 |
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SANDIEGO
Gość
|
Wysłany: Nie 3:53, 06 Wrz 2020 Temat postu: Polowanie na... czarownice... |
|
|
Przeczytałem interesujący artykuł o rzezi chrześcijan, którzy zostali zamordowani przez... innych chrześcijan.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wybrałem ciekawsze urywki z tego artykułu:
"Za czary skazywano niemal na całym świecie. Procesy tego typu nie ominęły także Polski. Najwięcej skazanych odnotowano jednak w Niemczech",
"Polowania na czarownice to tragedia, która dotknęła całą Europę. Największe nasilenie procesów o czary nie przypadło jednak w średniowieczu, lecz w okresie renesansu. W wieku XVI oraz XVII wiele europejskich miast stało się areną absurdalnych i okrutnych prześladowań osób, które niesłusznie oskarżano o paktowanie z diabłem. Najwięcej takich procesów odbyło się na terenie Niemiec",
"Zdaniem Briana Levacka – amerykańskiego historyka, aż 75 procent procesów przeciwko domniemanym czarownicom przeprowadzono w Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego oraz we Francji i Szwajcarii. W początkowej fazie obłędnego procederu najwięcej cierpieli mieszkańcy Francji, ale gdy zjawisko to okrzepło i stało się niemal czymś normalnym, strach panował głównie w miastach i wsiach niemieckich. Trudno podać konkretną liczbę zamordowanych. Według naukowców waha się ona między 25 tys. a 30 tys., oczywiście tylko na obszarze niemieckojęzycznym",
Powodem tego, że to w Niemczech najokrutniej obchodzono się z oskarżonymi o czary, był ówczesny system prawny. Sprzyjał on samowoli prawników... Drugim czynnikiem rozprzestrzeniania się histerii były uniwersytety. Niejednokrotnie teorie na temat magii powstawały bowiem na uczelniach, skąd były przenoszone na grunt praktyki prawniczej i kościelnej",
"Würzburg: 900 spalonych na stosie... Dla badaczy czarów miasto to kojarzy się jednak z jedną z najczarniejszych kart w historii tego zjawiska. To tutaj w XVII wieku skazano aż 900 osób. W ogromnych męczarniach ognia i dymu na stosie spalono nie tylko kobiety, ale także dzieci. Za zbrodnią stał miejscowy biskup. O tym, że w Würzburgu ofiarami nie były wyłącznie kobiety, świadczy spis skazanych. Na liście znajdują się między innymi: przewodniczący miejscowego senatu, dawny kowal z dworu, student, syn urzędnika urzędu miejskiego, a nawet ksiądz kanonik",
"Badania nad płcią więźniów wykazały, że w Niemczech w latach 1562-1684 82 procent rzekomych czarownic stanowiły kobiety. W większości były to staruszki, osoby niepełnosprawne, ale także akuszerki i zielarki. W przypadku tych pierwszych powodem oskarżeń był brak możliwości obrony, jeśli zaś chodzi o dwie ostatnie, oskarżenie wiązało się z przypadkami nieudanych porodów oraz zatruciami lub pogorszeniem stanu zdrowia",
"Inną tragedią, która dotknęła Trewir to oczywiście rzezie czarownic i czarowników. W przypadku tego miasta polowania często różniły się od polowań w innych miastach niemieckich. To w Trewirze na stos trafił najwyżej postawiony dostojnik europejski. Był nim sam rektor miejscowego uniwersytetu, a jednocześnie prawnik. Dietrich Flade, bo tak się nazywał, trafił na stos, ponieważ zbyt pobłażliwie traktował osoby oskarżone o czary",
"Druga cecha wyróżniająca trewirskie polowania na czarownice to fakt, że o czary bardzo chętnie oskarżano dzieci. W zeznaniach pojawiają się wzmianki o chłopcach, którzy tańczyli na sabatach czarownic i przygrywali na bębnach. Ponieważ problem dzieci-czarowników był nowy, miejscowy biskup pomocniczy Peter Binsfeld napisał traktat na ten temat, w którym stwierdził, że dzieci tak samo, jak dorośli mogą być czarownikami. Dlatego, jego zdaniem, nic nie stoi na przeszkodzie, by sąd zezwalał na ich torturowanie. Traktat ten doprowadził do zwiększenia liczby dzieci skazanych na stos",
"...jeden z kardynałów, który podróżował przez Niemcy, był oburzony falą prześladowań w tym kraju: "Naszym oczom ukazał się straszliwy widok. Na obrzeżach wielu miast i wsi ujrzeliśmy liczne pale, do których przywiązywano biedne, nieszczęsne kobiety, aby spalić je za czary".
Jak to dobrze, że dzisiaj nikt nikogo nie oskarża o magię..., chociaż..., stanowisko egzorcysty w Kościele katolickim ma podobno świetlaną przyszłość (na szczęście ze stosów już dawno zrezygnowano).
PS. Chrześcijanin to brzmi dumnie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Baba Jaga
Użytkownik
Dołączył: 07 Paź 2018
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Skąd: Łysa Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:29, 06 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
To zjawisko przetrwało do dziś. W okresie renesansu z pewnością zostałabym spalona na stosie.
Wydawałoby się, że XXI wiek przyniósł nam naukowe wyjaśnienie. Wiara w gusła i inne czary jest jednak mocno zakorzeniona.
Na pewnym Forum występowałam pod swoim nickiem i awatarem. Spotkałam się z niechęcią a nawet wrogością. Zostałam dożywotnio zbanowana. Problem na Forum został raz na zawsze rozwiązany.
Ja jednak jestem a tego okrutnego Forum już nie ma.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|