Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna www.rycerz.fora.pl
FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Komentarze polityczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Co w polityce piszczy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:05, 28 Gru 2021    Temat postu:

"Prokurator oskarżony o przyjęcie 1 mln zł łapówki… bezkarny? Decyzja o umorzeniu sprawy zaskarżona

O umorzeniu postępowania pod koniec listopada zdecydował Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Decyzję podjęła sędzia Marta Pilśnik, argumentując, że w sprawie nie doszło do „skutecznego zezwolenia na ściganie” - chodzi o to, że immunitet oskarżonemu prokuratorowi uchyliła działająca jej zdaniem nielegalnie Izba Dyscyplinarna SN.

Sprawa Andrzeja Z. powiązana jest ze sprawą celebrytki Joanny P.-J. znanej z programu „Królowe życia” - łapówkę prokuratorowi mieli wręczyć właśnie ona i jej mąż. Celem miało być zwolnienie z aresztu tego drugiego. Decyzją sędzi Pilśnik wątek prokuratora został jednak „wyłączony” z głównej sprawy. 23 listopada, gdy ruszył proces Joanny P.-J., jej męża Adama J. i trzeciego oskarżonego, sprawa Andrzeja Z. została nieprawomocnie umorzona.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński, prokuratura zaskarżyła listopadową decyzję sądu, a także wcześniejsze postanowienie o uchyleniu mężczyźnie aresztu.

Przypomnieć należy, że w trakcie postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, Sądy trzykrotnie podejmowały decyzję o stosowaniu tymczasowego aresztowania wobec Andrzeja Z., pozytywnie weryfikując materiał dowodowy zgromadzony przez Prokuraturę i w żaden sposób nie negując skuteczności uchylenia Andrzejowi Z. immunitetu prokuratorskiego.
- wynika z informacji przesłanej przez Prokuraturę Krajową.

Jak wskazano, wątpliwości nie miał również Sąd Okręgowy w Warszawie, który rozpoznawał zażalenia oskarżonego na tymczasowe aresztowanie i jego przedłużenie, oraz Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, do którego w kwietniu 2021 r. trafił akt oskarżenia.

Należy zakładać, że nie miała ich również sama sędzia, która potem uchyliła areszt i umorzyła postępowanie, gdyż nie podjęła takiej decyzji po tym, jak mokotowski sąd uznał się za niewłaściwy do przeprowadzenia sprawy i trafiła ona do jej referatu, lecz dopiero wtedy, gdy Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił jej wniosku o przekazanie sprawy do innego sądu.
- napisano.

Prokuratura oceniła, że decyzja sądu jest „tym bardziej bulwersująca, że dotyczy oskarżonego w poważnej sprawie karnej funkcjonariusza państwa, który z racji swojej prokuratorskiej służby jest zobowiązany do stania na straży praworządności”.

Tymczasem – jak wynika z materiału dowodowego – (prokurator – przyp. red.) żądał, a następnie przyjmował zarówno korzyści osobiste, jak i majątkowe m.in. w postaci miliona złotych łapówki za utrudnianie postępowania w sprawie zabójstwa kobiety, która została oblana kwasem siarkowym. W zamian za łapówki miał podejmować działania ukierunkowane na wytworzenie dowodów mających świadczyć o niewinności jednego z głównych podejrzanych w sprawie o zabójstwo, wobec którego Andrzej Z. także uchylił areszt tymczasowy.
- wskazano.

Chodzi o postępowanie w sprawie zabójstwa na warszawskiej Pradze, które prokurator prowadził od 2014 r. do 2019 r., a w którym podejrzanym był mąż Joanny P.-J. Adam J. W czerwcu 2019 r. J. został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji. Andrzej Z. miał zapewniać przełożonych, że "nic na niego nie ma". Po pojawieniu się sygnałów, że prokurator działa na korzyść podejrzanego, sprawa została mu odebrana i przeniesiona do innej prokuratury.

Oprócz przyjęcia 1 mln zł, za które Z. miał zwolnić Adama J. z aresztu, prokurator miał żądać od kobiety również innych korzyści. Chodziło o płacenie za rachunki w restauracjach, koszule czy bilety na mecz. Z. miał też przyjmować kosze prezentowe z drogim alkoholem, korzystać z użyczonego mu bentleya oraz oczekiwać "załatwienia" recept na leki psychotropowe. Dowodem na bliską zażyłość całej trójki było to, że prokurator Andrzej Z. był gościem na ślubie pary oskarżonych."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:29, 01 Sty 2022    Temat postu:

""Jak będzie wyglądał świat w roku 2022?" - rozmyślano 100 lat temu. Część przepowiedni już się sprawdziła!

W 1922 roku ludzie zastanawiali się, co będzie działo się na świecie za 100 lat. Jako, że powitaliśmy 2022 rok czas sprawdzić, jakie przepowiednie mieli wówczas żyjący eksperci z całego świata. Trzeba przyznać, że w część z nich mieli sporą rację. A kolejna część - być może spełni się w przyszłości?

W 1922 roku mocno zastanawiano się, jak będzie wyglądał świat za sto lat, w 2022 roku - który właśnie się rozpoczął. Kilka przepowiedni zamieszczono w "Ilustrowanym Kurierze Codziennym". Eksperci z całego świata wypowiedzieli się co do tego, jak wyobrażają sobie świat w czasach, w których my obecnie żyjemy.

Jedna z przepowiedni dotyczyła nauki oraz mediów:


"Za sto lat książki i gazety nie będą się już drukować. Ukazywać się one będą na ekranie kinematograficznym. Edukacja odbywać się będzie przy pomocy ekranu. Istnieć będą wówczas szkoły-kina i kina-biblioteki"

Ta prognoza po części się sprawdziła. Co prawda książki i gazety dalej są drukowane, ale czytelnictwo w znacznej części przeniosło się do internetu, a tu już korzystamy z ekranów.

Czas na kolejną przepowiednię - jej autorem jest Walter Polakow.

"Nie będzie ani nafty, ani węgla. Wynaleziony będzie sposób zużytkowania energii radioaktywnej promieni słonecznych. Lotnictwo będzie zreformowane, gdyż samoloty nie będą już dźwigać aparatów, dających im siłę popędową, a zasadą ruchu będzie przyciąganie. Dzięki postępom, dokonanym przez techników, dzień pracy, który przed stu laty wynosił szesnaście godzin na dobę, a który dziś wynosi osiem godzin, będzie za sto lat wynosił tylko dwie godziny".

Kwestia odnawialnych źródeł energii jest rzeczywiście istotna w 2022 roku, ale dwugodzinny dzień pracy... To się nie sprawdziło - może w 2122? Niesprawdzonych przepowiedni było więcej. Pisano m.in., że USA będą kolonią angielską, a alkohol zniknie z powierzchni ziemi, bo będzie uznawany za truciznę.

Sporą część artykułu poświęcono paniom. W 1922 roku pisano, że 100 lat później nastąpi większy rozwój intelektualny kobiet, a także "większe szczęście małżeńskie". Prognozowano, że miesiąc miodowy będzie trwać kilka lat, a przed urodzeniem pierwszego dziecka małżonkowie będą mieli czas na poznanie się i zorganizowanie. Do tego wskazywano, że kobieta będzie równa mężczyźnie i będzie wykonywać różne czynności zgodnie ze swoimi kwalifikacjami, a obowiązki rodzinne zostaną "ogromnie uproszczone przez wynalazki i współdziałanie męża". W tych kwestiach trzeba przyznać, że autorzy przepowiedni mieli sporą rację. "



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:34, 01 Sty 2022    Temat postu:

"Prezydent Warszawy zapomniał złożyć wniosek. Mieszkańcy z ogromnymi podwyżkami za gaz

Prezydent Rafał Trzaskowski obarcza tym rząd zamiast skorzystać z tarczy antyinflacyjnej - napisał poseł Paweł Lisiecki o podwyżkach za gaz. A wystarczyło, by włodarz miasta dopełnił swoich obowiązków. "Panie Prezydencie Trzaskowski - red.), zapomniał Pan zgłosić mieszkania komunalne jako gospodarstwa domowe - są one objęte wówczas taryfą i niższymi stawkami. Zamiast pisać tt lepiej dopełnić formalności, by chronić mieszkańców" - napisała minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa.

Były radny i poseł Paweł Lisiecki odniósł się do drastycznych podwyżek gazu dotyczących mieszkańców lokali komunalnych.
"Czy ja dobrze rozumiem, że Prezydent Rafał Trzaskowski nie zgłosił mieszkań komunalnych w Warszawie jako mieszkań i dostawcy nośników energii potraktowali mieszkańców jak odbiorców komercyjnych?"
- zapytał poseł Lisiecki w mediach społecznościowych. "Stąd podwyżki w lokalach komunalnych?" - dodał.

"Tymczasem Prezydent Trzaskowski obarcza tym Rząd zamiast skorzystać z tarczy antyinflacyjnej..." - napisał Lisiecki.

Odniósł się tym samym do przedstawionych przez stołeczny ratusz podwyżek gazu m.in w mieszkaniach komunalnych w Wawrze i we Włochach. "Po galopujących w skali całego kraju cenach śmieci i prądu to kolejna +niespodzianka+ od PiS dla mieszkańców. A gdzie tarcza ochronna obiecywana im przez rząd?" - napisał kilka dni temu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Do jednego z wpisów Rafała Trzaskowskiego odniosła się minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa.

Zapomniał Pan zgłosić mieszkania komunalne jako gospodarstwa domowe - są one objęte wówczas taryfą i niższymi stawkami
- wytłumaczyła."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:48, 06 Sty 2022    Temat postu:

Czytelnik napisał:
"Prokurator oskarżony o przyjęcie 1 mln zł łapówki… bezkarny? Decyzja o umorzeniu sprawy zaskarżona

O umorzeniu postępowania pod koniec listopada zdecydował Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Decyzję podjęła sędzia Marta Pilśnik, argumentując, że w sprawie nie doszło do „skutecznego zezwolenia na ściganie” - chodzi o to, że immunitet oskarżonemu prokuratorowi uchyliła działająca jej zdaniem nielegalnie Izba Dyscyplinarna SN.

Sprawa Andrzeja Z. powiązana jest ze sprawą celebrytki Joanny P.-J. znanej z programu „Królowe życia” - łapówkę prokuratorowi mieli wręczyć właśnie ona i jej mąż. Celem miało być zwolnienie z aresztu tego drugiego. Decyzją sędzi Pilśnik wątek prokuratora został jednak „wyłączony” z głównej sprawy. 23 listopada, gdy ruszył proces Joanny P.-J., jej męża Adama J. i trzeciego oskarżonego, sprawa Andrzeja Z. została nieprawomocnie umorzona.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński, prokuratura zaskarżyła listopadową decyzję sądu, a także wcześniejsze postanowienie o uchyleniu mężczyźnie aresztu.

Przypomnieć należy, że w trakcie postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, Sądy trzykrotnie podejmowały decyzję o stosowaniu tymczasowego aresztowania wobec Andrzeja Z., pozytywnie weryfikując materiał dowodowy zgromadzony przez Prokuraturę i w żaden sposób nie negując skuteczności uchylenia Andrzejowi Z. immunitetu prokuratorskiego.
- wynika z informacji przesłanej przez Prokuraturę Krajową.

Jak wskazano, wątpliwości nie miał również Sąd Okręgowy w Warszawie, który rozpoznawał zażalenia oskarżonego na tymczasowe aresztowanie i jego przedłużenie, oraz Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, do którego w kwietniu 2021 r. trafił akt oskarżenia.

Należy zakładać, że nie miała ich również sama sędzia, która potem uchyliła areszt i umorzyła postępowanie, gdyż nie podjęła takiej decyzji po tym, jak mokotowski sąd uznał się za niewłaściwy do przeprowadzenia sprawy i trafiła ona do jej referatu, lecz dopiero wtedy, gdy Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił jej wniosku o przekazanie sprawy do innego sądu.
- napisano.

Prokuratura oceniła, że decyzja sądu jest „tym bardziej bulwersująca, że dotyczy oskarżonego w poważnej sprawie karnej funkcjonariusza państwa, który z racji swojej prokuratorskiej służby jest zobowiązany do stania na straży praworządności”.

Tymczasem – jak wynika z materiału dowodowego – (prokurator – przyp. red.) żądał, a następnie przyjmował zarówno korzyści osobiste, jak i majątkowe m.in. w postaci miliona złotych łapówki za utrudnianie postępowania w sprawie zabójstwa kobiety, która została oblana kwasem siarkowym. W zamian za łapówki miał podejmować działania ukierunkowane na wytworzenie dowodów mających świadczyć o niewinności jednego z głównych podejrzanych w sprawie o zabójstwo, wobec którego Andrzej Z. także uchylił areszt tymczasowy.
- wskazano.

Chodzi o postępowanie w sprawie zabójstwa na warszawskiej Pradze, które prokurator prowadził od 2014 r. do 2019 r., a w którym podejrzanym był mąż Joanny P.-J. Adam J. W czerwcu 2019 r. J. został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji. Andrzej Z. miał zapewniać przełożonych, że "nic na niego nie ma". Po pojawieniu się sygnałów, że prokurator działa na korzyść podejrzanego, sprawa została mu odebrana i przeniesiona do innej prokuratury.

Oprócz przyjęcia 1 mln zł, za które Z. miał zwolnić Adama J. z aresztu, prokurator miał żądać od kobiety również innych korzyści. Chodziło o płacenie za rachunki w restauracjach, koszule czy bilety na mecz. Z. miał też przyjmować kosze prezentowe z drogim alkoholem, korzystać z użyczonego mu bentleya oraz oczekiwać "załatwienia" recept na leki psychotropowe. Dowodem na bliską zażyłość całej trójki było to, że prokurator Andrzej Z. był gościem na ślubie pary oskarżonych."


