką dawką artystycznego doboru słów to napisałaś, że na swój sposób to skomentowałam
Tylko....tak sobie myślę, że nie trzeba tak tego wszystkiego przeżywać, bo mamy tylko jedno zdrowie a oni wszyscy krzywdy nie dadzą sobie zrobić a jeszcze na tym korzystają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:42, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: | Utarte stereotypy bywają mylące...
Np. ten o tym, że koty są fałszywe...
Moja kotka nie chowała urazy, nie obmyślała planów zemsty...
Na poczucie krzywdy...reagowała natychmiast.
Gdy kiedyś złoszcząc się na jej zachowanie...wydarłam się na nią, to po cichutku zakradła sie do przedpokoju... i pomimo, że stały tam buty wszystkich domowników... nasikała tylko do moich.
Albo gdy wtedy, gdy objadła wszystkie liście z mojego drzewka w doniczce - mandarynki...a ja się na nią zamachnęłam... to odwróciła się i poszła nasikać na moją ulubiona poduszkę.
Miała charakter!  |
Genialna kocina!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:44, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Zuzia napisał: | Ula napisał: | Zuzia napisał: | Marsjanek kosmita napisał: | Ja jak byłem mały moja mama rozwijała we mnie zmysł artystyczny a mój tata zmysł techniczny.
Teraz chodzę do czwartej klasy i jestem prymusem. Siedzę w pierwszej ławce z Camarią.
Camaria – z języka swahili „podobna do księżyca”. Popularne imię ze wschodniej Afryki. |
Chwalipięta jesteś. Ja w klasie jestem najładniejsza i najrozsądniejsza. |
Zuziu... czy mi się tylko wydaje?... czy troszkę jesteś zazdrosna o Marsjanka?  |
Nie jestem ale Marsjanek leci na każdą dziewczynę. W trzeciej klasie siedział ze mną, podsuwałam mu łakocie. A teraz zakochał się w Murzynce. |
Jaki z tego wniosek Zuzia? Nie podsuwać łakoci facetom Oni powinni łakociami obsypywać dziewczyny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:29, 18 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Zmarł dzisiaj założyciel węgierskiego zespołu Omega, którego największym przebojem była..........
https://www.youtube.com/watch?v=YPLHkhZ3Tq0
Przykro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:01, 19 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
M.B. napisał: | Ula napisał: | I ..M.B. i Gość mają rację… miałam psa i kota. Oboje już nie żyją… pozostały mi po nich tylko dobre wspomnienia i zdjęcia.
Pierwszy był pies – jamnik. Dostaliśmy go od sąsiadki, która wychowywałoa któreś z kolei pokolenie psów tej rasy. Ich przodkiem była suczka... przedwojennego narzeczonego sąsiadki , który był leśnikiem na Lubelszczyźnie.
Tydzień przed planowanym ślubem ...podczas obchodu leśnik zginął w wypadku, spadło na niego wycinane drzewo.
Pozostała osierocona suczka, którą przygarnęła niedoszła żona. Po wojnie przeniosła się razem z jamniczką na dziki zachód…do Zielonej Góry.
Chcąc pielęgnować miłość, którą wciąż darzyła leśnika i pamięć o nim…postanowiła, że póki starczy jej życia utrzyma rodowód jamniczki. Co dwa lata jeździła z nią do swojej rodzinnej miejscowości, gdzie na suczkę czekał pies z tego samego rodowodu…. I tak było przez wiele lat. Rodziły się utytułowane psy, które na wystawach zdobywały złote medale… a sąsiadka sławę pieniądze.
W czasie jednego z miotów urodziło się 7 szczeniąt, czyli o jednego więcej,… tylko sześciu przysługiwały metryki , a siódmego podarowała nam. Był kochany i towarzyszył naszej rodzinie przez 16 lat.
Natomiast kotka, do naszego domu przyniósł mój mąż. Była zima a znalazł go przeraźliwie płaczącego w pobliżu pracy... i nie miał sumienia go zostawić. Kiciuś był taki malutki, że nie wiedzieliśmy jakiej jest płci… po dwóch tygodniach okazał się dziewczynką. Dzieci były zachwycone… ja mniej. Ale im więcej poznawałam jej zwyczaje, charakter, tym bardziej przekonywałam się do niej. Z czasem zaakceptowałam i polubiłam je niezależność, upór i pokochałam jej obecność. Uwielbiałam, kiedy rozkładała się na moich nogach i pazurkami delikatnie je masowała. Po 18 latach umarła ze starości.
Miłego, zdrowego dnia.  |
Ula, co za fantastyczna historia jamniczego rodu kocham jamolki, miałam 2 suczki. Jedna czarna podpalana, druga brązowa. Anioły, nie psy Obie sunie wzięłam ze schroniska. Zarówno za pierwszym razem jak i za drugim jamole chyba wiedziały, że przyjechałam po nie, bo od razu z boksu wyskoczyły do mnie i nie opuszczały mnie już na krok
Tak czytam historię Twojego kociaka i zapewne też bym skapitulowała a obcując z tak odmienną naturą jak natura psiaków, również można nauczyć się innego rodzaju miłości  |
Historia rzeczywiście ciekawa, Sąsiadka była wspaniałą gawędziarką... gdy byłam dzieckiem jej opowieści mogłam godzinami.
Później, gdy już byłam nastolatką... jej opowiadanie o narzeczonym i nieszczęśliwej miłości... wpędzały mnie w morze łez.
A jeszcze później podziwiałam stałość jej uczucia... była piękną kobietą...i wokół niej kręciło się wielu przystojnych facetów... a ona wszystkich odprawiała z kwitkiem.
Gdy pytałam dlaczego?... zdejmowała zdjęcie narzeczonego, długo wpatrywała się w jego twarz... i odpowiadała...
Tego mężczyzny już nie ma...a drugiego takiego samego nie znajdę na całym świecie....
To przekonało mnie, że prawdziwa miłość ... naprawdę istnieje...
M.B. to jamniczki wybrały sobie Ciebie... a nie Ty je...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ula dnia Czw 13:22, 19 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:04, 19 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Przykro
"Dziewczyna o perłowych włosach"... był hiciorem!
Przepiękna ballada... i wspaniałe wykonanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:07, 19 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
O mało co i bym zapomniała...
... o Chrapciu
"...Po pluszowym, nocnym niebie – niczym mięciutkie podusie sunęły coraz wolniej i wolniej – senne nocne chmurki, zza których delikatnie i bardzo, bardzo wolniutko wyłaniał swą okrągłą buzię zmęczony długą podróżą pluszowy księżyc… Szeroko ziewając kłaniał się wszystkim pluszowym gwiazdkom, a one, jedna po drugiej migotały delikatnie z wolna płynąc po głębokim, puchowym oceanie nieba. Niczym małe latarnie, bardzo wolniutko otulały świat kołderką z leciutkiej puszystej mgiełki nocnego światła… Otulały, otulały, otulały i z uwagą słuchały, słuchały, słuchały… Jak przy delikatnym wtórze wiatru pohukiwała gdzieś daleko puchata sowa – Puśka – uhu, uhu, uhu – zdawała się długo i spokojnie opowiadać bajkę o swych nocnych przygodach.
Delikatny deszczyk uderzał miarowo w mięciutkie szyby okien puchowego ula – grał cichutko swą deszczową kołysankę – kap, kap, kap – raz po raz łagodnie spływając po pluszowej okiennej szybie. Gdzieś nieopodal przycupnął ukradkiem konik polny i przysłuchując się deszczowej kołysance delikatnie przygrywał na swych malutkich futerkowych skrzypeczkach, kołysząc do snu puchate polne kwiaty. A one w milczeniu słuchały, słuchały, słuchały i wolniutko zasypiały, zasypiały, zasypiały… A skrzypeczki grały, grały, grały z każdą chwilą senniej, senniej i senniej…"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|