Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna www.rycerz.fora.pl
FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Gdzie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Forum Przyjaciele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wioletta ze Słupska
Gość






PostWysłany: Wto 6:44, 13 Lis 2018    Temat postu:

Baba Jaga napisał:
Wioletto na to wszystko trzeba mieć bardzo dużo pieniędzy. Sad


To prawda. Najpierw trzeba zainwestować w siebie. Wkrótce to się zwróci po stokroć.
Szukasz sobie wówczas bogatego biznesmena w swoim wieku który będzie w Ciebie inwestować. Ale warunkiem jest wygląd 20 latki. Very Happy
Powrót do góry
Babcia klozetowa
Gość






PostWysłany: Wto 14:50, 13 Lis 2018    Temat postu:

Pracowałam w barze u Smakosza prawie przeszło dwa lata. W piątki, świątki i w niedziele. Często po godzinach zostawałam. Ale prezes Smakosz nie płacił mi a jak chciał wypłacić to od razu potrącał mi dyscyplinarnie trzymiesięczną premię i nic nie dostawałam.
Mówił, że premię ma prawo mi potrącić z wypłaty. Jak pytałam prezesa za co, to mówił że za syf w kiblu.

Ale wodę zakręcał. Proszku i mopa nie kupił. To ja we wiadrze z domu przynosiłam wodę i szmaty. Wywietrznik zatkał aby muchy nie wlatywały.

Konsumentki nieraz pytały o lustro aby się przyczesać to ja pożyczałam swoje domowe.
Nos zatykałam tamponikami i oddychałam ustami bo nie szło nawet kanapki zjeść i napić się herbaty z termosu które przynosiłam z domu.

Wreszcie miałam dość tego i powiedziałam że zwalniam się w trybie natychmiastowym. To prezes powiedział, że to on mnie zwalnia dyscyplinarnie i obarczył mnie kosztami pękniętej umywalki i wyrwanego uchwytu na papier.
Powrót do góry
Zuzia
Użytkownik



Dołączył: 16 Paź 2018
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Skąd: Cigacice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:02, 13 Lis 2018    Temat postu:

Babcia klozetowa napisał:
Pracowałam w barze u Smakosza prawie przeszło dwa lata. W piątki, świątki i w niedziele. Często po godzinach zostawałam. Ale prezes Smakosz nie płacił mi a jak chciał wypłacić to od razu potrącał mi dyscyplinarnie trzymiesięczną premię i nic nie dostawałam.
Mówił, że premię ma prawo mi potrącić z wypłaty. Jak pytałam prezesa za co, to mówił że za syf w kiblu.

Ale wodę zakręcał. Proszku i mopa nie kupił. To ja we wiadrze z domu przynosiłam wodę i szmaty. Wywietrznik zatkał aby muchy nie wlatywały.

Konsumentki nieraz pytały o lustro aby się przyczesać to ja pożyczałam swoje domowe.
Nos zatykałam tamponikami i oddychałam ustami bo nie szło nawet kanapki zjeść i napić się herbaty z termosu które przynosiłam z domu.

Wreszcie miałam dość tego i powiedziałam że zwalniam się w trybie natychmiastowym. To prezes powiedział, że to on mnie zwalnia dyscyplinarnie i obarczył mnie kosztami pękniętej umywalki i wyrwanego uchwytu na papier.


Babciu to straszne o czym opowiadasz. Moja babcia opowiadała mi że podczas wojny nie było papieru toaletowego a w ubikacji szkolnej wisiały pocięte gazety na gwoździu. Papier był na papierowe kartki bo za papierowe pieniądze papieru kupić nie można było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babcia klozetowa
Gość






PostWysłany: Wto 17:39, 13 Lis 2018    Temat postu:

Zuzia na miłość boską. To nie była wojna. Czego was teraz uczą na tej historii. Papieru na gazety i na banknoty było bardzo dużo.
Ja zarabiałam miesięcznie całą torbę banknotów. Ale za ćwiartkę i zagrychę musiałam zapłacić pół torby pieniędzy.
Powrót do góry
Milena
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2018
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:25, 15 Lis 2018    Temat postu:

Baba Jaga napisał:
Milenko, pozostaję pod silnym wrażeniem Twoich przeżyć w barze u Smakosza czyli barze prowadzonym przez mechanika w czerwonym wyszmelcowanym kombinezonie.
I tak miałaś bardzo dużo szczęścia, że nie zostałaś karnie zamknięta w kiblu za swoją krnąbrność. Prawdopodobnie kibel był zajęty przez inną konsumentkę.

Droga Milenko, instrukcje należy czytać również na odwrocie strony. Tam umieszczone są drobnym maczkiem wykładnie.

Pytasz gdzie można smacznie i kulturalnie zjeść. Trudne pytanie, bo wszystkie bary tego typu podlegają pod spółkę regionalną z tymi samymi instrukcjami opracowanymi przez partacza w czerwonym kombinezonie. Twisted Evil

Wszystkie bary są własnością jednego właściciel?, taka sytuacja nie napawa optymizmem. Zmonopolizował gastronomię w całym mieście, brak konkurencji działa na szkodę mieszkańców. Kierownicy poszczególnych lokali tracą instynkt samozachowawczy. Wszystko jedno jak obsłużą klienta, co podadzą na stół, i za jaką cenę i tak znajdą się głodni desperaci.
Trudno mi uwierzyć, że w tak dużym mieście nie ma dobrych i chętnych do pracy wykwalifikowanych kucharek, kelnerek. Mam cichą nadzieję, że zdecydują się zewrzeć szyki i od podstaw stworzyć placówkę, gdzie ludzie będą walić drzwiami i oknami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milena
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2018
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:44, 15 Lis 2018    Temat postu:

Babcia klozetowa napisał:
Pracowałam w barze u Smakosza prawie przeszło dwa lata. W piątki, świątki i w niedziele. Często po godzinach zostawałam. Ale prezes Smakosz nie płacił mi a jak chciał wypłacić to od razu potrącał mi dyscyplinarnie trzymiesięczną premię i nic nie dostawałam.
Mówił, że premię ma prawo mi potrącić z wypłaty. Jak pytałam prezesa za co, to mówił że za syf w kiblu.

Ale wodę zakręcał. Proszku i mopa nie kupił. To ja we wiadrze z domu przynosiłam wodę i szmaty. Wywietrznik zatkał aby muchy nie wlatywały.

Konsumentki nieraz pytały o lustro aby się przyczesać to ja pożyczałam swoje domowe.
Nos zatykałam tamponikami i oddychałam ustami bo nie szło nawet kanapki zjeść i napić się herbaty z termosu które przynosiłam z domu.

Wreszcie miałam dość tego i powiedziałam że zwalniam się w trybie natychmiastowym. To prezes powiedział, że to on mnie zwalnia dyscyplinarnie i obarczył mnie kosztami pękniętej umywalki i wyrwanego uchwytu na papier.

Czytam i ogarnia mnie groza. Mamy XXI wiek, a w barze u Smakosza panuje wczesny feudalizm. Gdzie prawa pracownicze, obowiązek przestrzegania bezpieczeństwa i higieny pracy?
Dlaczego lokalem nie zajmują się służby sanitarne?
Niepojęte!
Po wstrząsającej przygodzie, której doświadczyłam u Smakosza. nabrałam odwagi i sił. W internecie doszukałam się jedenastu czynnych lokali. Mam zamiar odwiedzić je wszystkie. Jednak teraz już wiem, że nie udam się tam sama. Nowo poznany kolega z prac, który intensywnie trenuje na siłowni, obiecał mi towarzyszyć. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babcia klozetowa
Gość






PostWysłany: Pią 4:43, 16 Lis 2018    Temat postu:

Pani Milenko, kolega z pracy który musi chodzić na siłownię aby nabrać tężyzny męskiej nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Pani sobie nawet nie wyobraża jakich oni goryli zatrudniają ze słuchawkami w uszach i paralizatorami.