Co tu dużo gadać?...."niezawisła i sprawiedliwa" sędzina...wolna jak ptak!
... a czy nie lepiej i dla niej i dla wymiaru sprawiedliwości... nie byłoby to, żeby zmieniła zawód... na adwokata?
...hmmmm?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:37, 07 Sty 2022    Temat postu:

"Jarosław Kaczyński ucina spekulacje ws. Pegasusa: Mamy go, ale nie używamy wobec opozycji

To kolejna sprawa pod hasłem „afera z niczego”. Uporządkujmy temat, choć musimy pamiętać, że to taki obszar aktywności państwa, w którym obowiązują reguły tajności, ja też nie mogę się szczegółowo wypowiadać na temat stosowanych w Polsce – w pełni legalnie – metod i technik czy potwierdzać takich czy innych domniemań. Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach. Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać.
- mówił Jarosław Kaczyński.

Jednocześnie wicepremier zwrócił uwagę, że źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia.

Chyba każdy się zgodzi, że rozmaite grupy przestępcze powinny być pod obserwacją, że przestępczość trzeba zwalczać i że na całym świecie używa się do tego narzędzi inwigilacji, oczywiście gdy są do tego podstawy prawne i zawsze pod kontrolą sądu, prokuratury. W Polsce system nadzoru nad takimi działaniami należy do najbardziej rygorystycznych w Europie.
- mówił prezes PiS.

Odnosząc się do doniesień medialnych i oskarżeń polityków opozycji na temat rzekomej inwigilacji, Jarosław Kaczyński jednoznacznie dementuje te informacje.

Opowieści o rzekomych tysiącach sprawdzanych telefonów są całkowicie pozbawione związku z rzeczywistością. Ich autorzy wykorzystują fakt, że osoby mające o tym realną wiedzę nie mogą nic o tym powiedzieć, są związane tajemnicą służbową. Mogę zatem tylko podkreślić: opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury.
- zapewnił prezes PiS.

Został też zapytany, czy wiedza uzyskana dzięki systemowi Pegasus była używana w sztabie wyborczym PiS podczas kampanii w 2019 roku, jak sugeruje to opozycja.

Tu żadną tajemnicą związany nie jestem i mogę zapewnić, że żadnych takich informacji w czasie działalności sztabu nie mieliśmy, z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego.
- podkreślił Jarosław Kaczyński.

Pytany czy możliwa jest komisja śledcza w tej sprawie, Jarosław Kaczyński stwierdza, że nie ma konieczności jej powołania.

Nie ma ku temu żadnych powodów, żadnych przyczyn. Nie ma tu nic, żadnego faktu, poza histerią opozycji. Nie ma żadnej sprawy Pegasusa, nie było żadnej inwigilacji.
- zaznaczył."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:43, 07 Sty 2022    Temat postu:

"Andrzej, który stał się Joanną. Były policjant na ławie oskarżonych. Pierwszy wyrok nikogo nie zadowolił

- To niebanalna historia. Były policjant występował jako prawnik z międzynarodowymi koneksjami, biznesmen, szef fundacji. Nawet w roli… kobiety! Na kilka lat bowiem zmienił płeć. Wprawdzie znowu jest mężczyzną, ale stare dokumenty się przydawały, gdy Joanna P. reprezentowała firmę, której prezesem był Andrzej D. No i lubił bywać na „salonach” – kilka zdjęć wartych jest uwagi. Niedawno przed Sądem Okręgowym w Kielcach zakończył się proces mężczyzny oskarżonego m.in. o oszustwa na kilkaset tysięcy złotych – zapadł „salomonowy” wyrok, z którego niezadowolona jest zarówno prokuratura, jak i obrona. Będzie apelacja. Pozornie nic ciekawego. To orzeczenia jest jednak epilogiem historii, która zaczęła się kilkanaście lat temu i mnóstwo w niej zaskakujących zwrotów akcji.

Pochodzący z Wrocławia Andrzej D.-C. ma dzisiaj nieco ponad 50 lat. Nie jest postacią anonimową, bo swego czasu jego nazwisko pojawiało się w mediach. Przedstawiał się jako prawnik i ekspert w zakresie zwalczania prania pieniędzy.
Do dziś można obejrzeć jego facebookowy profil – wprawdzie ostatnie wpisy pochodzą z 2016 roku, ale niektóre są warte uwagi. Bywał na wykładach i konferencjach poświęconych kwestii bezpieczeństwa.

Pochwalił się m.in. wspólnymi zdjęciami z byłym wicepremierem Januszem Piechocińskim, czy politykiem Platformy Obywatelskiej Tomaszem Siemoniakiem, a także udziałem w seminarium na Uniwersytecie Warszawskim. Dyplom odebrał z rąk prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Ostatni wpis to informacja o konferencji „Cyberbezpieczeństwo. Piąte pole walki” zorganizowanej przez Instytut Bronisława Komorowskiego.

- Dla mnie konferencja była okazją nie tylko do poszerzenia wiedzy na temat cyberbezpieczeństwa, ale i do osobistego spotkania z Bronisławem Komorowskim

– napisał Andrzej D.-C. Oczywiście, nie zabrakło selfie z byłym prezydentem. To nieco zaskakujące, bo pięć lat temu o przeszłości Andrzeja D.-C. już bardzo dużo było wiadomo. O jego licznych ofiarach także…
Problemy zaczęły się w policji

Niespełna trzydzieści lat temu Andrzej D. (wtedy jeszcze bez C.) wstąpił do policji i służył we Wrocławiu. Z czasem zaczął się zajmować zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Na początku tysiąclecia wpadł jednak w kłopoty – przez dziwne relacje z pewnym detektywem (tym słynnym, co kiedyś brylował w TVN) odszedł ze służby.

Po kilku latach w Londynie zarejestrował kancelarię prawną – miało to stwarzać wrażenie światowego obycia (nie będziemy podawać nazwy, bo pada w niej nazwisko). Andrzej D. zaczął brylować jako „prawnik”, choć w tamtym czasie nie miał wyższego wykształcenia. Pomimo to przekonywał, że wiedzę zdobywał na zachodnich, a nawet amerykańskich uczelniach.

Do szczególnie bulwersujących wydarzeń doszło po wybuchu afery Amber Gold. Ofiary przekrętu zaczęły otrzymywać wiadomości, że firma D. pomoże w odzyskaniu pieniędzy. „Dziennik Gazeta Prawna”, który jako pierwszy już w 2014 r. (w tekście „Prawnik widmo”, czyli jak były policjant naciągał ofiary Amber Gold”) zdemaskował działalność byłego policjanta, cytował relację jednego ze świadków:

Przychodzili (klienci Amber Gold – dop red.), pokazywali dokumenty. Od każdej osoby pan Andrzej brał 1230 zł honorarium. Ile ich było? Chyba mniej niż 100, ale prawdę zna tylko „mecenas”.

Wcześniej jednak Andrzej D. niespodziewanie poczuł się… kobietą.

W 2006 r. sąd we Wrocławiu potwierdził, że Andrzej D. zmienił płeć. Wtedy pojawiła się Joanna P., która otrzymała nowe dokumenty tożsamości i unikalny numer PESEL. Zaczęła działać jako prawniczka, a dziennikarka „DGP” dotarła do wielu jej ofiar. P. wykpiła się jednak od poważnych konsekwencji.

Po kilku latach inny sąd – tym razem w Warszawie - wydał kolejne orzeczenie dotyczące korekcji płci tej samej osoby. Z tą różnicą, że Joanna P. „przestała istnieć”, a wrócił Andrzej D. – już z C. (brzmiącym, jak nazwa francuskiej firmy produkująca luksusowe dobra).

Szkopuł w tym, że mężczyzna wykorzystywał dwie tożsamości przy prowadzeniu „interesów”. Nie oddał bowiem dokumentów wystawionych na kobietę, a z bazy PESEL nie zniknął przypisany do niej numer.

O tym w jaki sposób później działał najlepiej świadczy historia, która ostatecznie zaprowadziła go na ławę oskarżonych.

W 2018 r. do właścicielki Pałacu Tarnowskich w Ostrowcu Świętokrzyskim zgłosiła się Joanna P. reprezentującą Instytut Szkoleniowy Wymiaru Sprawiedliwości (nazwa podobna do instytucji podległej Ministerstwu Sprawiedliwości miała zapewne dodawać prestiżu), którego szefem był… Andrzej D.-C.

Nieświadoma sytuacji właścicielka nieruchomości podpisała umowę. Szybko pojawiły się problemy finansowe, nieopłacane były koszty dzierżawy, protestowali także zatrudniani na czarno pracownicy. Wyszło również na jaw, że mężczyzna bez upoważnienia dokonywał preautoryzacji na kontach klientów – przywłaszczył niemal 400 tysięcy złotych. Pokrzywdzonym był bank Pekao.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim, a w zeszłym roku skierowany został akt oskarżenia. Proces przed Sądem Okręgowym w Kielcach nie trwał długo. Wprawdzie od części zarzutów Andrzeja D.-C. uniewinniono, ale i tak został skazany – przede wszystkim za bankowe przekręty – na 2 lata i 4 miesiące pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.

„Apelację złożyła prokuratura i obrona” – potwierdził „Gazecie Polskiej” sędzia Jan Klocek z kieleckiego sądu."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:20, 07 Sty 2022    Temat postu:

Komentarze po słowach Kaczyńskiego o Pegasusie. "To, co zrobił swoim ludziom, jest okrutne"

"Kłamstwo trzeba mieć przemyślane do samego końca", Kaczyński "robi idiotę z premiera Morawieckiego", "Prezes do ministra Wosia i innych: Dobra, chłopaki, już nie musicie robić z siebie głupków" — to niektóre z komentarzy po wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego dla tygodnika "Sieci". Prezes PiS przyznał tam, że Polska posiada system Pegasus, czemu wcześniej zaprzeczali inni politycy rządzącej formacji.

"Kaczyński potwierdza, że Polska ma Pegasusa. Woś: nie wiem, co to jest Pegasus. Można wierzyć polskiej władzy, co nie?" - napisał Marcin Wyrwał z Onetu

"To, co Kaczyński zrobił panom Foglowi, Wosiowi, Morawieckiemu czy innym, którzy zaprzeczali ws. Pegasusa, jest tak niewyobrażalnie okrutne..." — ocenił Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej"

"Szybko poszła ewolucja przekazu od zaprzeczenia, że Pegasus był, do potwierdzenia jego zakupu. Ciekawe co czują dziś Ci, którzy w ostatnich dniach z takim »heheszkowym« zaangażowaniem, forsowali ten pierwszy przekaz?" — zastanawiał się Radomir Wit z TVN24

Bartosz Wieliński, "Gazeta Wyborcza": "Kaczyński musi mieć bardzo niską opinię o młodych czynownikach PiS. Przyznając, że kupił Pegasusa, zrobił z nich po prostu durni"

Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci". Prezes PiS z dużym dystansem podchodzi do doniesień o wykorzystywaniu zaawansowanego sprzętu do inwigilacji w celu szpiegowania jego wrogów politycznych, choć potwierdza, że Polska jest w posiadaniu takiego urządzenia. — Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli — zapewniał.

Wywiad z Kaczyńskim spotkał się z wieloma komentarzami, szczególnie że wcześniej politycy związani z obozem rządzącym zaprzeczali, iż Polska posiada system Pegasus.

Jeszcze pod koniec 2021 r. Jarosław Kaczyński stwierdził w rozmowie z Interią, że "nie wie, co z tym Pegasusem". — Dostałem pismo od dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, by wyjaśnić wątpliwości wokół rzekomego podsłuchu wobec Romana Giertycha. To się miało dziać w 2019 r., nie byłem wówczas wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, nie mam o tym większego pojęcia — stwierdził prezes PiS.

Komentarze po słowach Kaczyńskiego na temat Pegasusa. "To, co zrobił, jest niewyobrażalnie okrutne"

"Prezes Kaczyński przyznaje, że służby kupiły Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości i używały go do inwigilacji Krzysztofa Brejzy (bezpodstawne: »jest tam podejrzenie poważnych przestępstw«). Robi idiotę z premiera Morawieckiego (»Nie było takiej rzeczywistości«) i konsolarzy z PiS" — napisał poseł KO Tomasz Siemoniak.

Siemoniak w kolejnym wpisie dodał: "Nie uważam, że prezes Kaczyński przyznaje się do zakupu Pegasusa i nielegalnej inwigilacji opozycji po to, żeby przykryć katastrofę »polskiego ładu«. Który miał przykryć porażki w walce z pandemią i drożyzną, które przesłoniły aferę mailową. To jest jazda PiS bez trzymanki".

"Czy premier Morawiecki zdementuje jako fake news informacje pochodzące od wicepremiera jakoby Pegasus jednak był?" — zapytał Roman Giertych.

"Prezes do ministra Wosia i innych: Dobra, chłopaki, już nie musicie robić z siebie głupków" — tak opisał tę sprawę dziennikarz Onetu Kamil Dziubka.

"To, co JK zrobił panom Foglowi, Wosiowi, Morawieckiemu czy innym, którzy zaprzeczali ws. Pegasusa, jest tak niewyobrażalnie okrutne..." — ocenił Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej".

"Szybko poszła ewolucja przekazu od zaprzeczenia, że Pegasus był, do potwierdzenia jego zakupu. Ciekawe co czują dziś Ci, którzy w ostatnich dniach z takim »heheszkowym« zaangażowaniem, forsowali ten pierwszy przekaz?" — zastanawiał się Radomir Wir z TVN24.

"Jakie są szanse, że ktoś tak cynicznie i ostentacyjnie okłamany ws. samego zakupu Pegasusa uwierzy teraz w zapewnienia, że nie był on wykorzystywany do inwigilowania opozycji? Kłamstwo trzeba mieć przemyślane do samego końca. Teraz nawet Kurski z Kanią tego nie sprzedadzą" — napisała blogerka Kataryna.

Bartosz Wieliński, "Gazeta Wyborcza": "Kaczyński musi mieć bardzo niską opinię o młodych czynownikach PiS. Kombinowali jak tu sprawę Pegasusa wyśmiać, wklejali zdjęcia konsol do gier, które dostali na komunię, jeden o reptilianach gadał. Kaczyński przyznając, że kupił Pegasusa, zrobił z nich po prostu durni".

Szymon Jadczak, WP: "Jarosław Kaczyński pogrążył dziś też Mateusza Morawieckiego. Morawiecki kłamał parę dni temu, że wiadomości o używaniu Pegasusa to fake newsy. Dziś Kaczyński potwierdza, że polskie służby kupiły i używają Pegasusa".

"Jarosław Kaczyński potwierdza zakup Pegasusa. Premier apelował, by »nie dać się wkręcić w spiralę fake newsów«. Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz 24.12.2021: »System Pegasus nie jest na wyposażeniu polskich służb«" - przypomniał Patryk Michalski z WP.

"Dziś Kaczyński potwierdził istnienie Pegasusa — a więc to, co wszyscy wiemy od dawna. Pytanie jest inne: czy ten Pan nadal jest ministrem?" — zapytał Jarosław Makowski, publikując screen z wypowiedzią Wojciecha Skurkiewicza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:54, 08 Sty 2022    Temat postu:

"Czego boi się Borys Budka? Nerwowa reakcja na propozycję Kukiza w sprawie komisji śledczej

Kilka dni temu Paweł Kukiz poinformował, że ma gotowy wniosek dotyczący powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Zgodnie z projektem uchwały który zamierza złożyć lider Kukiz'15 prace komisji obejmowałyby czas od 5 listopada 2007 r. do 31 grudnia 2021 r. - a więc zarówno rządy PiS, jak i dwie kadencje rządu PO i PSL.

Wcześniej, pod koniec grudnia lider PO Donald Tusk poinformował, że jego ugrupowanie będzie wnosić o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada wykorzystywanie systemu Pegasus przeciwko opozycji. Zapowiedział też powołanie analogicznej nadzwyczajnej komisji w Senacie.

Kukiz, uzasadniając pomysł powołania komisji obejmującej lata 2007-2021 wskazywał, że nie podpisze się pod projektem, który miałby badać problem podsłuchów w czasach rządów albo PO, albo PiS. "Nie chodzi o sympatyzowanie z jedną czy z drugą stroną, bo ja sympatyzuje z obywatelami i z Polską, a nie z PiS-em czy z Platformą. Jeśli więc mamy badać komisyjnie problem podsłuchiwania, to albo badamy jednych i drugich, albo wcale" - tłumaczył. Zapowiedział też, że będzie chciał rozmawiać ze wszystkimi opcjami politycznymi na temat poparcia.

O pomysł lidera Kukiz'15 zapytano przewodniczącego klubu KO Borysa Budkę.

- Dziś problemem jest nielegalna inwigilacja, którą prowadził rząd PiS. Dziś jesteśmy w sytuacji takiej, że nie ma niezależnej prokuratury, która mogłaby tę sprawę wyjaśnić. Gdyby cokolwiek było nieprawidłowego czy nielegalnego w latach 2007-2015, to z pewnością Zbigniew Ziobro i spółka tę sprawę dawno by wyjaśnili
- powiedział polityk.

Zdaniem Budki "Paweł Kukiz robi wszystko, by pomóc Kaczyńskiemu wyjść z tej bardzo trudnej sytuacji używania nielegalnych środków do podsłuchiwania, inwigilowania polskiej opozycji". Odnosząc się do słów Kukiza, że "nie chodzi o sympatyzowanie z jedną czy z drugą stroną", szef klubu KO stwierdził, że "sympatie Kukiza są powszechnie znane". Czyli jak zwykle - "ad personam" zamiast konkretów...

Gotowość poparcia inicjatywy Kukiza wyraziła zaś posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska:

"Jeśli Paweł Kukiz chce dowieść, że jeszcze ma w sobie poczucie demokracji, to jesteśmy gotowi, żeby komisję śledczą ws. Pegasusa wspólnie z Kukizem powołać. Nawet, gdyby miała objąć jakiekolwiek rządy, w tym lewicy"

- mówiła posłanka w Polsat News.

Wniosek Kukiza ws. powołania komisji podoba się też wicemarszałkowi Sejmu Piotrowi Zgorzelskiemu (KP-PSL). "Mnie osobiście wniosek Pawła Kukiza się podoba" - powiedział wczoraj wieczorem w Polsat News. Pytany, czy zadzwoni w tej sprawie do Pawła Kukiza, odparł, że "nie ma problemu i nie miał nigdy" z rozmową z liderem Kukiz'15.

- Ten jego projekt jest dobry
- dodał Zgorzelski.

Dopytywany, czy jego klub zagłosuje za wnioskiem Kukiza, odparł:
"Ja dziś mówię za siebie, jesteśmy przed posiedzeniem klubu. (...) Ja będę osobiście za tym głosował"."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:53, 09 Sty 2022    Temat postu:

Czytelnik napisał:
"Czego boi się Borys Budka? Nerwowa reakcja na propozycję Kukiza w sprawie komisji śledczej

Kilka dni temu Paweł Kukiz poinformował, że ma gotowy wniosek dotyczący powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Zgodnie z projektem uchwały który zamierza złożyć lider Kukiz'15 prace komisji obejmowałyby czas od 5 listopada 2007 r. do 31 grudnia 2021 r. - a więc zarówno rządy PiS, jak i dwie kadencje rządu PO i PSL.

Wcześniej, pod koniec grudnia lider PO Donald Tusk poinformował, że jego ugrupowanie będzie wnosić o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada wykorzystywanie systemu Pegasus przeciwko opozycji. Zapowiedział też powołanie analogicznej nadzwyczajnej komisji w Senacie.

Kukiz, uzasadniając pomysł powołania komisji obejmującej lata 2007-2021 wskazywał, że nie podpisze się pod projektem, który miałby badać problem podsłuchów w czasach rządów albo PO, albo PiS. "Nie chodzi o sympatyzowanie z jedną czy z drugą stroną, bo ja sympatyzuje z obywatelami i z Polską, a nie z PiS-em czy z Platformą. Jeśli więc mamy badać komisyjnie problem podsłuchiwania, to albo badamy jednych i drugich, albo wcale" - tłumaczył. Zapowiedział też, że będzie chciał rozmawiać ze wszystkimi opcjami politycznymi na temat poparcia.

O pomysł lidera Kukiz'15 zapytano przewodniczącego klubu KO Borysa Budkę.

- Dziś problemem jest nielegalna inwigilacja, którą prowadził rząd PiS. Dziś jesteśmy w sytuacji takiej, że nie ma niezależnej prokuratury, która mogłaby tę sprawę wyjaśnić. Gdyby cokolwiek było nieprawidłowego czy nielegalnego w latach 2007-2015, to z pewnością Zbigniew Ziobro i spółka tę sprawę dawno by wyjaśnili
- powiedział polityk.

Zdaniem Budki "Paweł Kukiz robi wszystko, by pomóc Kaczyńskiemu wyjść z tej bardzo trudnej sytuacji używania nielegalnych środków do podsłuchiwania, inwigilowania polskiej opozycji". Odnosząc się do słów Kukiza, że "nie chodzi o sympatyzowanie z jedną czy z drugą stroną", szef klubu KO stwierdził, że "sympatie Kukiza są powszechnie znane". Czyli jak zwykle - "ad personam" zamiast konkretów...

Gotowość poparcia inicjatywy Kukiza wyraziła zaś posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska:

"Jeśli Paweł Kukiz chce dowieść, że jeszcze ma w sobie poczucie demokracji, to jesteśmy gotowi, żeby komisję śledczą ws. Pegasusa wspólnie z Kukizem powołać. Nawet, gdyby miała objąć jakiekolwiek rządy, w tym lewicy"

- mówiła posłanka w Polsat News.

Wniosek Kukiza ws. powołania komisji podoba się też wicemarszałkowi Sejmu Piotrowi Zgorzelskiemu (KP-PSL). "Mnie osobiście wniosek Pawła Kukiza się podoba" - powiedział wczoraj wieczorem w Polsat News. Pytany, czy zadzwoni w tej sprawie do Pawła Kukiza, odparł, że "nie ma problemu i nie miał nigdy" z rozmową z liderem Kukiz'15.

- Ten jego projekt jest dobry
- dodał Zgorzelski.

Dopytywany, czy jego klub zagłosuje za wnioskiem Kukiza, odparł:
"Ja dziś mówię za siebie, jesteśmy przed posiedzeniem klubu. (...) Ja będę osobiście za tym głosował"."


Borys Budka, przez ponad rok był ministrem sprawiedliwości... więc pewnie ma się czego bać....

Bardzo bym chciała, żeby Komisja powstała...
Bo czego jeszcze nie dowiedziałam się o jakości sprawowania władzy przez PO... (komisje : hazardowa, Amber Gold, Vatowska, reprywatyzacyjna)... to z tej... dowiedziałabym się reszty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:35, 10 Sty 2022    Temat postu:

""Były współpracownik kanclerza Kohla bez ogródek: Wypychają was z Unii. Wiesz już po co Tusk został wysłany do Polski?

”Przecież to oczywiste, że wy nie chcecie wychodzić z Unii, ale czy jesteś pewien, że oni w was - Polskę - w tej Unii którą teraz budują, chcą?” - takie słowa miał wypowiedzieć były współpracownik kanclerza Helmuta Kohla w rozmowie z prof. Grzegorzem Górskim.

Wykładowca KUL zrelacjonował na Facebooku rozmowę ze swoim przyjacielem, który jest byłym współpracownikiem Kohla. Górski przytacza szokujące słowa, które dotyczą przyszłości Polski.
A więc mój Przyjaciel zapytał mnie, czy my naprawdę nie dostrzegamy sensu tego, co się dzieje w Brukseli? I dodał: Przecież to oczywiste, że wy nie chcecie wychodzić z Unii, ale czy jesteś pewien, że oni w was - Polskę - w tej Unii którą teraz budują, chcą? Przecież w Unii ni ma dziś Wielkiej Brytanii nie dlatego, że nie chcieli tego Brytyjczycy. Tego nie chcieli moi rodacy. I to oni - rękami Tuska i Junckera - wypchnęli ich z Unii. A teraz wypychają was.
– pisze Górski.

Powiedziałem, że to przecież nie ma sensu, bo Niemcy i inni jednak wiele korzystają z tego, że w Unii jesteśmy - duży rynek zbytu, dobry i solidny partner - kooperant, znaczące zasoby siły roboczej, etc.
A on na to: Słyszałeś już, że jesteście „strefą bezpańską”. I za Merkel i teraz rząd federalny układa się z Rosją.
Stary Bismarckowski układ - Rosja politycznie obejmuje protektorat nad ową strefą, gwarantując nam w pełni zachowanie naszych interesów gospodarczych, a nawet więcej - poszerzenie naszych możliwości w Rosji.
Nic nie tracimy. Mamy Unię sprzed rozszerzenia, łatwiej o wszystkim decydujemy, nie użeramy się z Polakami i Węgrami, bo to staje się zmartwieniem Moskwy. Wiesz już po co Tusk został wysłany do Polski?

Niemiec miał przekonywać, że TSUE niedługo wyda kolejny niekorzystny wyrok dla Polski, który zablokuje wypłatę unijnych funduszy dla Polski. Pytany o to, co Polska ma zrobić, odparł:

Grać twardo i nie dać się wypchnąć. Czyli, blokować zmiany budżetu i bezpośrednie podatki na rzecz Brukseli.
Wycofać się z handlu emisjami. Wycofać się z Funduszu Odbudowy. Wstrzymać składki i nie respektować kwot produkcji rolnej.
Rzucać obecnej ekipie niszczycieli Europy piach w szprychy, bo tylko wy możecie w ten sposób uratować Unię, jaką tworzyliśmy z Helmutem Kohlem.
I czekać na zmianę rządu w Niemczech. Jest duża szansa, że arogancja Scholza, który nie mając zaplecza chce odgrywać rolę strongmena, skończy się upadkiem tej koalicji.
A wtedy jest szansa na koalicję CDU/CSU z FDP i GRÜNE z Friedrichem Merzem na czele. Merz jest człowiekiem, który szanuje Polskę i nie chce aby Niemcy zostały wasalem Putina. Z nim ta stara pruska szkoła zostanie odepchnięta od wpływów i sytuacja ulegnie radykalnej zmianie. Także stosunek do Polski.Macie wszystkie karty w rękach.
czytamy”"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:15, 14 Sty 2022    Temat postu:

Czytelnik napisał:
""Były współpracownik kanclerza Kohla bez ogródek: Wypychają was z Unii. Wiesz już po co Tusk został wysłany do Polski?

”Przecież to oczywiste, że wy nie chcecie wychodzić z Unii, ale czy jesteś pewien, że oni w was - Polskę - w tej Unii którą teraz budują, chcą?” - takie słowa miał wypowiedzieć były współpracownik kanclerza Helmuta Kohla w rozmowie z prof. Grzegorzem Górskim.

Wykładowca KUL zrelacjonował na Facebooku rozmowę ze swoim przyjacielem, który jest byłym współpracownikiem Kohla. Górski przytacza szokujące słowa, które dotyczą przyszłości Polski.
A więc mój Przyjaciel zapytał mnie, czy my naprawdę nie dostrzegamy sensu tego, co się dzieje w Brukseli? I dodał: Przecież to oczywiste, że wy nie chcecie wychodzić z Unii, ale czy jesteś pewien, że oni w was - Polskę - w tej Unii którą teraz budują, chcą? Przecież w Unii ni ma dziś Wielkiej Brytanii nie dlatego, że nie chcieli tego Brytyjczycy. Tego nie chcieli moi rodacy. I to oni - rękami Tuska i Junckera - wypchnęli ich z Unii. A teraz wypychają was.
– pisze Górski.

Powiedziałem, że to przecież nie ma sensu, bo Niemcy i inni jednak wiele korzystają z tego, że w Unii jesteśmy - duży rynek zbytu, dobry i solidny partner - kooperant, znaczące zasoby siły roboczej, etc.
A on na to: Słyszałeś już, że jesteście „strefą bezpańską”. I za Merkel i teraz rząd federalny układa się z Rosją.
Stary Bismarckowski układ - Rosja politycznie obejmuje protektorat nad ową strefą, gwarantując nam w pełni zachowanie naszych interesów gospodarczych, a nawet więcej - poszerzenie naszych możliwości w Rosji.
Nic nie tracimy. Mamy Unię sprzed rozszerzenia, łatwiej o wszystkim decydujemy, nie użeramy się z Polakami i Węgrami, bo to staje się zmartwieniem Moskwy. Wiesz już po co Tusk został wysłany do Polski?

Niemiec miał przekonywać, że TSUE niedługo wyda kolejny niekorzystny wyrok dla Polski, który zablokuje wypłatę unijnych funduszy dla Polski. Pytany o to, co Polska ma zrobić, odparł:

Grać twardo i nie dać się wypchnąć. Czyli, blokować zmiany budżetu i bezpośrednie podatki na rzecz Brukseli.
Wycofać się z handlu emisjami. Wycofać się z Funduszu Odbudowy. Wstrzymać składki i nie respektować kwot produkcji rolnej.
Rzucać obecnej ekipie niszczycieli Europy piach w szprychy, bo tylko wy możecie w ten sposób uratować Unię, jaką tworzyliśmy z Helmutem Kohlem.
I czekać na zmianę rządu w Niemczech. Jest duża szansa, że arogancja Scholza, który nie mając zaplecza chce odgrywać rolę strongmena, skończy się upadkiem tej koalicji.
A wtedy jest szansa na koalicję CDU/CSU z FDP i GRÜNE z Friedrichem Merzem na czele. Merz jest człowiekiem, który szanuje Polskę i nie chce aby Niemcy zostały wasalem Putina. Z nim ta stara pruska szkoła zostanie odepchnięta od wpływów i sytuacja ulegnie radykalnej zmianie. Także stosunek do Polski.Macie wszystkie karty w rękach.
czytamy”"


Już jakiś czas temu... zastanawiałam się, na co Merkel potrzebny jest Tusk w Unii... i doszłam do identycznych wniosków...
Tusk sumiennie realizuje polecenia Merkel...
Pierw zrobił wszystko, co w jego mocy, aby Wielka Brytania opuściła UE...a teraz próbuje zrobić to samo z Polską...

Namaszczony i wspomagany finansowo przez Niemcy... został premierem RP...później z perspektywą brania dużych pieniędzy... przewodniczącym Rady Europejskiej... zadowolona Merkel... załatwiła mu funkcję przewodniczącego największej partii w Parlamencie EU...

Teraz niemieckie media nadały mu zaszczytny tytuł... "Polnischer Oppositions Führer".

Badacze biografii Tuska... mogą mieć rację, że jego drugie imię - to "Oscar"...Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:38, 15 Sty 2022    Temat postu:

"Niemiecka historyk dla „Der Spiegel”: Niemcy chcieli zniewolić Polaków i zniszczyć ich kulturę

Niemcy nie tylko chcieli ograbić Polskę, ale zniewolić i zabić jej mieszkańców oraz zniszczyć kulturę - mówi w wywiadzie dla sobotniego wydania tygodnika „Der Spiegel” historyk Ramona Braeu, badająca temat grabieży dokonanych przez III Rzeszę w Polsce w czasie II wojny światowej.

Komisja historyków bada politykę finansową hitlerowskich Niemiec na zlecenie resortu finansów RFN i publikuje obecnie opracowanie na temat grabieży Polski. Autorem jest Ramona Braeu z Arolsen Archives, Centrum Dokumentacji w północnej Hesji z największym na świecie zbiorem źródeł o ofiarach narodowego socjalizmu - pisze „Spiegel”.

Roszczenia o reparacje towarzyszą stosunkom polsko-niemieckim od dziesięcioleci - podkreśla Braeu w rozmowie z tygodnikiem. - Już w 1944 roku pierwsza komisja badała szkody wojenne na terenach wyzwolonych, ponieważ Polacy zakładali, że Niemcy będą musieli kiedyś zapłacić reparacje. W 1947 roku obliczono łączną sumę, która stanowi podstawę omawianej dziś kwoty. Za tym kryje się oczywiście niewyobrażalne cierpienie. Kiedy tak chłodno mówimy tutaj o liczbach i procedurach, zawsze trzeba o tym pamiętać - mówi historyk.

Jak podkreśla, okupacja niemiecka „dotknęła prawie każdą polską rodzinę”. - W Niemczech jest to często pomijane: Polska nie poniosła największych strat ludzkich i finansowych w wyniku wojny, takich jak natarcie Wehrmachtu w 1939 roku, a następnie odwrót w latach 1944/45, ale w wyniku niezwykle brutalnej polityki okupacyjnej i Holokaustu. Zginęło tam prawie pięć milionów ludzi, znacznie ponad połowa z nich to Żydzi - przypomina historyk.

- Z całą pewnością można stwierdzić, że Polska poniosła największe straty cywilne po Związku Radzieckim. Ale zasadniczo kwestie reparacji mogą być rozwiązane jedynie politycznie, a nie poprzez badania historyczne - dodaje.

Należy mieć świadomość, że w Polsce nie zapomniano o bezwarunkowej woli zniszczenia po stronie niemieckiej. Niemcy nie tylko chcieli ograbić kraj, ale zniewolić i zabić jego mieszkańców oraz zniszczyć ich kulturę - podkreśla Braeu."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:50, 15 Sty 2022    Temat postu:

"Tusk stwierdził, że w następne święta BN "Polska będzie oswobodzona od zła i kłamstwa”.
Kaczyński odpowiada: "Może sam się gdzieś wybiera?"


"Większość kampanii prowadzonych przeciwko nam i mnie osobiście nie polega nawet na przysłowiowym robieniu z igły wideł, ale konstruowaniu snopowiązałek w sytuacji gdy nawet tej jednej igły nie ma"
- mówi w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński.

Dodaje:
To jest m.in. sprawa Pegasusa czy robienie gigantycznej afery z mojej wizyty na grobie mojego śp. brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, za zgodą księdza proboszcza o którą każdy mógł wystąpić. A najnowszy przykład to zarzut, że kierowca służbowego samochodu wybrał trasę przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie, która od lat jest legalnie używana przez wszystkie samochody prezydenckie, rządowe i sejmowe. Ale to wobec mnie robi się kampanię z niczego. Czasem się zastanawiam, czy niektóre media nie widzą własnej śmieszności? Co rusz po 2015 roku ogłaszają ostateczne przejście do dyktatury by za chwilę stwierdzać, że jednak nadal się do niej zbliżamy. To świat jakiejś wewnętrznie niespójnej, absurdalnej bajki w której najbogatsze i najpotężniejsze media są rzekomo prześladowane, a w sądach skazują pisowscy nominaci. W rzeczywistości, to często ludzie związanie z Prawem i Sprawiedliwością podlegają licznym opresjom.

Tygodnik „Sieci”: Donald Tusk coraz częściej sięga po taki język. Na święta obiecywał, że w następne Boże Narodzenie „Polska będzie oswobodzona od zła i kłamstwa”.

Premier Kaczyński: Może sam się gdzieś wybiera?

Co zmienił na scenie politycznej powrót Donalda Tuska?

W wymiarze bezpośrednim niewiele. Pojawił się znowu język agresji w skali nie spotykanej w demokracjach zachodnich – to jest jego znak rozpoznawczy. Szymon Hołownia nie został liderem opozycji, Platforma odzyskała to, co wcześniej straciła. My też trochę zyskaliśmy, bo wróciła twarz rządów przez wielu Polaków pamiętanych bardzo źle. Plan Tuska też jest łatwy do rozpoznania: ulica i zagranica. Stąd nasilenie ataków z Brukseli i Berlina, to są piłki rzucane liderowi Platformy. I on w to gra, choć dzieje się to kosztem Polski i Polaków. Bierze to na swoje sumienie. Najwidoczniej znowu ma tutaj jakieś zadanie do wykonania, a potem zapewne obiecaną nagrodę w Brukseli."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czytelnik dnia Sob 19:50, 15 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Gość






PostWysłany: Wto 11:55, 18 Sty 2022    Temat postu:

Czytelnik napisał:
"Niemiecka historyk dla „Der Spiegel”: Niemcy chcieli zniewolić Polaków i zniszczyć ich kulturę

Niemcy nie tylko chcieli ograbić Polskę, ale zniewolić i zabić jej mieszkańców oraz zniszczyć kulturę - mówi w wywiadzie dla sobotniego wydania tygodnika „Der Spiegel” historyk Ramona Braeu, badająca temat grabieży dokonanych przez III Rzeszę w Polsce w czasie II wojny światowej.

Komisja historyków bada politykę finansową hitlerowskich Niemiec na zlecenie resortu finansów RFN i publikuje obecnie opracowanie na temat grabieży Polski. Autorem jest Ramona Braeu z Arolsen Archives, Centrum Dokumentacji w północnej Hesji z największym na świecie zbiorem źródeł o ofiarach narodowego socjalizmu - pisze „Spiegel”.

Roszczenia o reparacje towarzyszą stosunkom polsko-niemieckim od dziesięcioleci - podkreśla Braeu w rozmowie z tygodnikiem. - Już w 1944 roku pierwsza komisja badała szkody wojenne na terenach wyzwolonych, ponieważ Polacy zakładali, że Niemcy będą musieli kiedyś zapłacić reparacje. W 1947 roku obliczono łączną sumę, która stanowi podstawę omawianej dziś kwoty. Za tym kryje się oczywiście niewyobrażalne cierpienie. Kiedy tak chłodno mówimy tutaj o liczbach i procedurach, zawsze trzeba o tym pamiętać - mówi historyk.

Jak podkreśla, okupacja niemiecka „dotknęła prawie każdą polską rodzinę”. - W Niemczech jest to często pomijane: Polska nie poniosła największych strat ludzkich i finansowych w wyniku wojny, takich jak natarcie Wehrmachtu w 1939 roku, a następnie odwrót w latach 1944/45, ale w wyniku niezwykle brutalnej polityki okupacyjnej i Holokaustu. Zginęło tam prawie pięć milionów ludzi, znacznie ponad połowa z nich to Żydzi - przypomina historyk.

- Z całą pewnością można stwierdzić, że Polska poniosła największe straty cywilne po Związku Radzieckim. Ale zasadniczo kwestie reparacji mogą być rozwiązane jedynie politycznie, a nie poprzez badania historyczne - dodaje.

Należy mieć świadomość, że w Polsce nie zapomniano o bezwarunkowej woli zniszczenia po stronie niemieckiej. Niemcy nie tylko chcieli ograbić kraj, ale zniewolić i zabić jego mieszkańców oraz zniszczyć ich kulturę - podkreśla Braeu."





Zawsze należy pamiętać - TOTALNY WRÓG, NIGDY NIE STANIE SIĘ NASZYM PRZYJACIELEM!!! Evil or Very Mad
Powrót do góry
Ala
Gość






PostWysłany: Wto 11:57, 18 Sty 2022    Temat postu:

Czytelnik napisał:
"Tusk stwierdził, że w następne święta BN "Polska będzie oswobodzona od zła i kłamstwa”.
Kaczyński odpowiada: "Może sam się gdzieś wybiera?"


"Większość kampanii prowadzonych przeciwko nam i mnie osobiście nie polega nawet na przysłowiowym robieniu z igły wideł, ale konstruowaniu snopowiązałek w sytuacji gdy nawet tej jednej igły nie ma"
- mówi w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński.

Dodaje:
To jest m.in. sprawa Pegasusa czy robienie gigantycznej afery z mojej wizyty na grobie mojego śp. brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, za zgodą księdza proboszcza o którą każdy mógł wystąpić. A najnowszy przykład to zarzut, że kierowca służbowego samochodu wybrał trasę przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie, która od lat jest legalnie używana przez wszystkie samochody prezydenckie, rządowe i sejmowe. Ale to wobec mnie robi się kampanię z niczego. Czasem się zastanawiam, czy niektóre media nie widzą własnej śmieszności? Co rusz po 2015 roku ogłaszają ostateczne przejście do dyktatury by za chwilę stwierdzać, że jednak nadal się do niej zbliżamy. To świat jakiejś wewnętrznie niespójnej, absurdalnej bajki w której najbogatsze i najpotężniejsze media są rzekomo prześladowane, a w sądach skazują pisowscy nominaci. W rzeczywistości, to często ludzie związanie z Prawem i Sprawiedliwością podlegają licznym opresjom.

Tygodnik „Sieci”: Donald Tusk coraz częściej sięga po taki język. Na święta obiecywał, że w następne Boże Narodzenie „Polska będzie oswobodzona od zła i kłamstwa”.

Premier Kaczyński: Może sam się gdzieś wybiera?

Co zmienił na scenie politycznej powrót Donalda Tuska?

W wymiarze bezpośrednim niewiele. Pojawił się znowu język agresji w skali nie spotykanej w demokracjach zachodnich – to jest jego znak rozpoznawczy. Szymon Hołownia nie został liderem opozycji, Platforma odzyskała to, co wcześniej straciła. My też trochę zyskaliśmy, bo wróciła twarz rządów przez wielu Polaków pamiętanych bardzo źle. Plan Tuska też jest łatwy do rozpoznania: ulica i zagranica. Stąd nasilenie ataków z Brukseli i Berlina, to są piłki rzucane liderowi Platformy. I on w to gra, choć dzieje się to kosztem Polski i Polaków. Bierze to na swoje sumienie. Najwidoczniej znowu ma tutaj jakieś zadanie do wykonania, a potem zapewne obiecaną nagrodę w Brukseli."





Świetna riposta pana J. Kaczyńskiego - Może sam się gdzieś wybiera? Razz Laughing
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Co w polityce piszczy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 16 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin