 |
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Pią 12:56, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Alicjo miłość nie zna granic. Kobiety bite przez mężów znoszą to ze zrozumieniem Bo jeśli biją znaczy że kochają.
Wstydzą się pobite wyjść na ulicę bo przecież uchodzą za przykładne małżeństwo. On zasiada w pierwszej ławce podczas mszy niedzielnej.
Jest na stanowisku. Nikt nie uwierzy że wyrządza żonie w ciąży krzywdę.
Kilka lat temu widziałem w nocy akcję. Dwóch facetów kopało na ulicy leżącego przystojniaka. Chciałem dzwonić po pomoc.
Ale usłyszałem słowa kopiącego: Przeproś swoją matkę.
Odstąpiłem od udzielenia telefonicznej pomocy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Pią 13:52, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Alicjo miłość nie zna granic. Kobiety bite przez mężów znoszą to ze zrozumieniem Bo jeśli biją znaczy że kochają.
Wstydzą się pobite wyjść na ulicę bo przecież uchodzą za przykładne małżeństwo. On zasiada w pierwszej ławce podczas mszy niedzielnej.
Jest na stanowisku. Nikt nie uwierzy że wyrządza żonie w ciąży krzywdę.
Kilka lat temu widziałem w nocy akcję. Dwóch facetów kopało na ulicy leżącego przystojniaka. Chciałem dzwonić po pomoc.
Ale usłyszałem słowa kopiącego: Przeproś swoją matkę.
Odstąpiłem od udzielenia telefonicznej pomocy. |
To chyba nie jest tak do końca . ((
Nigdy nie mówię słowa NIGDY ))))
Na pewno nie podniosłabym ręki na kogokolwiek , powiadomiłabym policję i na podstawie policyjnego protokołu zrobiłabym obdukcję .
Ale do końca nie wiem, sytuacje w rodzinach są różne. Czasem kobieta jest uzależniona całkowicie finansowo od partnera, z gromadką dzieci, zapewne po głębszym przemyśleniu dochodzi do wniosku, że sama sobie rady nie da, a jak jeszcze dodatkowo nie ma wsparcia i bliskości swoich rodziców, to jeszcze gorzej.
Trudno prorokować. jednak wydaje mi się , że taki gostek od początku musi przejawiać jakieś symptomy agresji. Przecież ona się nie bierze z niczego ?
Z drugiej jednak strony ( absolutnie nie usprawiedliwiam tutaj gostka !!!!!! ) czasem jak widzę, jak dziamga kobieta facetowi nad uchem i zawsze musi mieć ostatnie zdanie, nie ustąpi na krok, to hamulce gostkowi po kilku- kilkudziesięciu takich dziamganiach puszczają ?
Zamiast spieprzać, gdzie pieprz rośnie, podnosi rękę (( - niestety.
Może też nie ma gdzie spieprzać ? i jak wytłumaczyć, że tego już psychicznie nie wytrzymuje ?
A dodatkowo sądzę, że jeśli jest psychopatką/tą to tak wymanewruje drugą osobą, która zawsze uwierzy, że dzieje się to zło z jej przyczyny .
Bo nie tylko mężczyźni przecież źle się zachowują, nie róbmy z kobiet aniołów (((
Każdy przypadek wg mnie należy rozpatrywać indywidualnie
Ale zawsze mówię, sprawdzać należy środowisko z jakiego bierze się drugą połówkę , bo tam głownie lezy pies pogrzebany . Oczy otwarte a nie wyłącznie różowe okulary na czubku własnego nosa .
Ula, pokazujesz sprawę wyłącznie z jednego punktu widzenia, może warto byłoby również wysłuchać drugiej strony ?
Oczywiście abstrahuję tutaj od przypadków- gdzie jest alkohol lub narkotyki (((( - wówczas do głosu dochodzi małpi rozum (((
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Pią 13:56, 17 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Pią 14:41, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Misia nic złego się nie wydarzyło. Młody facet został kilka razy kopnięty w tyłek przez chłopaków z rodziny albo sąsiadów. Widocznie mieli powód.
Prawdopodobnie nie chcieli tego robić w obecności Kobiety aby zaoszczędzić mu resztek honoru. Czy przeprosił? Chyba tak.
Oczekujemy od Uleńki dalszej powieści o dramacie starszej koleżanki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Pią 18:16, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Moja znajomość z Ulą poprzedzona została ponad dwuletnimi zmaganiami na Forum byłej spółki. Podczas pierwszego spotkania powiedzieliśmy sobie krótko czego od siebie oczekujemy.
Dlatego nasza znajomość oparta jest na wzajemnym szacunku, zrozumieniu i gotowości pomocy. Przerodziła się w mocną więź przyjaźni. Powiedziałem jeśli mamy się rozstać, zróbmy to teraz i bezboleśnie.
Trwa nadal. Pozostajemy niezależni bo to jest naszą największą wartością.
Czy przysięga dozgonnej miłości w obliczu kapłana albo urzędnika jest wiarygodna?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja
Gość
|
Wysłany: Pią 19:19, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Alicjo miłość nie zna granic. Kobiety bite przez mężów znoszą to ze zrozumieniem Bo jeśli biją znaczy że kochają.
Wstydzą się pobite wyjść na ulicę bo przecież uchodzą za przykładne małżeństwo. On zasiada w pierwszej ławce podczas mszy niedzielnej.
Jest na stanowisku. Nikt nie uwierzy że wyrządza żonie w ciąży krzywdę.
Kilka lat temu widziałem w nocy akcję. Dwóch facetów kopało na ulicy leżącego przystojniaka. Chciałem dzwonić po pomoc.
Ale usłyszałem słowa kopiącego: Przeproś swoją matkę.
Odstąpiłem od udzielenia telefonicznej pomocy. |
Oszuście, jeśli kocha, to szanuje, tak ja rozumiem miłość...
Moim zdaniem, NIC, absolutnie NIC nie usprawiedliwia przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, żadne gderanie żon, czy ich upierdliwe (sorry za słowo), charaktery!
Od tego ewentualnie są Sądy i rozwody...
Jeśli kobiecie bardziej zależy na statusie przy mężu, "damskim bokserze", niż na ukaraniu przestępcy, to jej i tylko jej sprawa, ale niech nie liczy na zrozumienie i współczucie otoczenia.
Kiedyś już o tym pisałam, małżeństwa, które dożywają długich lat pożycia z jednym partnerem, poza wyjątkami, które też oczywiście istnieją, zawdzięczają swój wieloletni staż wyrozumiałości i ogromnej tolerancji żony na przewinienia męża...
Mężczyźni są łasi na urodę kobiet, ich wdzięki i prowokacyjne zachowania, którym czasami trudno im się oprzeć...i nieszczęście gotowe - dochodzi do zdrady... Są kobiety, które zdradę wybaczają, są też takie, które tracąc zaufanie do partnera, nie wyobrażają sobie z nim dalszego życia.
Każdy ma prawo do swojego zdania oraz decyzji w tym temacie.
Jedno wiem na pewno, kobieta chcąc znaleźć spokój i szczęśliwe życie, wrócić do równowagi po traumatycznych wspomnieniach nieudanego małżeństwa, musi być SILNA i NIEUSTĘPLIWA w walce o dobro swoje i swoich dzieci, nawet jeśli rozwód pociągnie za sobą zmianę dotychczasowego statusu materialnego...to warto zapłacić taką cenę, bo spokój, bezpieczeństwo i szczęście każdego dnia jest bezcenne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Pią 19:21, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Moja znajomość z Ulą poprzedzona została ponad dwuletnimi zmaganiami na Forum byłej spółki. Podczas pierwszego spotkania powiedzieliśmy sobie krótko czego od siebie oczekujemy.
Dlatego nasza znajomość oparta jest na wzajemnym szacunku, zrozumieniu i gotowości pomocy. Przerodziła się w mocną więź przyjaźni. Powiedziałem jeśli mamy się rozstać, zróbmy to teraz i bezboleśnie.
Trwa nadal. Pozostajemy niezależni bo to jest naszą największą wartością.
Czy przysięga dozgonnej miłości w obliczu kapłana albo urzędnika jest wiarygodna? |
Ja akurat ani w oblicze kapłana ani urzędnika nie spoglądałam ))))) Składając przysięgę patrzeliśmy sobie w oczy z mężem - reszta była tłem, wyłącznie.
Nawet nie pamiętam jak wyglądał ani urzędniczka/urzędnik ? ani czy ksiądz był chudy czy brzuchaty )))
Pamiętam tylko to, co robiliśmy my, gdzie podchodziliśmy i co przysięgaliśmy
No i oczywiście w co byliśmy ubrani na cywilnym i w co na kościelnym .
Pamiętamy ( oboje, z tego co wiem, bo wspominaliśmy to kilka razy z mężem) jaki był nr rejestracyjny samochodu naszego, który wiózł nas do ślubu kościelnego ( do cywilnego wiózł nas mój tata) oraz jakie kolory samochodów wiozły pozostałych gości do kościoła i z kościoła na wesele .
Pamiętamy autka dlatego, że sami je załatwialiśmy, tzn dostaliśmy namiary na właścicieli autek w Zrzeszeniu Taksówkarzy w Szczecinie . )))
Za wyjątkiem naszego - białego, mersia o nr rejestracyjnym MA 0003, do kościoła wszystkie pozostałe były w kolorze turkusowym, tej samej marki ale nie mersie )))))
Czy przysięga jest cokolwiek wiarygodna ? - TAK , u ludzi którzy składają ją świadomie, dojrzale a nie pod wpływem chwilowych emocji
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Pią 19:22, 17 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Pią 20:28, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Uleńka swoją powieścią pobudziła nas do dyskusji. Jest doświadczoną Kobietą.
Życie Jej nie rozpieszczało. Owszem, jest bardzo tolerancyjna ale ja znam granice tolerancji.
Te wszystkie tradycyjne obchody zaślubin i przyrzeczeń, te oprawy i wesela są tworem sztucznym. Takim na pokaz.
Uczucie pozostaje w nas. Powinno być strzeżone i pielęgnowane. Powiedziałem Uleńce w zeszłym roku Kocham Ciebie.
Popatrzyła na mnie i nie odpowiedziała. To dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Pią 20:33, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Alicja napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Alicjo miłość nie zna granic. Kobiety bite przez mężów znoszą to ze zrozumieniem Bo jeśli biją znaczy że kochają.
Wstydzą się pobite wyjść na ulicę bo przecież uchodzą za przykładne małżeństwo. On zasiada w pierwszej ławce podczas mszy niedzielnej.
Jest na stanowisku. Nikt nie uwierzy że wyrządza żonie w ciąży krzywdę.
Kilka lat temu widziałem w nocy akcję. Dwóch facetów kopało na ulicy leżącego przystojniaka. Chciałem dzwonić po pomoc.
Ale usłyszałem słowa kopiącego: Przeproś swoją matkę.
Odstąpiłem od udzielenia telefonicznej pomocy. |
Oszuście, jeśli kocha, to szanuje, tak ja rozumiem miłość...
Moim zdaniem, NIC, absolutnie NIC nie usprawiedliwia przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, żadne gderanie żon, czy ich upierdliwe (sorry za słowo), charaktery!
Od tego ewentualnie są Sądy i rozwody...
Jeśli kobiecie bardziej zależy na statusie przy mężu, "damskim bokserze", niż na ukaraniu przestępcy, to jej i tylko jej sprawa, ale niech nie liczy na zrozumienie i współczucie otoczenia.
Kiedyś już o tym pisałam, małżeństwa, które dożywają długich lat pożycia z jednym partnerem, poza wyjątkami, które też oczywiście istnieją, zawdzięczają swój wieloletni staż wyrozumiałości i ogromnej tolerancji żony na przewinienia męża...
Mężczyźni są łasi na urodę kobiet, ich wdzięki i prowokacyjne zachowania, którym czasami trudno im się oprzeć...i nieszczęście gotowe - dochodzi do zdrady... Są kobiety, które zdradę wybaczają, są też takie, które tracąc zaufanie do partnera, nie wyobrażają sobie z nim dalszego życia.
Każdy ma prawo do swojego zdania oraz decyzji w tym temacie.
Jedno wiem na pewno, kobieta chcąc znaleźć spokój i szczęśliwe życie, wrócić do równowagi po traumatycznych wspomnieniach nieudanego małżeństwa, musi być SILNA i NIEUSTĘPLIWA w walce o dobro swoje i swoich dzieci, nawet jeśli rozwód pociągnie za sobą zmianę dotychczasowego statusu materialnego...to warto zapłacić taką cenę, bo spokój, bezpieczeństwo i szczęście każdego dnia jest bezcenne.  |
Alu
Nie zawsze do konca jest, tak jak piszesz.
Rozwód tak, tylko osobisty , z mieszkaniem juz maja gorzej, jeśli nie cierpią na nadmiar kasy, to raz
Drugi powod moze byc taki, że np gosciu grozi swojej partnerce, nie dalej jak dzisiaj slyszalam w TV o tym, ze mężczyzna zamordował całą rodzinę, bo zona wniosła o rozwód.
Kobieta zastraszana od dłuższego czasu, nie ma w sobie juz wiele odwagi.
Nie oceniałabym nikogo, bo zycie niesie różne problemy i niespodzianki.
Natomiast zawsze należy pomóc, jeśli któraś z osób pomocy szuka. Czasem bierze się pod uwagę prośby dzieci .
Blisko jestem niektórych spraw, zawodowo.
Kobiety tez potrafią być jędzami do potęgi n-tej.
Meżczyzna kocha dzieci, nie chce je zostawić, bo może to właśnie on daje im więcej ciepła, więcej sie nimi zajmuje aniżeli wiecznie gderająca kobieta. Owszem ona dba, gotuję, pierze , sprząta i wykonuje należycie obowiązki domowe ale brak jej ciepła ?
Trudno to czasem rozsądzać, tak mi się wydaje.
Wspolna terapia moze czasem pomóc, jeśli oboje sie na to zdecydują, jednak pod warunkiem, że nie narosła obopólna niechęć do siebie nawzajem
Szacunek powiadasz? Uwazam, że na niego trzeba sobie zasłużyć, na pewno nie wiecznym dziabdzianiem nad uchem😏
Dlatego nikogo nie oceniam ale przejaw agresji obojętnie czy agresora, czy też odpowiedź również agresywną - potępiam .
SEXAPIL, TO NASZA BROŃ KOBIECA, czyż nie ?.
Sama to wspomniałaś dzisiaj 😊
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:21, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
... dalszy ciąg historii Małgosi
Małgosia nie wróciła do męża.
Po urodzeniu córeczki - Moniki, wykorzystaniu macierzyńskiego urlopu… poszła do pracy w swoim zawodzie. Ponieważ jej rodzice też pracowali,.. a Małgosię nie stać było na nianię…. załatwiła miejsce z żłobku a później w przedszkolu. W tym okresie, kiedy miała coś do załatwienia, to na godzinę, dwie ...podrzucała Monikę do nas. W tym okresie dużo rozmawiałyśmy… Małgosia bardzo przeżywała rozstanie z mężem… przede wszystkim z powodu córki. Winiła siebie o to, że jej, wymarzone, upragnione dziecko będzie wychowane bez taty… ten trudny temat roztrząsałyśmy na wszystkie sposoby.
Inna sprawa… tata Moniki nie rwał się do spotkań z córką…gonił za dziewczynami i co rusz nowe zamieszkiwały w jego kawalerce. Po pięciu latach, po wielu nieudanych związkach… w końcu trafił na swoją drugą polówkę, która pozwoliła się bić i poniewierać.. przeważnie widziano ja posiniaczoną.
A Małgosia w pracy szybko awansowała…. , sześć lat po rozpoczęciu pracy została dyrektorem firmy i zaczęła dobrze zarabiać…..
To były czasy kolejek, pustych półek...gdy w sklepach wszystkiego brakowało….i Małgosia zaczęła mówić o wyjeździe razem z córką...z Polski do Niemiec. Uważała, że jedynym sposobem, aby to zrealizować...jest poślubienie Niemca. Zaczęła uczyć się języka niemieckiego i aktywnie udzielać się kościele ewangelickim. Po jakimś czasie poprosiła pastora, żeby „załatwił” dla niej Niemca na męża i ojczyma dla dla Moniki
Najlepiej kawalera, dobrego człowieka, może być parę lat starszy o od niej… a przy tym gdyby jeszcze miał na wsi gospodarstwo… no to byłoby po prostu spełnieniem jej marzeń.
Poszukiwanie kandydata trwało kilka lat… w końcu się znalazł. Przyjechał do Zielonej Góry się pokazać.... Małgosia i Monika, która miała już 13 lat...zaakceptowały faceta… i po miesiącu odbył się ślub ...i zaś huczne wesele. Ja też na nim była… i wódeczkę piłam.
Małgosia pozałatwiała wszystkie niezbędne formalności… i z nadzieją na lepsze życie...ruszyła do Niemiec…
… dalszy ciąg historii Margerity nastąpi…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja
Gość
|
Wysłany: Pią 22:37, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Alicja napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Alicjo miłość nie zna granic. Kobiety bite przez mężów znoszą to ze zrozumieniem Bo jeśli biją znaczy że kochają.
Wstydzą się pobite wyjść na ulicę bo przecież uchodzą za przykładne małżeństwo. On zasiada w pierwszej ławce podczas mszy niedzielnej.
Jest na stanowisku. Nikt nie uwierzy że wyrządza żonie w ciąży krzywdę.
Kilka lat temu widziałem w nocy akcję. Dwóch facetów kopało na ulicy leżącego przystojniaka. Chciałem dzwonić po pomoc.
Ale usłyszałem słowa kopiącego: Przeproś swoją matkę.
Odstąpiłem od udzielenia telefonicznej pomocy. |
Oszuście, jeśli kocha, to szanuje, tak ja rozumiem miłość...
Moim zdaniem, NIC, absolutnie NIC nie usprawiedliwia przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, żadne gderanie żon, czy ich upierdliwe (sorry za słowo), charaktery!
Od tego ewentualnie są Sądy i rozwody...
Jeśli kobiecie bardziej zależy na statusie przy mężu, "damskim bokserze", niż na ukaraniu przestępcy, to jej i tylko jej sprawa, ale niech nie liczy na zrozumienie i współczucie otoczenia.
Kiedyś już o tym pisałam, małżeństwa, które dożywają długich lat pożycia z jednym partnerem, poza wyjątkami, które też oczywiście istnieją, zawdzięczają swój wieloletni staż wyrozumiałości i ogromnej tolerancji żony na przewinienia męża...
Mężczyźni są łasi na urodę kobiet, ich wdzięki i prowokacyjne zachowania, którym czasami trudno im się oprzeć...i nieszczęście gotowe - dochodzi do zdrady... Są kobiety, które zdradę wybaczają, są też takie, które tracąc zaufanie do partnera, nie wyobrażają sobie z nim dalszego życia.
Każdy ma prawo do swojego zdania oraz decyzji w tym temacie.
Jedno wiem na pewno, kobieta chcąc znaleźć spokój i szczęśliwe życie, wrócić do równowagi po traumatycznych wspomnieniach nieudanego małżeństwa, musi być SILNA i NIEUSTĘPLIWA w walce o dobro swoje i swoich dzieci, nawet jeśli rozwód pociągnie za sobą zmianę dotychczasowego statusu materialnego...to warto zapłacić taką cenę, bo spokój, bezpieczeństwo i szczęście każdego dnia jest bezcenne.  |
Alu
Nie zawsze do konca jest, tak jak piszesz.
Rozwód tak, tylko osobisty , z mieszkaniem juz maja gorzej, jeśli nie cierpią na nadmiar kasy, to raz
Drugi powod moze byc taki, że np gosciu grozi swojej partnerce, nie dalej jak dzisiaj slyszalam w TV o tym, ze mężczyzna zamordował całą rodzinę, bo zona wniosła o rozwód.
Kobieta zastraszana od dłuższego czasu, nie ma w sobie juz wiele odwagi.
Nie oceniałabym nikogo, bo zycie niesie różne problemy i niespodzianki.
Natomiast zawsze należy pomóc, jeśli któraś z osób pomocy szuka. Czasem bierze się pod uwagę prośby dzieci .
Blisko jestem niektórych spraw, zawodowo.
Kobiety tez potrafią być jędzami do potęgi n-tej.
Meżczyzna kocha dzieci, nie chce je zostawić, bo może to właśnie on daje im więcej ciepła, więcej sie nimi zajmuje aniżeli wiecznie gderająca kobieta. Owszem ona dba, gotuję, pierze , sprząta i wykonuje należycie obowiązki domowe ale brak jej ciepła ?
Trudno to czasem rozsądzać, tak mi się wydaje.
Wspolna terapia moze czasem pomóc, jeśli oboje sie na to zdecydują, jednak pod warunkiem, że nie narosła obopólna niechęć do siebie nawzajem
Szacunek powiadasz? Uwazam, że na niego trzeba sobie zasłużyć, na pewno nie wiecznym dziabdzianiem nad uchem😏
Dlatego nikogo nie oceniam ale przejaw agresji obojętnie czy agresora, czy też odpowiedź również agresywną - potępiam .
SEXAPIL, TO NASZA BROŃ KOBIECA, czyż nie ?.
Sama to wspomniałaś dzisiaj 😊 |
Misiu, szkoda, że nie oglądasz tzw."reżimówki", jak przedstawiciele opozycji nazywają TVP 1 i TVP 2, dziś właśnie na jedynce w serialu "Na sygnale" był między innymi wątek dotyczący przemocy fizycznej, strachu i bezradności poszkodowanej, którą nie otrzeźwiło nawet urodzenie dziecka...dopiero Ratowniczka podpowiedziała bezradnej kobiecie, jakie ma szanse i gdzie się zwrócić o pomoc....
Wszystko co czynimy dla siebie i swoich dzieci w przypadku zagrożenia, jest naszym wyborem, nikogo nie oceniam, ale mam prawo nie rozumieć postępowania pozbawionego zdrowego rozsądku...
W przypadku rozwodu z powodów znęcania się nad kobietą, trudno brać pod uwagę opinię dzieci na ten temat, dziecko nie rozumie zagadnienia, należy tylko tłumaczyć, że dla dziecka fakt rozwodu nic między nim, a jego ojcem się nie zmieni, że relacje nadal będą takie same, no chyba, że ojciec nie spełnia się również w swej w roli ojca...
Każda tragiczna historia jest do naprawienia, trzeba jedynie mieć determinację i wiarę w to, że się uda.
Sekxapil powiadasz...to wspaniała rzecz i prawdziwa, działa jak nic, jednak nie w przypadku takich tragedii.
Spokojnej nocy Tobie i wszystkim innym też.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:46, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Uleńko, czytam z zapartym tchem. Małgosia będąc w ciąży została pobita przez przystojniaka. Za ten czyn powinien siedzieć w więzieniu a nie biegać z kwiatkami.
Myślę, że Małgosia nadal kocha przystojniaka dlatego do więzienia nie poszedł. Podjęła trudną ale słuszną decyzję. Dla dobra dziecka i swojego. Również dla dobra przystojniaka.
Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń. |
Oszuście...to były inne czasy. oczywiście mogła posiniaczona i zgwałcona iść na milicję, poprosić lekarza o obdukcję... i sprawa trafiłaby do sądu.
Udowadnianie winy trwałoby latami...ciąganie po sądach, dodatkowe nerwy, szarpanie dziecka....
Małgosia była tego świadoma, być może nie chciała taty swojego dziecka wsadzić do więzienia?
Wybrała po prostu , po swojemu....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:57, 17 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Alicja napisał: | Ula napisał: | Zamiast bajeczki na dobranoc
Historia Małgosi…
Małgosia jest o kilka lat starsza ode mnie… a poznałyśmy dzięki naszym mamom, które pracowały w jednej firmie. Bardzo często odwiedzały się swoich domach i nawzajem wiele o sobie opowiadały. Któregoś dnia mama Małgosi, która w tamtym okresie studiowała w Poznaniu i rzadko bywała w domu… narzekała, że bardzo bolą ją plecy, a powinna umyć okna. Ponieważ w tamtym czasie jeszcze uwielbiałam mycie okien… no to zaproponowałam, że wpadnę po południu i z przyjemnością ją wyręczę. Mama Małgosi nie miała słów… jaka to ze mnie dobra dziewczyna.
Okna umyłam… i miesiąc później mama Małgosi w podziękowaniu przyniosła mi prezent… był to krzyk mody... to czapka pilotka, którą sama uszyła z futerka królika. Królik był z własnego chowu jej męża. Oprócz pilotki dostałam też dwulitrowy słoik prawdziwego miodu,.. bo tata Małgosi był też pszczelarzem. Byłam zaskoczona prezentami… bo jeszcze wtedy tak lubiłam myć okna, że za powierzenie tej pracy…gotowa byłabym nawet dopłacić.
Gdy Małgosia z Poznania zjechała na święta… to razem ze swoją mama przyszła, do nas, żeby podziękować mi za pomoc… i tak się poznałyśmy.
Małgosia wtedy była bardzo zakochana w swoim przyszłym mężu… i pomimo że jej rodzicom,ten facet się nie podobał … to ona już po cichu załatwiała ślub. Jak mi się zwierzyła… jest dorosła i sama najlepiej wie co jest dla niej najlepsze.
Poznałam jej faceta… był z niego kawał przystojniaka, i wyglądało, że poza Małgosią świata nie widzi… Małgosia skończyła studia… uzyskała dyplom inżyniera rolnika – pszczelarza. I miesiąc później odbył się ślub i huczne wesele.
Po ślubie Małgosia wyprowadziła się od rodziców...i zamieszkała w kawalerce swojego męża.
Niedługo po tym… cali szczęśliwi, zakomunikowali., że spodziewają się dziecka. Gdy Małgosia była w czwartym miesiącu ciąży… została przez swojego przystojniak pierwszy raz pobita i zgwałcona… Na drugi dzień po tym.. zabrała swoje osobiste rzeczy i wróciła do rodzinnego domu.
Rodzice, oczywiście córkę przyjęli…byli jednak przekonani, że Małgosia mu wybaczy i młodzi się pogodzą. Przystojniak rzeczywiście próbował udobruchać Małgosię… znosił kwiaty, klęczał, błagał, płakał .. przysięgał, że nigdy więcej… a Małgosia była jak kamień… i w kółko powtarzała, że to co jej zrobił raz… nie będzie miał już nigdy szansy zrobić drugi raz.. Koniec, kropka!
… dalszy ciąg historii Małgosi nastąpi…  |
Sama jestem ciekawa zakończenia tej smutnej historii...
Ze mną taki przystojniaczek nie miałby łatwo...mężczyzna raz by mnie uderzył i albo by już nie żył, albo w najlepszym razie - siedziałby w więzieniu.
Najgorsze w tym wszystkim byłoby to, że zabiłabym kanalię, a poszłabym siedzieć za człowieka...
Nigdy nie zrozumiem kobiet, które coś takiego znoszą z pokorą i do tego o zgrozo...kochają drania..., dla takich kobiet, sorry, nie mam nawet współczucia, niestety...
Czekam cierpliwie na c.d. i cieszę się, że znów jesteś z nami Ulu.
Pozdrawiam wszystkich, Misi dziękuję za troskę podczas mojej nieobecności.  |
Alu ...Ja wtedy jeszcze w tych sprawach byłam zielona, ale Małgosia zadziwiła i zaimponowała mi swoją stanowczością.
W tamtym czasie troszkę nawet się dziwiłam, dlaczego nie dała mu szansy?
Ale po pewnym czasie, przewałkowaniu tej sprawy... zrozumiałam, że postąpiła słusznie...
Wszystkim....Dobrej i spokojnej nocy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Sob 6:43, 18 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Były mąż Małgosi nie raczył zauważyć swojego błędu. Nadal biegał z kwiatkami, oświadczał się, zapraszał do swojej kawalerki. One długo z nim nie wytrzymywały. Bite, gwałcone uciekały.
Przystojny, z pewnością pachnący przednią wodą toaletową skarżył się jaka to jego była żona jest niedobra.
To taki charakter człowieka. Nikt i nic na to nie poradzi. Trafił na taką która pozwala na jego wynaturzenie. Dopóki spowoduje nieszczęście.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Sob 6:51, 18 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Z Uleńką opowiadaliśmy dzieje tragicznej miłości. On Indianin a Ona śliczna kelnerka z portowej tawerny w Cigacicach.
Dzieje Monisi i Paulinki porzuconych przez tatusia i mamusię...
Ech. Samo życie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja
Gość
|
Wysłany: Sob 7:38, 18 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: | Alicja napisał: | Ula napisał: | Zamiast bajeczki na dobranoc
Historia Małgosi…
Małgosia jest o kilka lat starsza ode mnie… a poznałyśmy dzięki naszym mamom, które pracowały w jednej firmie. Bardzo często odwiedzały się swoich domach i nawzajem wiele o sobie opowiadały. Któregoś dnia mama Małgosi, która w tamtym okresie studiowała w Poznaniu i rzadko bywała w domu… narzekała, że bardzo bolą ją plecy, a powinna umyć okna. Ponieważ w tamtym czasie jeszcze uwielbiałam mycie okien… no to zaproponowałam, że wpadnę po południu i z przyjemnością ją wyręczę. Mama Małgosi nie miała słów… jaka to ze mnie dobra dziewczyna.
Okna umyłam… i miesiąc później mama Małgosi w podziękowaniu przyniosła mi prezent… był to krzyk mody... to czapka pilotka, którą sama uszyła z futerka królika. Królik był z własnego chowu jej męża. Oprócz pilotki dostałam też dwulitrowy słoik prawdziwego miodu,.. bo tata Małgosi był też pszczelarzem. Byłam zaskoczona prezentami… bo jeszcze wtedy tak lubiłam myć okna, że za powierzenie tej pracy…gotowa byłabym nawet dopłacić.
Gdy Małgosia z Poznania zjechała na święta… to razem ze swoją mama przyszła, do nas, żeby podziękować mi za pomoc… i tak się poznałyśmy.
Małgosia wtedy była bardzo zakochana w swoim przyszłym mężu… i pomimo że jej rodzicom,ten facet się nie podobał … to ona już po cichu załatwiała ślub. Jak mi się zwierzyła… jest dorosła i sama najlepiej wie co jest dla niej najlepsze.
Poznałam jej faceta… był z niego kawał przystojniaka, i wyglądało, że poza Małgosią świata nie widzi… Małgosia skończyła studia… uzyskała dyplom inżyniera rolnika – pszczelarza. I miesiąc później odbył się ślub i huczne wesele.
Po ślubie Małgosia wyprowadziła się od rodziców...i zamieszkała w kawalerce swojego męża.
Niedługo po tym… cali szczęśliwi, zakomunikowali., że spodziewają się dziecka. Gdy Małgosia była w czwartym miesiącu ciąży… została przez swojego przystojniak pierwszy raz pobita i zgwałcona… Na drugi dzień po tym.. zabrała swoje osobiste rzeczy i wróciła do rodzinnego domu.
Rodzice, oczywiście córkę przyjęli…byli jednak przekonani, że Małgosia mu wybaczy i młodzi się pogodzą. Przystojniak rzeczywiście próbował udobruchać Małgosię… znosił kwiaty, klęczał, błagał, płakał .. przysięgał, że nigdy więcej… a Małgosia była jak kamień… i w kółko powtarzała, że to co jej zrobił raz… nie będzie miał już nigdy szansy zrobić drugi raz.. Koniec, kropka!
… dalszy ciąg historii Małgosi nastąpi…  |
Sama jestem ciekawa zakończenia tej smutnej historii...
Ze mną taki przystojniaczek nie miałby łatwo...mężczyzna raz by mnie uderzył i albo by już nie żył, albo w najlepszym razie - siedziałby w więzieniu.
Najgorsze w tym wszystkim byłoby to, że zabiłabym kanalię, a poszłabym siedzieć za człowieka...
Nigdy nie zrozumiem kobiet, które coś takiego znoszą z pokorą i do tego o zgrozo...kochają drania..., dla takich kobiet, sorry, nie mam nawet współczucia, niestety...
Czekam cierpliwie na c.d. i cieszę się, że znów jesteś z nami Ulu.
Pozdrawiam wszystkich, Misi dziękuję za troskę podczas mojej nieobecności.  |
Alu ...Ja wtedy jeszcze w tych sprawach byłam zielona, ale Małgosia zadziwiła i zaimponowała mi swoją stanowczością.
W tamtym czasie troszkę nawet się dziwiłam, dlaczego nie dała mu szansy?
Ale po pewnym czasie, przewałkowaniu tej sprawy... zrozumiałam, że postąpiła słusznie...
Wszystkim....Dobrej i spokojnej nocy  |
Tak Ulu, postąpiła słusznie, facet, który raz uderzył, będzie to robił częściej, to samo dotyczy zdrady i to nie zależy od poziomu intelektualnego faceta, ani jego wykształcenia. Takie przestępstwa dzieją się w każdym środowisku.
Dobrego dnia wszystkim.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|