 |
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:33, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Nie chce mi się ciągnąć tego wszystkiego, bo widzę, że się nie rozumiemy. Niech tam każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
Nie będę Wam teraz pisała z uśmiechem na ustach czegokolwiek, bo pomimo, że jestem diabelnie wesołą osobą to są chwile, że człowiek się sypie i nie ma ochoty się śmiać jak głupi do sera (nie wbijam szpili, nie wiem dlaczego tak to przyjmujecie).
Pisałam Wam, że moja Mama po wyjściu ze szpitala po kardiowersji strasznie źle się czuła, nie mogła jeść, nie miała apetytu, strasznie bolało ją w klatce piersiowej, lecz zrzuciłyśmy to na karb elektrowstrząsów. Jest w dalszym ciągu słaba, lecz ciut, ciut, drgnęła.
W pon. ma mieć EUS trzustki, dlatego wczoraj musiałyśmy jechać do Katowic w celu pobrania wymazu. Zawsze tak było przed wszelkimi jej wizytami w szpitalach.
Mama przed chwilą do mnie zadzwoniła. Jest dodatnia. W poniedz. ma dzwonić do pierwszego kontaktu, ja mam ze sobą dzwonić do pierwszego kontaktu. W pon. chyba mi zrobią wymaz. W domu mąż po operacji, nie może się ruszać, syn......
Życzę Wam naprawdę dużo zdrowia i przepraszam, ze piszę ostatnio tylko o czymś smutnym.
Jeżeli komuś serio było źle z powodu mojej pisaniny, to przepraszam nie było to moim zamiarem.
Trzymajcie się mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:08, 12 Gru 2020 Temat postu: Re: (Chrześcijańska) tradycja nie ginie w polskim Narodzie. |
|
|
M.B. napisał: | Ula napisał: | Anonymous napisał: | M.B. napisał: | Też czytelnik napisał: | M.B. napisał: | Też czytelnik napisał: | Szef rządzącej partii (katolik?) wykrzyczał do grupy społecznych wybrańców zgromadzonych na Wiejskiej, żeby nie wycierali swoich mord zdradzieckich nazwiskiem jego brata. Sejmowy wicemarszałek (również z przewodniej partii) mówi do jednego z posłów, że jest pajacem sejmowym i żeby sobie siadał. Jako "prawdziwy" chrześcijanin przeprosił za swoje nieparlamentarne słowa, tłumacząc się, że poniosły go nerwy.
Pewien na biało ubrany facet z Torunia, podczas uroczystości urodzinowych pochwalił kościelnych pedofilów, określając ich mianem męczenników. O dziecięcych ofiarach kościelnych zbrodniarzy nie wspomniał, widocznie liczył na krótką ludzką pamięć. Na urodzinach byli również przedstawiciele przewodniej partii, żeby dodać powagi uroczystościom. Ich głośne oklaski utwierdzały doniosłość tego święta.
Pewna Polka patriotka (jest to moje określenie tej osoby), żeby kontynuować wszechobecną tradycję, napisała o mnie, że wyłażę z nory i piszę swoje komentarze. Porównując mnie do kreta, który mieszka w norze, prawdopodobnie próbowała mnie obrazić. Wcześniej robili to SB-cy (nie porównuję Polki patriotki do tajniaka), ale im się nie udało. Moja Rodzina, która walczyła o wolność słowa w Polsce, jest (na szczęście) odporna na wszelkie próby powszechnego chamstwa.
W niektórych komentarzach na tutejszym Forum są powtarzane opinie o Moderatorach z byłych for Polska Press, do których również się przyłączam. Personalne i obraźliwe ataki na innych forumowiczów przeniosły się z nieczynnych for na rycerskie Forum. Grunt to chrześcijańska tradycja, ona ciągle trwa.
Ciągle piszę o katolikach i chrześcijanach (katolicyzm jest odłamem chrześcijaństwa), ponieważ według słów polityków Polska jest krajem katolickim, w którym jest więcej kościołów niż szpitali. Wierzący (i niewierzący) często słyszą znamienne słowa: przekażcie sobie znak pokoju (jedna z największych polskich hipokryzji).
Nie przekazuję Wam znaku pokoju - nie jestem hipokrytą.
Wszystkim piszącym na tutejszym Forum życzę spokojnych i zdrowych świąt Bożego Narodzenia. |
Wrzuciłeś mnie do jednego wora z tym wszystkim. No cóż. Wybaczam Ci.
Mogłabym napisać, że jesteś bezczelny, ale podaruję sobie.
Postaram się krótko napisać Ci jakąś odpowiedź. Nie widzisz i zamykasz oczy na wszechogarniające chamstwo i poniżanie innych przez tych, z którymi masz takie samo zdanie i poglądy. Nie wiem czy zauważyłeś, że wycofałam się z jakichkolwiek dyskusji nie chcąc wdawać się w jakieś nic nie dające przepychanki, bo jeżeli komuś sprawia radość z poniżania innych ludzi w otoczce słodkości i niby kultury, to niech się cieszy. Sama mogę tylko pokiwać głową nad bezmyślnością takich ludzi. Uważając się za coś lepszego wykazują tylko, według mnie, kompleks Arystotelesa.
Dotknęło Cię to, że uważam, że piszesz z nory. Tak uważam, bo sama zakładając nick na forum nie piszę nigdzie jako gość, a Ty to robisz. Mam odwagę pisać cokolwiek spod swojego nicku. To nazywa się branie odpowiedzialności za swoje słowa. Za swoje a nie za innych
Skoro masz nick, to miej odwagę pisać z niego.
Pisząc o swojej sytuacji z przeszłości i wplatając w to mnie, uważam, że nie wystarczająco nad tym pomyślałeś i aby dodać dramaturgii swoim słowom palnąłeś to co palnąłeś. Też wybaczam.
Dopisałam się do tych wiadomości o moderatorach z innych for. Też przeszłam swój chrzest bojowy i mam nadzieję, że pisząc o atakach na innych tutaj na forum, nie masz mnie na myśli, bo w innym wypadku musiałabym podejrzewać Cię o dużą stronniczość, o której napisałam powyżej. Mając tutaj na myśli przytakiwanie chamstwu w tzw. białych rękawiczkach. Wycofałam się z takich rozmów z kimkolwiek, z prostej też przyczyny, nie będę rozmawiała z kimś kto traktuje drugiego człowieka z góry, stara się go za każdym razem w zakamuflowany sposób poniżyć.
Dlaczego nie zwracasz uwagi komuś kto poniża ludzi którzy mają inne poglądy. Wyjaśnij mi proszę tę zawiłość, bo nie chcę tego zinterpretować po swojemu. Pomijasz takie wpisy, wręcz lajkujesz je, a komuś kto stara się odpierać takie ataki zarzucasz chamstwo i brutalnie odpisujesz.
Piszesz o mnie: Polka patriotka. W podświadomości coś mi się kołacze, ale to nie ja napisałam Ci kiedyś, że nie jesteś patriotą. O sklerozę Cię nie podejrzewam. A nie mam też ochoty abyś atakował mnie za wpisy kogoś innego. Wiem kto Ci zarzucił coś takiego ale nie mam w zwyczaju siebie bronić kosztem innych osób. Wręcz, ze śmiechem teraz myślę, że wszelkie zło z forum gp starasz się zrzucić na mnie i tylko kiwam głową, i lituję się nad osobami takimi jak Ty Nie jestem zła, bo jak być złym na osoby które błądzą. Moją winą jest tylko to (jak to brzmi śmiesznie), że piszę spod swojego nicka.
Za życzenia dziękuję Tobie i Twojej Rodzinie życzę również: Zdrowych Świąt  |
Pisanie "z Gościa" nie jest zabronione na tym Forum. Nie tylko ja to robię.
Twojej litości nie potrzebuję, pokrzywdzeni przez los bardziej na nią zasługują.
Za miłe świąteczne życzenia ciepło dziękuję. |
Szkoda, myślałam, że jesteście bardziej uczciwi.
Pokrzywdzeni przez los nie potrzebują litości, tylko współczucia. A jeszcze w innych razach potrzebują aby traktować ich jako normalnych ludzi, bez użalania się nad nimi.
Powodzenia i wszystkiego dobrego. |
Poszukałem w Sieci (Ty też to możesz zrobić) synonimy wyrazu: "litość" i wśród wielkiej ilości wyrazów bliskoznacznych zamieszczne było - voilà - "współczucie".
Znalazłem również takie "perełki":
litość - w kontekście współczucia,
litość - w kontekście współczucia komuś,
litość - jako cecha osoby skłonnej do współczucia.
Miłego dnia. |
Słowniki, słownikami...
...ale mi litowanie się nad kimś... bardziej kojarzy z zawoalowanym poniżaniem kogoś.
Współczucie, jest bardziej szczere. |
Bo ja wiem Ula? Zależy w jaki sposób się litujemy. Czy jest to szczera litość czy w kontekście właśnie poniżenia drugiego lub dogryzienia takiej osobie. Moja litość w kontekście jest szczera. |
M.B. no właśnie...tak jak napisałaś… wszystko zależy od sposobu... i intencji.
Litowanie się nad kimś... dla samego litowania?… to wg mnie w jakimś sensie przejaw dowartościowanie samego. Ludzie litują się nad losem, których uważają za gorszych od siebie - „nieszczęśników”… życiowo pokrzywdzonych – kalek, biedaków,…ogólnie innych.
Miałam koleżankę… która w dzieciństwie przeszła chorobę Heinego Medina… choroba u niej zostawiła poważne kalectwo.. zniekształciła i upośledziła ruchy kończyn górnych i dolnych.
I to właśnie ona… bardzo często była obiektem litości. Kiedy zdarzało się, że szłyśmy razem… widziałam pełen litości wzrok przechodzących i słyszałam ich litościwe komentarze w stylu – poparz ale nieszczęśliwa łamaga…
Widziałam też reakcję koleżanki, była zażenowana i zła… i przez zaciśnięte usta mówiła mi, że nie znosi litości.
Od tamtego czasu litość bardzo źle mi się kojarzy. Wolę komuś współczuć… choć rzeczywiście ...słowo litość uważany jest jako synonim współczucia i odwrotnie…. Ja jednak widzę różnicę.
Dzień dobry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:28, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
M.B. napisał: | Nie chce mi się ciągnąć tego wszystkiego, bo widzę, że się nie rozumiemy. Niech tam każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
Nie będę Wam teraz pisała z uśmiechem na ustach czegokolwiek, bo pomimo, że jestem diabelnie wesołą osobą to są chwile, że człowiek się sypie i nie ma ochoty się śmiać jak głupi do sera (nie wbijam szpili, nie wiem dlaczego tak to przyjmujecie).
Pisałam Wam, że moja Mama po wyjściu ze szpitala po kardiowersji strasznie źle się czuła, nie mogła jeść, nie miała apetytu, strasznie bolało ją w klatce piersiowej, lecz zrzuciłyśmy to na karb elektrowstrząsów. Jest w dalszym ciągu słaba, lecz ciut, ciut, drgnęła.
W pon. ma mieć EUS trzustki, dlatego wczoraj musiałyśmy jechać do Katowic w celu pobrania wymazu. Zawsze tak było przed wszelkimi jej wizytami w szpitalach.
Mama przed chwilą do mnie zadzwoniła. Jest dodatnia. W poniedz. ma dzwonić do pierwszego kontaktu, ja mam ze sobą dzwonić do pierwszego kontaktu. W pon. chyba mi zrobią wymaz. W domu mąż po operacji, nie może się ruszać, syn......
Życzę Wam naprawdę dużo zdrowia i przepraszam, ze piszę ostatnio tylko o czymś smutnym.
Jeżeli komuś serio było źle z powodu mojej pisaniny, to przepraszam nie było to moim zamiarem.
Trzymajcie się mocno. |
Siła złego na jednego....
Wszyscy liczą na Ciebie... więc musisz w sobie wykrzesać ich tyle, żeby się nie poddać... nie ma innego wyjścia!
Do poniedziałku jest jeszcze półtora dnia... a do wyniku jeszcze kilka oczekiwania.... rozumiem Twoją niepewność ... kilka dni życia strachu o to jaki będzie Twój wynik?.... a do tego dochodzi troska o Mamę i męża...
Nie wiem jak Ciebie pocieszyć? ... bo ani ja, ani TY nie mamy wpływu...
Co ma być to będzie.
Trzymam kciuki i życzę....oby było dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:48, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Nie chce mi się ostatnio nawet zaglądać, nic pisać. Nie chce mi się odpowiadać na posty. Jestem zniechęcona. Ogólnie zniechęcona. Popsuła się komunikacja werbalna/interpersonalna (to podstawowa forma komunikacji międzyludzkiej) między nami a często pisana w domyśle, jakby nie było można napisać bezpośrednio do danej osoby, w której ewentualnie coś chciałoby się delikatnie poprawić, tu, na forum, ale na pewno nie zmienić. I wiadomo, że nie realnie, bo często już ukształtowanego człowieka, ciężko jest zmienić. Spokojnie, życzliwie, bez agresji czy złośliwości napisać, zaproponować.
Ale tu, na forum? Nie można? Czy nie chcemy? Może nie potrafimy? Sama już nie wiem.
Z jakiegoś powodu tu bywamy, piszemy, wymieniamy się wiadomościami, własnymi czy nawet zaczerpniętymi/zapożyczonym z mediów, od znajomych, a najczęściej z własnego życia. Ehhh
Na nic to wszystko się zdaje.
ps. Syn pojechał godzinę temu pod market OBI tu gdzie mieszkam, wybrać i kupić choinkę, dla siebie do domu i dla mnie do mniejszego pokoju (bo do dużego living room'u zawsze wybiera i kupuje Maż) ale to co zobaczył, przeraziło Go do tego stopnia, że prędko wrócił do domu. Takiej masakry jeszcze żadnego roku pod OBI'M nie było. Pomijając, że choinki były totalnym badziewiem (jak żadnego roku) to była taka masa ludzi, jakby rozdawali wszystko za darmo. Szok. Pomijając, że dorośli byli z dziećmi (duża ilość) to nie przestrzegali żadnej formy bezpieczeństwa. Zero odstępów pomiędzy jednym a drugim, a wręcz przeciwnie, jeden drugiemu stał po prostu "na plecach". Zupełnie tak się zachowywali, jakby nie było żadnej pandemii. Pomimo, że sprzedaż choinek u mnie w OBI odbywa się na zewnątrz. W kolejce do kasy stali po 40 minut do 1 godziny. Masakra, Coś podobno niespotykanego.
Miłego popołudnia wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Sob 14:59, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Nie dość że od wielu, wielu lat nie działo się najlepiej to kiedy wyszedł promyk nadziei zaatakował wirus.
Kiedy w trudnych czasach mogliśmy sobie poradzić to teraz jesteśmy bezradni. Strach o najbliższych. Strach przed zakażeniem tych których kochamy.
Jesteśmy często załamani. Nie rezygnujmy z naszego Forum. Tutaj naprawdę można się wygadać. Aby było choć troszeczkę lżej.
Wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji.
Dlatego nie wyrażajmy słów litości. Nie płaćmy zielonymi za gest przyjażni.
Musimy to wspólnie przezwyciężyć. Osobno jest trudniej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:06, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Też czytelnik napisał: | Kilka dni temu otrzymałem z Polski paczkę, która była bardzo miłą niespodzianką. Zawartość przesyłki to 2 (dwa) kg suszonych prawdziwków i trzy słoiczki marynowanych podgrzybków. Nadawcą paczki była wieloletnia znajoma Rodziny, która ma na imię Anna (moje córki zwracają się do niej: pani Ania).
Młodsza córka, która mieszka blisko nas, "zażyczyła" sobie na dzisiaj (u mnie jest jeszcze piątek i słoneczny dzień na dworze) czerwony barszcz z grzybami z polskiego lasu. Musiałem pojechać do sklepu i kupić czerwone buraki. "Życzenie" córki jest "rozkazem". Do starszej latorośli, która mieszka w innym stanie wyślemy grzyby pocztą.
W dowód głębokiej wdzięczności wysłałem do naszej znajomej trochę "zielonych", żeby również miała miłą niespodziankę na Święta od naszej Rodziny. |
Dzień dobry
Po paru postach, domyśliłam się, kim możesz być (nie tylko po tym, ale ten to jednak pewniak ) i zastanawiałam się, co spowodowało, że się już nie logujesz Przepraszam za wścibstwo (pierwszy raz zdobyłam się na odwagę aby zapytać) i pewnie za wsadzanie nosa w nie swoje sprawy. Zwykła babska ciekawość po prostu wygrała ze mną Zwyczajnie, po prostu pusto się zrobiło bez Ciebie. I tyle
Nie czekam na definitywną odpowiedź, ale może kiedyś, przy jakiejś okazji, gdzieś "na marginesie" szepniesz malutkie słówko
Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Też czytelnik
Gość
|
Wysłany: Sob 16:02, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | No i kto to widział aby do Ameryki wysyłać słoiczki. Suszone grzyby owszem ale nie jako marynaty w weckach.
Mam wrażenie że dyskutuję z Marsjankiem.  |
Jest takie fajne przysłowie: "ten się śmieje, kto się śmieje ostatni".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Prymitywny babol
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:16, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
M.B. napisał: | Nie chce mi się ciągnąć tego wszystkiego, bo widzę, że się nie rozumiemy. Niech tam każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
Nie będę Wam teraz pisała z uśmiechem na ustach czegokolwiek, bo pomimo, że jestem diabelnie wesołą osobą to są chwile, że człowiek się sypie i nie ma ochoty się śmiać jak głupi do sera (nie wbijam szpili, nie wiem dlaczego tak to przyjmujecie).
Pisałam Wam, że moja Mama po wyjściu ze szpitala po kardiowersji strasznie źle się czuła, nie mogła jeść, nie miała apetytu, strasznie bolało ją w klatce piersiowej, lecz zrzuciłyśmy to na karb elektrowstrząsów. Jest w dalszym ciągu słaba, lecz ciut, ciut, drgnęła.
W pon. ma mieć EUS trzustki, dlatego wczoraj musiałyśmy jechać do Katowic w celu pobrania wymazu. Zawsze tak było przed wszelkimi jej wizytami w szpitalach.
Mama przed chwilą do mnie zadzwoniła. Jest dodatnia. W poniedz. ma dzwonić do pierwszego kontaktu, ja mam ze sobą dzwonić do pierwszego kontaktu. W pon. chyba mi zrobią wymaz. W domu mąż po operacji, nie może się ruszać, syn......
Życzę Wam naprawdę dużo zdrowia i przepraszam, ze piszę ostatnio tylko o czymś smutnym.
Jeżeli komuś serio było źle z powodu mojej pisaniny, to przepraszam nie było to moim zamiarem.
Trzymajcie się mocno. |
Naprawdę ogromnie Tobie współczuję.
Przemyśl proszę jakąś strategię. Wnoszę, że jesteś jedynaczką ale nie może tak być, że wszystko opiera się na jednym człowieku.
Rodzeństwo mamy, kuzynostwo mamy, Twoje, dzieci z najbliższych członków rodzinki, opieka ?
Jeśli Ty się nie daj Panie Boże rozłożysz to kto poda rękę ?
Musisz nad tym pomyśleć, jakieś dyżury ustalić , proste to nie jest ale wyjście jakieś znaleźć trzeba z tego kręgu i pasma nieszczęść .
Zdrowia życzę Tobie i całej Twojej rodzinie oczywiście .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Też czytelnik
Gość
|
Wysłany: Sob 16:23, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Nie dość że od wielu, wielu lat nie działo się najlepiej to kiedy wyszedł promyk nadziei zaatakował wirus.
Kiedy w trudnych czasach mogliśmy sobie poradzić to teraz jesteśmy bezradni. Strach o najbliższych. Strach przed zakażeniem tych których kochamy.
Jesteśmy często załamani. Nie rezygnujmy z naszego Forum. Tutaj naprawdę można się wygadać. Aby było choć troszeczkę lżej.
Wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji.
Dlatego nie wyrażajmy słów litości. Nie płaćmy zielonymi za gest przyjażni.
Musimy to wspólnie przezwyciężyć. Osobno jest trudniej. |
Odnośnie "zielonych": rozdawałem, rozdaję i będę rozdawać. Komu chcę i ile chcę. Rozdaję "zielone", bo lubię innym pomagać, szczególnie ludziom chorym i pokrzywdzonym przez los.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Prymitywny babol
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:27, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Nie chce mi się ostatnio nawet zaglądać, nic pisać. Nie chce mi się odpowiadać na posty. Jestem zniechęcona. Ogólnie zniechęcona. Popsuła się komunikacja werbalna/interpersonalna (to podstawowa forma komunikacji międzyludzkiej) między nami a często pisana w domyśle, jakby nie było można napisać bezpośrednio do danej osoby, w której ewentualnie coś chciałoby się delikatnie poprawić, tu, na forum, ale na pewno nie zmienić. I wiadomo, że nie realnie, bo często już ukształtowanego człowieka, ciężko jest zmienić. Spokojnie, życzliwie, bez agresji czy złośliwości napisać, zaproponować.
Ale tu, na forum? Nie można? Czy nie chcemy? Może nie potrafimy? Sama już nie wiem.
Z jakiegoś powodu tu bywamy, piszemy, wymieniamy się wiadomościami, własnymi czy nawet zaczerpniętymi/zapożyczonym z mediów, od znajomych, a najczęściej z własnego życia. Ehhh
Na nic to wszystko się zdaje.
ps. Syn pojechał godzinę temu pod market OBI tu gdzie mieszkam, wybrać i kupić choinkę, dla siebie do domu i dla mnie do mniejszego pokoju (bo do dużego living room'u zawsze wybiera i kupuje Maż) ale to co zobaczył, przeraziło Go do tego stopnia, że prędko wrócił do domu. Takiej masakry jeszcze żadnego roku pod OBI'M nie było. Pomijając, że choinki były totalnym badziewiem (jak żadnego roku) to była taka masa ludzi, jakby rozdawali wszystko za darmo. Szok. Pomijając, że dorośli byli z dziećmi (duża ilość) to nie przestrzegali żadnej formy bezpieczeństwa. Zero odstępów pomiędzy jednym a drugim, a wręcz przeciwnie, jeden drugiemu stał po prostu "na plecach". Zupełnie tak się zachowywali, jakby nie było żadnej pandemii. Pomimo, że sprzedaż choinek u mnie w OBI odbywa się na zewnątrz. W kolejce do kasy stali po 40 minut do 1 godziny. Masakra, Coś podobno niespotykanego.
Miłego popołudnia wszystkim. |
Widziałam kochanie, też podjechaliśmy po ciasto jakieś do kawy.
Uciekłam na sam widok tego zmasowanego tłumu ((
Między innymi dlatego wyciągnęłam z lamusa swoją choinkę,jest sztuczna i tyle. Biała ( nie zielona) i cieszę się, że już świeci lampkami kolorowymi.
Roztacza w domu takie poczucie bezpieczeństwa i spokoju .
Wzajemnie i biorę się za obiadek - kasza dzisiaj będzie jęczmienna )) - urozmaicenie jak cholera ))
A na podwieczorek dzisiaj zrobię kogel-mogel ))
A dzisiaj to samo, co wczoraj, jutro i pojutrze , od wtorku będzie czasu więcej .
Zdrowia wszystkim życzę i uważajcie na siebie i najbliższych , plissss.
Życie mamy tylko jedno , o tym pamiętać zawsze należy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Prymitywny babol
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:31, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Też czytelnik napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Nie dość że od wielu, wielu lat nie działo się najlepiej to kiedy wyszedł promyk nadziei zaatakował wirus.
Kiedy w trudnych czasach mogliśmy sobie poradzić to teraz jesteśmy bezradni. Strach o najbliższych. Strach przed zakażeniem tych których kochamy.
Jesteśmy często załamani. Nie rezygnujmy z naszego Forum. Tutaj naprawdę można się wygadać. Aby było choć troszeczkę lżej.
Wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji.
Dlatego nie wyrażajmy słów litości. Nie płaćmy zielonymi za gest przyjażni.
Musimy to wspólnie przezwyciężyć. Osobno jest trudniej. |
Odnośnie "zielonych": rozdawałem, rozdaję i będę rozdawać. Komu chcę i ile chcę. Rozdaję "zielone", bo lubię innym pomagać, szczególnie ludziom chorym i pokrzywdzonym przez los. |
No i super, tak 3mać - każdy robi jak uważa i pomaga jak serce mu podpowiada . Ważne ze serca mamy i się nimi dzielimy .
Oby takich ludzi było jak najwięcej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:02, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Prymitywny babol napisał: |
Widziałam kochanie, też podjechaliśmy po ciasto jakieś do kawy.
Uciekłam na sam widok tego zmasowanego tłumu ((
Między innymi dlatego wyciągnęłam z lamusa swoją choinkę,jest sztuczna i tyle. Biała ( nie zielona) i cieszę się, że już świeci lampkami kolorowymi.
Roztacza w domu takie poczucie bezpieczeństwa i spokoju .
Wzajemnie i biorę się za obiadek - kasza dzisiaj będzie jęczmienna )) - urozmaicenie jak cholera ))
A na podwieczorek dzisiaj zrobię kogel-mogel ))
A dzisiaj to samo, co wczoraj, jutro i pojutrze , od wtorku będzie czasu więcej .
Zdrowia wszystkim życzę i uważajcie na siebie i najbliższych , plissss.
Życie mamy tylko jedno , o tym pamiętać zawsze należy . |
No właśnie Misiu, masakra okropna. Nigdy tak nie było. Jeździłam z Mężem po choinkę co roku i czegoś takiego nigdy nie było. Co to się nagle stało, że takie dzikie tłumy po drzewko dziś były
Jakby się ludzie bali, że nie wystarczy dla każdego. Czy jak? Nie wiem.
Straszne, że nie przestrzegają bezpiecznej odległości.
U mnie na obiad były kokardki z mięskiem mielonym w sosie z pieczonych pomidorów i żółtym serem. Zwykłym żółtym i zupa pieczarkowa z ziemniaczkami na masełku. Deseru nie będzie, bo mam zabronione aby ten deser robić słucham się, bo boję się, żeby czwórka zbytnio się nie powiększyła Czasem jednak coś sobie przemycę cichutko przed monitorek i zajadam bezszelestnie po kryjomu Dziś mam chałwę zakitraną
Miałam dziś nastawić kaczkę na pasztet, ale nigdzie kaczki nie mogłam dostać. aż wprost nie do uwierzenia, ale tak było. W żądnym sklepie nie było. Natomiast pamiętam, że w ubiegłym roku tak szukałam gęsi, których nigdzie nie było, dopiero musiałam zamówić prywatnie, ze wsi. Natomiast kaczki leżały wszędzie. No wszystko jakoś nie tak w tym roku jest. Na opak.
Ale przetrwamy jakoś, mocno w to wierzę
ps. w ubiegłym roku pojechałam na Sylwestra do koleżanki 125 km od Warszawy i Ona miała właśnie białą choinkę. Cos pięknego. Wcale nie musiała jej za bardzo stroić, bo cała ta choinka świeciła hlogramowym światełkiem (to takie różnokolorowe odblaskowe). Igiełki tak świeciły. I jeszcze powiesiła lampki ledowe. No byłam zauroczona tą choinką. Oczu nie mogłam od niej oderwać. Byłam jak dziecko w nią wpatrzona cały wieczór
Dziękuję Misiu i odwzajemniam życzenia całus
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:07, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
A tak w ogóle, co cieszmy się tym, co mamy. I nie obrażajmy się za długo Przepraszajmy i dajmy się przeprosić. Doceniajmy drobne gesty. Życie jest takie krótkie przecież.
Miłego wieczoru wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Prymitywny babol
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:41, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Jakiś niestosowny ten post mi się wydał, po ostatnim wpisie KOORDYNATORA
sorki ((
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Prymitywny babol dnia Sob 21:03, 12 Gru 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Sob 19:59, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Też czytelnik napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | No i kto to widział aby do Ameryki wysyłać słoiczki. Suszone grzyby owszem ale nie jako marynaty w weckach.
Mam wrażenie że dyskutuję z Marsjankiem.  |
Jest takie fajne przysłowie: "ten się śmieje, kto się śmieje ostatni".  |
Tak naprawdę to wcale nie jest mi do śmiechu. Tak jak każdy z nas borykam się z różnymi przeszkodami. Ale nie skarżę się. Jest jak jest i tak chyba być musi.
Nie wiem co się stało że nie piszesz jako Użtkownik. Jesteś Administratorem. Nie chcesz tej funkcji.
To się zaczęło kiedy na Forum GP w Twoim temacie o wspomnieniach Kubusia ja się włączyłem.
Nie chodziło mi o wspomnienia ale o realną pomoc w postawieniu nagrobka. W pomoc upamiętnienia miejsca pochówku.
Pogniewałeś się na mnie na wiele miesięcy. Dlaczego? Przecież obaj zmierzaliśmy w tym samym kierunku.
Wiem, że pomagałeś naszemu Przyjacielowi. Za to szanuję Ciebie.
Steve proszę bądż tym samym którym byłeś od wielu lat.
Ja tylko uśmiecham się do ludzi. Tego potrzebujemy wszyscy.
Ostatnio bandyci połamali mi kości. Takich napadów jest coraz więcej. Ale cieszę się że żyję. Każdym dniem się cieszę.
Cieszę się z niedzielnych spotkań z Uleńką kiedy to raz w tygodniu jem domowy obiad w rodzinnej atmosferze.
Tyle lat po śmierci Żony byłem sam w Wigilię...
Szczęście się do mnie uśmiechnęło. To ostatni uśmiech losu. Dlatego ten uśmiech szanuję.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|