 |
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:02, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
M.B. napisał: |
SAD, wiem i dlatego również wiem, że takie wiadomości i to co czytamy przywracają wspomnienia. Wiesz, myślę o tym co przeszłaś, wspominam....
Moja Mamcia żyje po operacji i chemioterapii 4 rok. Nie ma wznowy i modlimy się o to każdego dnia, aby nie było.
Pierwszy lekarz który zauważył coś nie tak na USG był mój obecny gastrolog, jednak Mama zajęta walką o Tatę, nie zważała na to, że coś groźnego może być. To było przed śmiercią Tatki. Nic o tym nie wiedziałam, tylko widziałam, że Mama chudnie z dnia na dzień, a pytając ją o to powodowałam jej złość. Dosłownie 5 miesięcy po śmierci Tatki, Mama w tajemnicy przede mną sama odwiedziła lekarza. Pamiętam jak usiadła w domu przede mną i powiedziała, że ma nowotwór złośliwy. Świat rozpadał mi się całkowicie na kawałki, a przed oczyma zrobiło mi się ciemno. Straszne przeżycie kiedy w naszej pamięci, sercu, głowie ciągle tkwił jak żywy obraz umierającego Taty.
Po pierwszym szoku, zabrałyśmy się za działanie. Pierwsza sprawa to była rejestracja w Onkologii, termin wizyty był dosyć długi, wiec szperałyśmy w internecie w poszukiwaniu jakiegoś dobrego chirurga specjalizującego się w skomplikowanych operacjach trzustki. Wybór padł na prof.(nie będę pisała nazwiska) w Warszawie, pracującego w Szpitalu MSWiA. Operacja się odbyła w Warszawie, w tymże szpitalu, potem czekanie na wynik hista, i szybka wizyta u nas w Onkologii (termin po tym wszystkim już był, zbiegło się akuratnie wszystko do wizyty) tam zlecona chemioterapia. Moja kochana, dzielna Mamcia dała radę Guz był malutki, nie naciekał, przerzutów nie było. Miała szansę i dostała w podarunku życie
Mija 4 rok, co jakiś czas wizyty kontrolne, było ok. Niedawno wykryto liczne torbiele. Było EUS w Katowicach, jest ok. Wizyta u prof. chirurga teraz w Katowicach i szczera rozmowa. Obserwacja dalsza torbieli a jak się będą powiększać całkowita resekcja tej reszty trzustki która pozostała. Jednak zarówno On jak i ja sobie tego nie wyobrażamy. Operacja w Warszawie to był pikuś przy tej która miałaby sie odbyć teraz. 9 godz. trwająca. Starszy wiek, chore serce, nie wyobrażam sobie tego SAD i tylko mam nadzieję, że torbielki nie będą rosnąć. Nie może być torbieli na trzustce bo w takiej torbieli może się rozwinąć nowotwór. Wszędzie mogą być ale nie na trzustce.
SAD, dziękuję Nie myślimy teraz z Mamą o tym na razie, żyjemy, śmiejemy się i czas pokaże. Najważniejsze, że Mama czuje się na dzień dzisiejszy dobrze i nic ją nie boli
Ale, już koniec. Dosyć smutku
Przepraszam tych, którzy nie mają ochoty tego czytać. Od czasu do czasu można. |
MB, wiem, co przeszłyście Obie z Mamą gehennę. Już nie wiem nawet która z Was większą. OBIE to pewne. Życzę Twojej Mamie, aby żyła jak najdłużej po tym co wycierpiała i przeszła. Jest dzielną kobietą, mierząc się z takim olbrzymim bólem, który jest nie do zniesienia. Wiem to od prof.dr hab.n. med. chirurga A.C. pod którego opieką był mój Brat w Klinice Onkologii na Wawelskiej. Nam się nie udało To był bardzo ciężki i trudny czas dla mnie, a dla Brata na pewno cięższy.
U Twojej Mamy to już 4 lata. Oby tych lat przybywało jak najwięcej w dobrym zdrowiu, bez żadnych powikłań i obaw. Życzę tego Twojej Mamie z całego serca.
A Tobie spokoju, i dużo wiary, że będzie dobrze. Bo będzie. I niech Bóg ma Was Obie w swojej opiece.
Trzymajcie się Obie w jak najlepszym zdrowiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 16:11, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Oszuściematrymonialny, miałam to szczęście (bądź nieszczęście), że Puchatek "opowiedział" mi prawie cały swój życiorys od początku do końca. Nic nie wpominając o swojej chorobie. Nie wiem, czym sobie zaskarbiłam Jego uzewnętrznienie, że mi opowiedział, pomimo, że na początku rozmów (początkowo) na priv, jednak po krótkim czasie przenieśliśmy rozmowy na e-maile (zaproponował mi to). Bardzo miło wspominam te nasze "mejlowe pogaduchy". Pamiętam, że spory kawałek czasu nie było mnie na forum, kiedy się znowu pojawiłam, wyczułam w Puchatku jakiś wewnętrzny smutek. Pytałam parę razy, ale cichutko siedział i nadal nic nie wspomniał o ciężkiej chorobie.
Dopiero po Twoim apelu o pomoc Oszuściematrymonialny, zorientowałam się, skąd smutek u Kubusia w e-mailach.
O reszcie nie będę wspominać. Nie mam potrzeby i nie chcę. Mam nadzieję, że pamiętasz co się później wydarzyło.
A we mnie pozostał wielki smutek i żal Pomimo to, zawsze bedę Go wspominać, jako inteligentnego, wesołego i miłego forumowego Kolegę
Pozdrawiam serdecznie. |
Krępował się swojej choroby. Poślubił Kobietę inwalidkę na wóżku. Wkrótce umarła.
Był marynarzem. Silnym człowiekiem. Nie załamywał się. Zawsze pogodny i życzliwy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:24, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | M.B. napisał: |
SAD, wiem i dlatego również wiem, że takie wiadomości i to co czytamy przywracają wspomnienia. Wiesz, myślę o tym co przeszłaś, wspominam....
Moja Mamcia żyje po operacji i chemioterapii 4 rok. Nie ma wznowy i modlimy się o to każdego dnia, aby nie było.
Pierwszy lekarz który zauważył coś nie tak na USG był mój obecny gastrolog, jednak Mama zajęta walką o Tatę, nie zważała na to, że coś groźnego może być. To było przed śmiercią Tatki. Nic o tym nie wiedziałam, tylko widziałam, że Mama chudnie z dnia na dzień, a pytając ją o to powodowałam jej złość. Dosłownie 5 miesięcy po śmierci Tatki, Mama w tajemnicy przede mną sama odwiedziła lekarza. Pamiętam jak usiadła w domu przede mną i powiedziała, że ma nowotwór złośliwy. Świat rozpadał mi się całkowicie na kawałki, a przed oczyma zrobiło mi się ciemno. Straszne przeżycie kiedy w naszej pamięci, sercu, głowie ciągle tkwił jak żywy obraz umierającego Taty.
Po pierwszym szoku, zabrałyśmy się za działanie. Pierwsza sprawa to była rejestracja w Onkologii, termin wizyty był dosyć długi, wiec szperałyśmy w internecie w poszukiwaniu jakiegoś dobrego chirurga specjalizującego się w skomplikowanych operacjach trzustki. Wybór padł na prof.(nie będę pisała nazwiska) w Warszawie, pracującego w Szpitalu MSWiA. Operacja się odbyła w Warszawie, w tymże szpitalu, potem czekanie na wynik hista, i szybka wizyta u nas w Onkologii (termin po tym wszystkim już był, zbiegło się akuratnie wszystko do wizyty) tam zlecona chemioterapia. Moja kochana, dzielna Mamcia dała radę Guz był malutki, nie naciekał, przerzutów nie było. Miała szansę i dostała w podarunku życie
Mija 4 rok, co jakiś czas wizyty kontrolne, było ok. Niedawno wykryto liczne torbiele. Było EUS w Katowicach, jest ok. Wizyta u prof. chirurga teraz w Katowicach i szczera rozmowa. Obserwacja dalsza torbieli a jak się będą powiększać całkowita resekcja tej reszty trzustki która pozostała. Jednak zarówno On jak i ja sobie tego nie wyobrażamy. Operacja w Warszawie to był pikuś przy tej która miałaby sie odbyć teraz. 9 godz. trwająca. Starszy wiek, chore serce, nie wyobrażam sobie tego SAD i tylko mam nadzieję, że torbielki nie będą rosnąć. Nie może być torbieli na trzustce bo w takiej torbieli może się rozwinąć nowotwór. Wszędzie mogą być ale nie na trzustce.
SAD, dziękuję Nie myślimy teraz z Mamą o tym na razie, żyjemy, śmiejemy się i czas pokaże. Najważniejsze, że Mama czuje się na dzień dzisiejszy dobrze i nic ją nie boli
Ale, już koniec. Dosyć smutku
Przepraszam tych, którzy nie mają ochoty tego czytać. Od czasu do czasu można. |
MB, wiem, co przeszłyście Obie z Mamą gehennę. Już nie wiem nawet która z Was większą. OBIE to pewne. Życzę Twojej Mamie, aby żyła jak najdłużej po tym co wycierpiała i przeszła. Jest dzielną kobietą, mierząc się z takim olbrzymim bólem, który jest nie do zniesienia. Wiem to od prof.dr hab.n. med. chirurga A.C. pod którego opieką był mój Brat w Klinice Onkologii na Wawelskiej. Nam się nie udało To był bardzo ciężki i trudny czas dla mnie, a dla Brata na pewno cięższy.
U Twojej Mamy to już 4 lata. Oby tych lat przybywało jak najwięcej w dobrym zdrowiu, bez żadnych powikłań i obaw. Życzę tego Twojej Mamie z całego serca.
A Tobie spokoju, i dużo wiary, że będzie dobrze. Bo będzie. I niech Bóg ma Was Obie w swojej opiece.
Trzymajcie się Obie w jak najlepszym zdrowiu  |
Dziękuję SAD bardzo dziękuję.
Ból jest straszny, wiem, bo w momencie jak Mama skończyła chemię o raku trzustki dowiedziała się teściowa. W ciągu dosłownie paru miesięcy już Jej nie było. Wszyscy przeszliśmy potworne rzeczy w przeciągu krótkiego czasu. Moja Mama tylko mówi, że już się pogodziła ze wszystkim, tylko najgorzej boi się samego bólu a ja ciągle wierzę, że będzie dobrze, że z tego wyszła.
Powiem Ci, że w pewnym momencie wysiadłam, bo człowiek dużo zniesie ale za dużo, to już jest ciężko, a w tak krótkim czasie to aż niemożliwe do ogarnięcia. Sprężasz się, nie myślisz o niczym, nie myślisz o sobie absolutnie, tylko jak ulżyć, jak pomóc, jak psychicznie wesprzeć, a potem jak wszystko cichnie to rozsypujesz się w drobny mak.
Teściowa......tak strasznie mi Jej też brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 16:48, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Po śmierci mjej żony leczyłem się długo ze skrajnej depresji.
Mieliśmy po 13 lat kiedy zakochaliśmy się. Byliśmy nierozłączni.
Wyraziłem zgodę na usunięcie guzka w mózgu. Po pięciu miesiącach umarła na raka mózgu. W Hospicjum. Byliśmy cały czas razem. Pięć miesięcy w pokoju śmierci.
Mam wyrzuty sumienia. A gdybym nie podpisał zgody? Co by było... ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Prymitywny babol
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:14, 10 Lis 2020 Temat postu: misz- masz |
|
|
No to zacznę kolejno
Przeczytałam MB Twoje troski. Nie chcę się rozpisywać, bo będę beczeć cały wieczór. Wystarczy, że przepłakuję Wigilię i Wielkanoc . Bez rodziców żadne, powtarzam ŻADNE święta już nie będą takie same.
Nie będzie kręcenia maku przez mamę i zapachu ciast oraz pyszności, które robiła. Nie będzie wiązania niteczki przy bombkach z tatą i wieszania wspólnie ozdób na choince. Nie będzie wspólnego klejenia łańcuchów i malowania pajaców z wydmuszek. Nie będzie zapachu wystanych pomarańczy. Ale też nie będzie pięknych kolęd. które mama prześlicznie grała na pianinie, Córka poszła w ślady babci, bierze lekcje fortepianu prywatnie i przygrywa, kiedy my śpiewamy kolędy ale to już nie jest to. Nie będzie wielu innych rzeczy, ogromu gości, którzy byli bardzo ciekawymi ludźmi, bo oni też już się wykruszyli, niestety.
Nie będzie nikt rano krzyczał "BOŻE RANY" i chłostał nas rózgą po stopach jeszcze w łóżeczku. Nie będzie wspaniałego mamusiowego makowca i sernika w kratkę , ktorego tata kręcił ręcznie w makutrze.
Nie będzie malowania wspólnego jajeczek wielkanocnych ( chociaż robię to z wnukiem ) i dekorowania koszyczka i stołu wigilijnego.
Nie będzie tych pyz na parze, do wielkanocnej kaczuchy
I tych wszystkich wieczorów, gdzie grało się w domino, w młynek, w remika, w garibaldkę czy w makao. Nie będzie wspólnej niedzielnej, poobiedniej prasówki, gdzie każdy z nas miał swoje miejsce na tapczanie z podusiami.
Nie będzie tych wspólnych dyskusji o tym co się dzieje w Polsce i na Świecie i tych wspomnień z młodości rodziców.
Namiastka dzisiaj jest- wyłącznie namiastka. Nie będę pisała jak odchodzili, bo już i tak ryczę .
I wiele, wiele innych rzeczy.
Tenisówka jest szara z turkusowymi sznurowadłami i turkusową lamówką przy podeszwie. I nie zależy to od światła a wyłącznie od pracy naszych półkul mózgowych
coś w tym rodzaju :
https://www.youtube.com/watch?v=DiAoKKu6lKc
u mnie obraca się w obie strony
A Skoda MB raczej nie była u Ciebie- to odległe czasy. za odległe aby teraz mogła poruszać się po drodze - chyba, że na żółtych tablicach ?
Miłego - miłym- wszystkim - nastój mi siadł- wspomnienia wróciły
Porozmawiam z nimi jak zwykle przed spaniem, zapewne mnie uspokoją .
hejka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Prymitywny babol dnia Wto 17:17, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 17:27, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Po nieuudanej diagnozie i po fatalnej operacji przeniesiona została na Oddział Neurologiczny.
Ordynator przyjął mnie na korytarzu. Powiedział: Zabieraj to ścierwo bo ja mam swoich pacjentów
Obecna przy tym była moja córka.
40 stopni w moim samochodzie. Przecież umrze... Zażądałem sanitarki i pielęgniarki . Pod presją powiadomienia prokuratora.
Dał sanitarkę. Jechałem za nimi. Modny był w tym czasie Pavulon...
[/list]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 17:35, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Przyjechaliśmy do Hospicjum w Zielonej Górze. Głodna otrzymała natychmiast na noszach kubek zmiksowanej zupy. Otrzymała kroplówkę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:58, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ale ja się nie zgadzam co do tenisówek Znalazłam taką odpowiedź, łącznie z filmikiem (filmik tłumaczący tezę koloru sukienki o którą internauci kłócili się już w 2015 roku).
Wygląda na to, że buty są różowo białe, a winnym całego zamieszanie jest właśnie światło, w jakim zrobiona jest fotografia
[link widoczny dla zalogowanych]
I proszę zjechać niżej i obejrzeć krótki filmik objaśniający jak działa światło. Niestety w języku angielskim. Włączcie "transleitera" to będzie tłumaczenie. Tytuł filmiku:
"Mr. Flare Explains: What Color The Dress Is"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Wto 17:59, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 18:02, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Tak, tak tofi z Forum spółki. Przywiozłem banany których samodzielnie nie mogła zjeść. Na sali była sama. Więc kto ukradł?
Ja Ordynatora nie obraziłem. Ordynatora w Nowej Soli.
Tak samo nie obraziłem pracownicy ZUS która odmówiła przyznania renty uzasadniając że już się nie opłaca...
Jednak otrzymała.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 18:10, 10 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Otrzymała też wynagrodzenie za chorobowe z prywatnego zakładu pracy. Właściciel unikał wypłaty. Myślał że się uda.
Nie udało się. Zapukałem i bez proszenia wszedłem do pokoju sędziów w Zielonej Górze. W pięć minut wszystko załatwiłem. [/code]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Prymitywny babol
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:21, 10 Lis 2020 Temat postu: trampusie |
|
|
S.A.-D. napisał: | Przepraszam, ale ja się nie zgadzam co do tenisówek Znalazłam taką odpowiedź, łącznie z filmikiem (filmik tłumaczący tezę koloru sukienki o którą internauci kłócili się już w 2015 roku).
Wygląda na to, że buty są różowo białe, a winnym całego zamieszanie jest właśnie światło, w jakim zrobiona jest fotografia
[link widoczny dla zalogowanych]
I proszę zjechać niżej i obejrzeć krótki filmik objaśniający jak działa światło. Niestety w języku angielskim. Włączcie "transleitera" to będzie tłumaczenie. Tytuł filmiku:
"Mr. Flare Explains: What Color The Dress Is" |
Absolutnie nie będę się spierać kochanie
Może jest tak jak piszesz, ja widzę je szaro-turkusowe teraz cały czas.
Sprawdzę ponownie jutro, na dworze, teraz już ciemno. Wezmę smarta i zajrzę bo dostałam je właśnie na smartfona.
Może coś mam z mózgiem, wszystko się okaże
Obejrzę na dworze a potem w domu, ok?
I coś dla Ciebie i oczywiście dla wszystkich forumków )))))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:45, 10 Lis 2020 Temat postu: Re: Tenisówki |
|
|
M.B. napisał: | Prymitywny babol napisał: | S.A.-D. napisał: | Prymitywny babol napisał: | Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia ))
A rano ? ))))))))
[...]
W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami ))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie
miłego- biorę się za przemeblowanie ))) |
Misiu, to ja Ci odpowiedziałam na temat tenisówek S.A.-D., nie MB. Mylisz nas Misiu?  |
Przepraszam- oczywiście, że pomyliłam = MEA CULPA ( tutaj biję się w piesi , aż dudni ) ))))))
Nie obraźcie się ale kojarzę Was tak :
SAD- z podatkami w expo- impo ))
MB- ze Skodą, która miała moja psiapsióła w Szczecinie ))
A...... bo przyjęłyście takie nicki, że już bardziej skomplikowanie być nie mogło. ))))))
Dobrze, że to 2-3 literki tylko ))))
iii ....buziole, bo za moment ogarnie mnie totalne lenistwo i nic nie zrobię- już widzę, że puka do drzwi )))
A potem się będę przed samą sobą tłumaczyć, że na nic czasu już nie mam ))
Jeszcze obiad na głowie, pomysłu brak kompletnie ((
Chyba będą jajca sadzone na ziemniaczkach tłuczonych z masełkiem i zarumienioną cebulką .
Maślanki nie mam, będzie kompościk brzoskwiniowy z puszeczki
Mam grapefruita na podwieczorek , taki połówkowy z posypanym cukrem i podłubanym widelczykiem do ciasta - może być ? pracy mało )))
Uwielbiam .
narka ...... |
A to już wiem jaka to Skoda wałęsała mi się podobno pod oknami, Oj Misia, przyjaciółek mogłaś nie wysyłać do mnie, tylko sama z siedzeniem się tu zjawić. hahahaha. Misia, pękam i płaczę ze śmiechu
Miś, co z tymi tenisówkami. Pytałam czy to Twoje, bo żądna jestem wiedzy o prawdziwym ich kolorze.
Całusy  |
Całusy [/quote]
Przecież Misia napisała, że Gość miał rację.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:56, 10 Lis 2020 Temat postu: Re: Tenisówki |
|
|
Anonymous napisał: | M.B. napisał: | Prymitywny babol napisał: | S.A.-D. napisał: | Prymitywny babol napisał: | Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia ))
A rano ? ))))))))
[...]
W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami ))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie
miłego- biorę się za przemeblowanie ))) |
Misiu, to ja Ci odpowiedziałam na temat tenisówek S.A.-D., nie MB. Mylisz nas Misiu?  |
Przepraszam- oczywiście, że pomyliłam = MEA CULPA ( tutaj biję się w piesi , aż dudni ) ))))))
Nie obraźcie się ale kojarzę Was tak :
SAD- z podatkami w expo- impo ))
MB- ze Skodą, która miała moja psiapsióła w Szczecinie ))
A...... bo przyjęłyście takie nicki, że już bardziej skomplikowanie być nie mogło. ))))))
Dobrze, że to 2-3 literki tylko ))))
iii ....buziole, bo za moment ogarnie mnie totalne lenistwo i nic nie zrobię- już widzę, że puka do drzwi )))
A potem się będę przed samą sobą tłumaczyć, że na nic czasu już nie mam ))
Jeszcze obiad na głowie, pomysłu brak kompletnie ((
Chyba będą jajca sadzone na ziemniaczkach tłuczonych z masełkiem i zarumienioną cebulką .
Maślanki nie mam, będzie kompościk brzoskwiniowy z puszeczki
Mam grapefruita na podwieczorek , taki połówkowy z posypanym cukrem i podłubanym widelczykiem do ciasta - może być ? pracy mało )))
Uwielbiam .
narka ...... |
A to już wiem jaka to Skoda wałęsała mi się podobno pod oknami, Oj Misia, przyjaciółek mogłaś nie wysyłać do mnie, tylko sama z siedzeniem się tu zjawić. hahahaha. Misia, pękam i płaczę ze śmiechu
Miś, co z tymi tenisówkami. Pytałam czy to Twoje, bo żądna jestem wiedzy o prawdziwym ich kolorze.
Całusy  |
Całusy  |
Przecież Misia napisała, że Gość miał rację. [/quote]
Tak.....Misia tak napisała.....i to są, z tego co czytam, tenisówki Misi (na tym zdjęciu widoczne ) i osobiście jutro Misia sprawdzi ich kolor w świetle dziennym. Ok. Przecież nic nie piszę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez M.B. dnia Wto 19:59, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:09, 10 Lis 2020 Temat postu: Re: trampusie |
|
|
Prymitywny babol napisał: | S.A.-D. napisał: | Przepraszam, ale ja się nie zgadzam co do tenisówek Znalazłam taką odpowiedź, łącznie z filmikiem (filmik tłumaczący tezę koloru sukienki o którą internauci kłócili się już w 2015 roku).
Wygląda na to, że buty są różowo białe, a winnym całego zamieszanie jest właśnie światło, w jakim zrobiona jest fotografia
[link widoczny dla zalogowanych]
I proszę zjechać niżej i obejrzeć krótki filmik objaśniający jak działa światło. Niestety w języku angielskim. Włączcie "transleitera" to będzie tłumaczenie. Tytuł filmiku:
"Mr. Flare Explains: What Color The Dress Is" |
Absolutnie nie będę się spierać kochanie
Może jest tak jak piszesz, ja widzę je szaro-turkusowe teraz cały czas.
Sprawdzę ponownie jutro, na dworze, teraz już ciemno. Wezmę smarta i zajrzę bo dostałam je właśnie na smartfona.
Może coś mam z mózgiem, wszystko się okaże
Obejrzę na dworze a potem w domu, ok?
I coś dla Ciebie i oczywiście dla wszystkich forumków )))))
 |
Misiulinko, nie jestem tak naprawdę pewna co widzę A widzę, albo dżokeja na koniu, albo kolarza na rowerze. A może cały peleton?
Nie wiem, poważnie nie wiem.
A w kwestii tenisówek, to pomimo, że znalazłam link do rozwiązania (niby?) w dalszym ciągu na 100% nie jestem pewna. Każdy mówi i widzi co innego (u mnie). Ja raz w tych szarych widzę lekko różowe, a w tych różowych lekko szare. Z przewagą, że różowe Naprawdę I jak to w końcu jest?
Jest tu ktoś mądry i rozszyfruje na 200% jaki jest kolor tenisówek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
M.B.
Użytkownik
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:11, 10 Lis 2020 Temat postu: Re: Tenisówki |
|
|
Prymitywny babol napisał: | Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia ))
A rano ? ))))))))
https://www.youtube.com/watch?v=bXJHkKh6Ul0
W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami ))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie
miłego- biorę się za przemeblowanie ))) |
W rzeczywistości są takie jaki kolor posiada ich właściciel
Jeżeli nam się wydaje w tym wypadku, że dany kolor widzimy to nie jest rzeczywistość tylko iluzja, złudzenie, które weryfikujemy wtedy w rzeczywistości właśnie
Dobra, koniec z tenisówkami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|