Do baru u Smakosza przyszedł zawodnik Sumo który ważył 200 kilo. Zamówił obiad firmowy. Podano na talerzu kuleczkę pure polaną sosikiem. Zawodnik Sumo zaprotestował, bo porcja była niedoszacowana wagowo.

Błyskawicznie podbiegło kilku goryli i sparaliżowali zawodnika Sumo.
Powrót do góry
Milena
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2018
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:47, 20 Lis 2018    Temat postu:

Babcia klozetowa napisał:
Pani Milenko, kolega z pracy który musi chodzić na siłownię aby nabrać tężyzny męskiej nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Pani sobie nawet nie wyobraża jakich oni goryli zatrudniają ze słuchawkami w uszach i paralizatorami.

Do baru u Smakosza przyszedł zawodnik Sumo który ważył 200 kilo. Zamówił obiad firmowy. Podano na talerzu kuleczkę pure polaną sosikiem. Zawodnik Sumo zaprotestował, bo porcja była niedoszacowana wagowo.

Błyskawicznie podbiegło kilku goryli i sparaliżowali zawodnika Sumo.

Niewesoło to wygląda.Nowy kolega jest kulturalną osobą, jeśli nie sytuacja tego nie wymaga, nie nadużywa wytrenowanych umiejętności. Nie bije się dla bicia. Ze zgrają bandytów nie ma szans.
Przedyskutowaliśmy sytuację, które mogą nas spotkać w lokalach należących do regionalnej, prywatnej sieci punktów gastronomicznych i znaleźliśmy wyjście. Dołączy do nas czynny policjant, przyjaciel mojego kolegi oraz jego żona, która pracuje w sanepidzie.
W tak doborowym towarzystwie odwiedzę w Słupsku wszystkie lokale, nad którymi widnieją informujące, że stanowią prywatną własność regionalnych sieci.
Pierwszy z nich, "Bar u smakosza" już zaliczyłam. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babcia klozetowa
Gość






PostWysłany: Wto 20:00, 20 Lis 2018    Temat postu:

Milena napisał:
Babcia klozetowa napisał:
Pani Milenko, kolega z pracy który musi chodzić na siłownię aby nabrać tężyzny męskiej nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Pani sobie nawet nie wyobraża jakich oni goryli zatrudniają ze słuchawkami w uszach i paralizatorami.

Do baru u Smakosza przyszedł zawodnik Sumo który ważył 200 kilo. Zamówił obiad firmowy. Podano na talerzu kuleczkę pure polaną sosikiem. Zawodnik Sumo zaprotestował, bo porcja była niedoszacowana wagowo.

Błyskawicznie podbiegło kilku goryli i sparaliżowali zawodnika Sumo.

Niewesoło to wygląda.Nowy kolega jest kulturalną osobą, jeśli nie sytuacja tego nie wymaga, nie nadużywa wytrenowanych umiejętności. Nie bije się dla bicia. Ze zgrają bandytów nie ma szans.
Przedyskutowaliśmy sytuację, które mogą nas spotkać w lokalach należących do regionalnej, prywatnej sieci punktów gastronomicznych i znaleźliśmy wyjście. Dołączy do nas czynny policjant, przyjaciel mojego kolegi oraz jego żona, która pracuje w sanepidzie.
W tak doborowym towarzystwie odwiedzę w Słupsku wszystkie lokale, nad którymi widnieją informujące, że stanowią prywatną własność regionalnych sieci.
Pierwszy z nich, "Bar u smakosza" już zaliczyłam. Very Happy


Pani Milenko, podczas kontroli nie dajcie się skusić na gratisowy poczęstunek bo możecie się zatruć. Najlepiej przynosić do baru swoje kanapki i picie w termosie.
Powrót do góry
Gienek Gawron
Użytkownik



Dołączył: 18 Lis 2018
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Bory Tucholskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:21, 21 Lis 2018    Temat postu:

Według TripAdvisor w rankingu najlepszych restauracji i barów świata, bar u Smakosza nie został ujęty na liście. Informacja wiarygodna bo osobiście sprawdziłem listę. Krzywdząca to decyzja z uwagi na to, że bar cieszy się ogromną popularnością.

Bar u Smakosza codziennie odwiedza ponad 18 tysięcy konsumentów. Zadowolonych jest kilkunastu. Przeprowadziliśmy ankietę kto tak naprawdę jest zadowolony ze świadczonych usług.

Z ankiety wynika, że zadowolona jest jedynie obsługa baru. Zapytaliśmy prezesa Smakosza co leży u źródła tej porażki.

Odpowiedział, że rzecznik prasowy baru przebywa na zwolnieniu lekarskim. Zapytaliśmy co rzecznikowi akurat dzisiaj się przytrafiło?

Jeden z konsumentów szepnął nam, że z zatruciem po mielonym odwieziony został na sygnale. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:25, 21 Lis 2018    Temat postu:

Gienek Gawron napisał:
Według TripAdvisor w rankingu najlepszych restauracji i barów świata, bar u Smakosza nie został ujęty na liście. Informacja wiarygodna bo osobiście sprawdziłem listę. Krzywdząca to decyzja z uwagi na to, że bar cieszy się ogromną popularnością.

Bar u Smakosza codziennie odwiedza ponad 18 tysięcy konsumentów. Zadowolonych jest kilkunastu. Przeprowadziliśmy ankietę kto tak naprawdę jest zadowolony ze świadczonych usług.

Z ankiety wynika, że zadowolona jest jedynie obsługa baru. Zapytaliśmy prezesa Smakosza co leży u źródła tej porażki.

Odpowiedział, że rzecznik prasowy baru przebywa na zwolnieniu lekarskim. Zapytaliśmy co rzecznikowi akurat dzisiaj się przytrafiło?

Jeden z konsumentów szepnął nam, że z zatruciem po mielonym odwieziony został na sygnale. Sad

Ciekawe czy w ogóle...przeżyje? Surprised


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gienek Gawron
Użytkownik



Dołączył: 18 Lis 2018
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Bory Tucholskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:03, 22 Lis 2018    Temat postu:

Ciekawe czy w ogóle...przeżyje?

Złożyliśmy wizytę w prywatnej lecznicy rzecznikowi prasowemu baru u Smakosza. Jego stan jest stabilny. Tyle mogliśmy się oficjalnie dowiedzieć.
Otrzymaliśmy pozwolenie na krótką wizytę u chorego. Był blady. Ale uśmiechną się.

To tyle. Szkoda chłopa. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorientowany
Gość






PostWysłany: Nie 19:04, 25 Lis 2018    Temat postu:

Informacja dla korzystających ze słupskiej gastronomii.

Na skutek zapowiedzianej inspekcji, wokół jednego z sieci regionalnych barów „Smakosz i przyjaciele” wrze, atmosfera się zagęszcza.
Z kręgów dobrze poinformowanych dochodzą niepokojące pogłoski, że w niedalekim czasie
Bar „Smakosz i przyjaciele” podzieli losy innego, bratniego lokalu „Tytus, Romek i Atomek”, po którym ostał się już tylko wypłowiały szyld.
Jednak dla przyjaciół szefa – twórcy instrukcji w/s oszczędności wody napływają pocieszające wiadomości. Szef nie zostawi ich na bruku!
Wręcz przeciwnie, dbając o losy swoich przyjaciół, podjął pierwsze kroki.
Swoją gastronomiczną działalność pod zmienionym szyldem będzie kontynuować.
Instrukcję odświeży i uszczegółowi.
Zamiast obowiązku spuszczania wody po kilkakrotnym załatwieniu potrzeb fizjologicznych wprowadzi ścisłą cyfrę – 5.
Zamontuje drzwi wyjściowe, którymi zniesmaczony klient, po dziesięciokrotnym złożeniu podania o pozwolenie wyjścia otrzyma akceptację.
Zmieni też nazwę baru. Nowo otwarty będzie nosił „Rum-Pel i stara paczka”

Pozytywną wiadomością jest również ta, że stary smród , do którego przywykli i którym przesiąkli , wraz ze zmianą lokalizacji, jak wierny pies pójdzie za nimi.
Powrót do góry
Gienek Gawron
Użytkownik



Dołączył: 18 Lis 2018
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Bory Tucholskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:03, 26 Lis 2018    Temat postu:

"Zmieni też nazwę baru. Nowo otwarty będzie nosił „Rum-Pel i stara paczka”

Jako czynnik społeczny odwiedziliśmy nowy szyld. Bar ten sam. Te same zrezygnowane blade twarze konsumentów. Te same nabite tłuszczem twarze personelu.

Ten sam znany zapaszek z WC ciągnący się wzdłuż stolików konsumpcyjnych.

Poprosiliśmy nowego szefa o kilka słów do mikrofonu. Powiedział:

"Proszę pana, no co ja mogę? Myśli pan, że ja coś mogę? "

Podziękowaliśmy nowemu szefowi za kilka słów prawdy. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milena
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2018
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:41, 13 Gru 2018    Temat postu:

Babcia klozetowa napisał:
Milena napisał:
Babcia klozetowa napisał:
Pani Milenko, kolega z pracy który musi chodzić na siłownię aby nabrać tężyzny męskiej nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Pani sobie nawet nie wyobraża jakich oni goryli zatrudniają ze słuchawkami w uszach i paralizatorami.

Do baru u Smakosza przyszedł zawodnik Sumo który ważył 200 kilo. Zamówił obiad firmowy. Podano na talerzu kuleczkę pure polaną sosikiem. Zawodnik Sumo zaprotestował, bo porcja była niedoszacowana wagowo.

Błyskawicznie podbiegło kilku goryli i sparaliżowali zawodnika Sumo.

Niewesoło to wygląda.Nowy kolega jest kulturalną osobą, jeśli nie sytuacja tego nie wymaga, nie nadużywa wytrenowanych umiejętności. Nie bije się dla bicia. Ze zgrają bandytów nie ma szans.
Przedyskutowaliśmy sytuację, które mogą nas spotkać w lokalach należących do regionalnej, prywatnej sieci punktów gastronomicznych i znaleźliśmy wyjście. Dołączy do nas czynny policjant, przyjaciel mojego kolegi oraz jego żona, która pracuje w sanepidzie.
W tak doborowym towarzystwie odwiedzę w Słupsku wszystkie lokale, nad którymi widnieją informujące, że stanowią prywatną własność regionalnych sieci.
Pierwszy z nich, "Bar u smakosza" już zaliczyłam. Very Happy


Pani Milenko, podczas kontroli nie dajcie się skusić na gratisowy poczęstunek bo możecie się zatruć. Najlepiej przynosić do baru swoje kanapki i picie w termosie.

Dziękuję za radę. Smile
Zrobiliśmy tak jak napisałaś. Przygotowaliśmy smaczne kanapki, zapakowaliśmy je w pojemniczki. Dwa termosy napełniliśmy herbatą z cytryną i kawą ze śmietanką. Przezornie wyposażeni udaliśmy się maraton po lokalach należących do sieci barów regionalnych.
Odwiedziliśmy wszystkie.
We wszystkich jest podobnie. Brud, nieuprzejma obsługa, paskudne jedzenie, niebotycznie zawyżone ceny.
Z trzech właściciel nie chciał nas wypuścić.Właściciel dopiero na widok służbowej legitymacji kolegi otworzył nam drzwi.
Po zakończeniu maratonu wstąpiliśmy do przytulnego lokaliku. Przyjęto nas tam życzliwie. Podano pyszną kolację i zaproponowano abonament obiadowy w cenie dostępnej na moją kieszeń.
Stołuję się tam od dwóch tygodni. Znalazłam w Słupsku miejsce, które z czystym sumieniem mogę polecić. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Forum Przyjaciele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin