 |
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Pon 23:27, 24 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Spokojnej nocy życzę Państwu - dobranoc )))
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Steysi
Gość
|
Wysłany: Wto 11:29, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Ala napisał: | Steysi napisał: | Alu, kiedy masz tą operacje?
A ja się właśnie wściekłam! Kurde kurde kurde. Dziewczyny od września czekałam na wizytę z córką u pedagoga. W celu przedłużenia opinii do egzamow 8 klasisty. Jutro mama miała z nią jechać na godzinę 8. I co? I Gucio. Covid w klasie. Jutro ma sanepid z rana dzwonić po rodzicach. Tak się łudzę, że może do nas nie zadzwonią. Bo małej stejsi nie było w piątek w szkole. A sanepid ponoć patrzy kto był w dniu wystąpienia objawów w szkole. No kurcze. Nic się nie daje załatwić. Nie da się tak żyć. U mnie już całe piętro radców prawnych jest dodatnia.
Wiem Misiu, że odbije się na mnie brak snu. Ale łudzę się, że mam cerę po mamie. Nie malujemy się (ja mam tylko leciutki fluid bo mam blizny na twarzy po wypadku) nigdy nie miałyśmy pryszczy (tak jak i moje córki w okresie dojrzewania), mamuś też nigdy nie dosypiala. A dziś (rocznik 59) ma świetna cerę. Mogę śmiało powiedzieć, że nie jedna trzydziestolatka mogła by jej pozazdrościć Ale mam czasem takie dni, że śpię do 12 w południe. Chyba organizm się regeneruje. Ja lubię jak coś się dzieje. Marazm mnie zabija. Jak miałam ostatnio wykorzystać zaległy urlop 1.5 miesiąca prawie to myślałam że zwariuje w domu. A wyjechać (oprócz jednego wypadu) nigdzie nie mogłam bo dziewczynki miały szkołe. Na emeryturze chyba totalnie siądę. |
Stan jest kontrolowany od dawna i pogarsza się, szczególnie w lewym oku, już miałabym dziś skierowanie na operację, ale pani doktor powiedziała, ze z uwagi na falę covidu, jeszcze poczekamy troszkę, ale gdyby coś się działo, mam dzwonić i dostanę skierowanie wcześniej, a wizyta zaplanowana jest na lipiec 2022.
Ostatnio z rana miałam zanik ostrości widzenia przez godzinę po obudzeniu, później to minęło. Miałam tak już kilka razy., wtedy nawet w okularach do czytanie mam kłopoty z czytaniem...
Dzięki za zainteresowanie Steysi. Pozdrawiam.  |
Trzymam kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:44, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Kupuję wołowinkę, zrazówkę . W tym punkcie od razu proszę aby Pani ( czasem PAN )) ) pokroili mi w plastry. Tzn zamawiam tyle plastów ile chcę mieć rolad. Dobrze byłoby aby były cięte po skosie tzna skos od góry w dół, są wówczas dłuższe i lepiej się je rozbija .
Więc dalej jest tak :
Każdy plaster rozbijam tłuczkiem, Na wierzch ( wszystko po jednej stronie- która będzie wewnętrzna ) posypują solą sporo pieprzę, bezpośrednio mieląc na mięsko ( nie kupuję mielonego pieprzu- nie ma należytego aromatu ) Potem smaruję cieniutko ten plaster musztardą SAREPSKĄ na środek kładę w poprzek plastra ,pokrojony w paseczki cienkie kilka kawałów wędzonego boczku ( surowego - wędzonego, nie parzonego !) .
Do tego dokładam dwa kawałki kiszonego ogórka , pokrojonego wzdłuż na 4 części. Do tego pokrojoną, też wzdłuż cebulkę - z 2 plasterki i jedną skórkę od chleba , taką z dupki )))
Na wierzchu to wszystko posypuję słodką mieloną papryką .
Roluje i zahaczam takimi małymi szpikulcami ( które właśnie do rolad kupisz za grosze w 1001 drobiazgów w paczuszce ) Kupuj takie błyszczące aby nie rdzewiały w mięsie przy kolejnym ich uzyciu .
Wlewam 6-7 łyżek oleju rzepakowego i jak już jest dobrze rogrzany wkładam na niego roladki . Obracam je po 2-3 minutach na drugą stronę aby się wystraszyły i mięso się zamknęło .
Nie przykrywam jeszcze brytfanki , bo nad nią pracuję. Na wierzch potem wkładam jeszcze kawałek pozostałego boczku ( w całym kawałku) i ze 2 kiszone ogórki, przekrojone na pół .
Jak się mięsko obsmaży krótko, podkładam teraz masło klarowane - jego nie żałuję- nadaje wspaniały smak przecież każdej potrawie i dopiero teraz przykrywam pokrywkę, zmniejszam grzanie na czwórkę i zaczynam to dusić .
Chodzi o to aby teraz za bardzo nie odparowały, myszą się dusić we własnym sosiku. Gdybyś zauważyła, że za dużo odparowało, to polej pół szklanki zimnej wody po wierzchu, przykryj i duś do miękkości
Długość duszenia zależy od wołowinki , im młodsza szybciej jest miękką ale średnio to minimum 2 godzinki
Podaję z ziemniakami, nie robię sosu, bo nie lubię zaklepywanej mąki , więc są w tłuszczu, w sosiku własnym .
Kiedyś robiłam z kaszą, robiąc sos ale nam się sosy odwidziały )))
Do tego obowiązkowo modrą kapustkę- na gorąco oczywiście .
Smacznego- w razie pytań jestem do dyspozycji ))
A na jutro robię ryż zapiekany z jabłuszkami i z cynamonem na masełku, polany potem śmietanką )) |
Bardzo dziękuję Misiulinko za przepis, już czytając przepis, moje kubki smakowe dały znać o sobie wyobrażam sobie, jakie te roladki będą dobre, mniam mniam ...
Zaraz sobie skopiuję Twój przepis w jakimś miejscu, cobym mogła do niego zaglądać jak będę robić roladki
Ja też używam do wszystkiego masła klarowanego i oleju rzepakowego, no i też nie używam mąki do żadnego sosu mięsnego, zostawiam taki klarowany, moja Rodzinka też tylko taki lubi. W ogóle nie używam do niczego mąki, tak się nauczyłam od mojej ś.p. Babuni, Mamusi i Teściowej
Byłam dziś u fryzjera, ścięłam włosy, bo już odrosły mocno i miałam iść zaraz z Wróbelkiem na spacerek, a tu kloopssss nic z tego, Pajączek (mały Jasio) ma temperaturę ponad 38 stopni i mocno marudzi, Syna boli gardło i nie może nic przełykać, zrobił sobie sam test ten antygenowy, wyszedł ujemny, ale na 12.00 idzie do lekarza i po wizycie, jedzie zrobić sobie wymaz, bo uważa, że antygenowe kasetkowe nie są wiarygodne
Jak na tę chwilę Wróbelek i Synowa czują się dobrze, no ale ja już nie mogę się z nimi spotkać, dopóki Syn nie będzie miał wyniku testu genetycznego RT-PCR
Matuchno Kochana, kiedy to się skończy, ten wieczny stres, ta ciągła obawa i strach o zdrowie Najbliższych
Płakać mi się chce i jestem znowu wystraszona
Boże, proszę, miej nas wszystkich w swojej opiece Bardzo proszę.
Uciekam Misiulinko kochana, przesyłam Ci serdeczności i zyczę dużo zdrowia.
Wszystkim dużo, duzo zdrowia zyczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Gość
|
Wysłany: Wto 13:07, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Steysi napisał: | Ala napisał: | Steysi napisał: | Alu, kiedy masz tą operacje?
A ja się właśnie wściekłam! Kurde kurde kurde. Dziewczyny od września czekałam na wizytę z córką u pedagoga. W celu przedłużenia opinii do egzamow 8 klasisty. Jutro mama miała z nią jechać na godzinę 8. I co? I Gucio. Covid w klasie. Jutro ma sanepid z rana dzwonić po rodzicach. Tak się łudzę, że może do nas nie zadzwonią. Bo małej stejsi nie było w piątek w szkole. A sanepid ponoć patrzy kto był w dniu wystąpienia objawów w szkole. No kurcze. Nic się nie daje załatwić. Nie da się tak żyć. U mnie już całe piętro radców prawnych jest dodatnia.
Wiem Misiu, że odbije się na mnie brak snu. Ale łudzę się, że mam cerę po mamie. Nie malujemy się (ja mam tylko leciutki fluid bo mam blizny na twarzy po wypadku) nigdy nie miałyśmy pryszczy (tak jak i moje córki w okresie dojrzewania), mamuś też nigdy nie dosypiala. A dziś (rocznik 59) ma świetna cerę. Mogę śmiało powiedzieć, że nie jedna trzydziestolatka mogła by jej pozazdrościć Ale mam czasem takie dni, że śpię do 12 w południe. Chyba organizm się regeneruje. Ja lubię jak coś się dzieje. Marazm mnie zabija. Jak miałam ostatnio wykorzystać zaległy urlop 1.5 miesiąca prawie to myślałam że zwariuje w domu. A wyjechać (oprócz jednego wypadu) nigdzie nie mogłam bo dziewczynki miały szkołe. Na emeryturze chyba totalnie siądę. |
Stan jest kontrolowany od dawna i pogarsza się, szczególnie w lewym oku, już miałabym dziś skierowanie na operację, ale pani doktor powiedziała, ze z uwagi na falę covidu, jeszcze poczekamy troszkę, ale gdyby coś się działo, mam dzwonić i dostanę skierowanie wcześniej, a wizyta zaplanowana jest na lipiec 2022.
Ostatnio z rana miałam zanik ostrości widzenia przez godzinę po obudzeniu, później to minęło. Miałam tak już kilka razy., wtedy nawet w okularach do czytanie mam kłopoty z czytaniem...
Dzięki za zainteresowanie Steysi. Pozdrawiam.  |
Trzymam kciuki  |
Dzięki Steysi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Gość
|
Wysłany: Wto 13:21, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Misiu, ja też nie kupuję pieprzu mielonego, używam jedynie tego w ziarenkach, i jak trzeba, sama mielę w młynku, W ogóle używam przypraw jedynie firmy Kamis.
SAD, częste choroby Twoich wnuków przypominają mi te same problemy z moim młodszym synem. Doszło do tego, że wchodząc rano do jego pokoju, miałam duszę na ramieniu, bo jak miał wypieki, to już wiedziałam, że ma znów gorączkę i znów czeka mnie zwolnienie...
W końcu usłyszałam od dyrektora Oddziału PKO w Gdyni, że albo zacznę normalnie pracować, albo będzie mnie musiał zwolnić...
To właśnie była przyczyna mego powrotu do Słupska, opuszczenia ukochanej Gdyni...ale w Słupsku miałam Mamę i Teściową, które w razie czego służyły mi pomocą w opiece nad chorym synkiem i zwolnienia się skończyły.
Bądź dobrej myśli, życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twoim wnusiom.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Wto 14:20, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Cieszę się Śnieżynko kochana, że mogę pomoc w czymkolwiek.
Jeśli będziesz chciała przepis na moją pyszną modrą kapistkę, też podam ))
Alu, ja jestem wygodnicka, kupuję pieprz w kręciołku z młynkiem .
Z czosnkiem jest podobnie, chociaż czasem jak jestem w warzywniaku a mi się przypomni, to kupuję w główeczce i przeciskam przez praskę .
Zwłaszcza, jak przyprawiam mięso, które leży potem całą noc w przyprawach .
Tak robię np z wołowiną, którą piekę w całości w 60 stopniach przez minimum 4 godziny, aby w środku była krucha, soczysta, czerwona i pyszniutka .
Steys, zadowolona jesteś ze zmiany pracy ?
Dzieci przechodzą ponownie wszystkie na zdalne nauczanie . Boję się iść teraz do fryzjera, chociaż powinnam ))) - staram się farbować we własnym zakresie, tzn mąż mój łepek pędzluje )))
Biedne te dzieciaczki, szkoda każdego człowieka. Dzisiaj też dostałam bardzo smutną wiadomość ((
Gdzie się człowiek teraz nie obróci to choroby, śmierć i tragedia za tragedią. Inflacja, głupoty podatkowe- kompletnie nie przemyślane . podwyżki i na dodatek szpiegowanie ludzi.
Przecież to horror, nie wolno mam się z tym godzić, przyzwyczajać, ciągle wybaczać- bo zrujnujemy to, co jeszcze na dzisiaj nam pozostało .
narka kochani .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steysi
Gość
|
Wysłany: Wto 15:43, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Misiu,
Już nawet pisać mi się nie chce na forum, taka jestem zmęczona tymi chorobami i ciągłym martwieniem się. Dzisiaj mała wstała i cos jej się dzieje z oczkiem. Zapisałam ją do okulisty. Jeszcze mądra pani pedagog (byłyśmy w końcu po przedłużenie opinii bo póki co nikt do mnie z sanepidu nie zadzwonił) powiedziała, że to zapuchnięte i czerwone oczko to pierwsze objawy covida. Niedługo człowiek pierdnie za przeproszeniem i też będzie że ma covida
Z pracy jestem zadowolona. Hm… jest inaczej. Duża instytucja, mnóstwo podpisów więc kurier z dokumentami z biura do Instytutu onkologii jeździ trzy razy dziennie. Jest mnóstwo nowych twarzy, imion. Inne procedury niż w małym szpitalu. Także mam łeb chwilami jak sklep. Mieli mi się to wszystko, układa. Nawet w nocy przez sen ostatnio drukowałam i wołałam do pracowników „nie drukujcie teraz, bo puściłam do druku duży przetarg” (mamy duże drukarki na korytarzu). No lasuje się w głowie Ale nie żałuję nawet przez chwilę podjętej decyzji. W końcu wiem co do mnie należy, mam w razie czego pomoc w zespole i kierownikach. Artur też pracował ponad 20 lat w Zamówieniach Publicznych, więc bardzo mnie wspiera w domu i tłumaczy jak czegoś nie rozumiem. W końcu to on mnie zabrał z Rozliczeń z NFZ i zatrudnił w Zamówieniach to niech teraz cierpi No i przede wszystkim obecnie nie jestem do wszystkiego i nikt mi nie rzuca dokumentami. Tu się pracownika szanuje.
No i chciałam się pochwalić. Dziś wysłałam pierwszy swój unijny przetarg do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej. W piątek będzie opublikowany. Jestem dumna jak paw
Ostatnio zmieniony przez Steysi dnia Wto 15:58, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steysi
Gość
|
Wysłany: Wto 16:12, 25 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Sad,
nie wiem czy Cię to pocieszy. Ale ja od dwóch tygodni chodzę z potwornym bólem gardła. Jakby mi ktoś szpilki tam wbijał. I jestem ujemna. Ponoć to jakaś wirusówka. Do tego mam jeszcze katar i kaszel. Trzymaj się!
Ostatnio zmieniony przez Steysi dnia Wto 16:12, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Gość
|
Wysłany: Śro 8:23, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Cieszę się Śnieżynko kochana, że mogę pomoc w czymkolwiek.
Jeśli będziesz chciała przepis na moją pyszną modrą kapistkę, też podam ))
Alu, ja jestem wygodnicka, kupuję pieprz w kręciołku z młynkiem .
Z czosnkiem jest podobnie, chociaż czasem jak jestem w warzywniaku a mi się przypomni, to kupuję w główeczce i przeciskam przez praskę .
Zwłaszcza, jak przyprawiam mięso, które leży potem całą noc w przyprawach .
Tak robię np z wołowiną, którą piekę w całości w 60 stopniach przez minimum 4 godziny, aby w środku była krucha, soczysta, czerwona i pyszniutka .
Steys, zadowolona jesteś ze zmiany pracy ?
Dzieci przechodzą ponownie wszystkie na zdalne nauczanie . Boję się iść teraz do fryzjera, chociaż powinnam ))) - staram się farbować we własnym zakresie, tzn mąż mój łepek pędzluje )))
Biedne te dzieciaczki, szkoda każdego człowieka. Dzisiaj też dostałam bardzo smutną wiadomość ((
Gdzie się człowiek teraz nie obróci to choroby, śmierć i tragedia za tragedią. Inflacja, głupoty podatkowe- kompletnie nie przemyślane . podwyżki i na dodatek szpiegowanie ludzi.
Przecież to horror, nie wolno mam się z tym godzić, przyzwyczajać, ciągle wybaczać- bo zrujnujemy to, co jeszcze na dzisiaj nam pozostało .
narka kochani . |
Misiu, uwielbiam czosnek i nigdy nie używam innego jak świeżego w dużych główkach, z wielkimi zębiskami, śmierdzącego czosnkiem, koniecznie rodzimego, kupowanego w zaprzyjaźnionym warzywniaku.
Przeciskam go przez praskę, albo kroję, to zależy do czego.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:24, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry.
Matuchno kochana, siedzimy wszyscy jak na rozżarzonych węglach bo nie ma jeszcze wyników wymazu Syna, tyle jest wykonywanych testów w Warszawie Całe 24 godziny a nawet więcej czeka się na wynik.
Pajączek (młodszy wnusio) nie spał prawie całą noc tak mocno kasłał, dopiero na 12.45 ma wizytę u lekarza. Lekarka nie przejawiła chęci na wizytę domową, choć mają taką też zapewnioną. Boi się pewnie covidu Jadą na tę wizytę wszyscy, cała czwórka (4) bo nawet Wróbelka nie mogę ze mną zostawić na dworze, bo gdyby i On miał covid (nie daj Boże) to Syn nie chce aby miał ze mną styczność. No masakra jakaś po prostu.
Syn z Synową mocno zmęczeni po nieprzespanej nocy Wróbelek też dziwnie niespokojnie spał, wybudzał się aż 2 razy.
Na tę chwilę energia go w domu rozpiera bo nie ma jak się wyszaleć. Zaproponowałam Synowi aby się ubrali i wyszli na taras chociaż (bo mają) On i Wróbelek. Bo już sama nie wiem, co im proponować, jak wszystko układa się nie po mojej myśli.
Matuchno kochana, kiedy to się skończy? Ja się wykończę psychicznie chyba, nic mi się nie chce robić i na nic nie mam chęci. Jestem psychicznie załamana. A dopiero mam teleporadę z Panią psycholog w piątek (korzystam od początku pandemii) po 4 tygodniowej przerwie świątecznej.
Niczym nie mogę się zając, nie mogę nawet czytać, bo nie wiem co czytam, a czytam po 2 razy jedną stronę i nic do mnie nie dociera. Mózg mój chyba jest w stanie letargu Nie pracuje w ogóle.
Uciekam, bądźcie wszyscy zdrowi i uważajcie na siebie. Dziś ponad 53 tysiące zakażeń Po prostu horror.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:27, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Ala napisał: | Misiu, ja też nie kupuję pieprzu mielonego, używam jedynie tego w ziarenkach, i jak trzeba, sama mielę w młynku, W ogóle używam przypraw jedynie firmy Kamis.
SAD, częste choroby Twoich wnuków przypominają mi te same problemy z moim młodszym synem. Doszło do tego, że wchodząc rano do jego pokoju, miałam duszę na ramieniu, bo jak miał wypieki, to już wiedziałam, że ma znów gorączkę i znów czeka mnie zwolnienie...
W końcu usłyszałam od dyrektora Oddziału PKO w Gdyni, że albo zacznę normalnie pracować, albo będzie mnie musiał zwolnić...
To właśnie była przyczyna mego powrotu do Słupska, opuszczenia ukochanej Gdyni...ale w Słupsku miałam Mamę i Teściową, które w razie czego służyły mi pomocą w opiece nad chorym synkiem i zwolnienia się skończyły.
Bądź dobrej myśli, życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twoim wnusiom.  |
Dziękuję za dobre słowo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:34, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Steysi napisał: | Sad,
nie wiem czy Cię to pocieszy. Ale ja od dwóch tygodni chodzę z potwornym bólem gardła. Jakby mi ktoś szpilki tam wbijał. I jestem ujemna. Ponoć to jakaś wirusówka. Do tego mam jeszcze katar i kaszel. Trzymaj się! |
Dzięki Steysi za dobre słowo i współczuję, że gardło Cię boli, to koszmarna przypadłość. Syn też był antygenowo ujemny, ale zrobił i tak wymaz na RT-PCR czeka teraz na wynik, a może czekać i ponad dobę, bo taka jest ilość robionych testów u nas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 14:29, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Dzień dobry.
Matuchno kochana, siedzimy wszyscy jak na rozżarzonych węglach bo nie ma jeszcze wyników wymazu Syna, tyle jest wykonywanych testów w Warszawie Całe 24 godziny a nawet więcej czeka się na wynik.
Pajączek (młodszy wnusio) nie spał prawie całą noc tak mocno kasłał, dopiero na 12.45 ma wizytę u lekarza. Lekarka nie przejawiła chęci na wizytę domową, choć mają taką też zapewnioną. Boi się pewnie covidu Jadą na tę wizytę wszyscy, cała czwórka (4) bo nawet Wróbelka nie mogę ze mną zostawić na dworze, bo gdyby i On miał covid (nie daj Boże) to Syn nie chce aby miał ze mną styczność. No masakra jakaś po prostu.
Syn z Synową mocno zmęczeni po nieprzespanej nocy Wróbelek też dziwnie niespokojnie spał, wybudzał się aż 2 razy.
Na tę chwilę energia go w domu rozpiera bo nie ma jak się wyszaleć. Zaproponowałam Synowi aby się ubrali i wyszli na taras chociaż (bo mają) On i Wróbelek. Bo już sama nie wiem, co im proponować, jak wszystko układa się nie po mojej myśli.
Matuchno kochana, kiedy to się skończy? Ja się wykończę psychicznie chyba, nic mi się nie chce robić i na nic nie mam chęci. Jestem psychicznie załamana. A dopiero mam teleporadę z Panią psycholog w piątek (korzystam od początku pandemii) po 4 tygodniowej przerwie świątecznej.
Niczym nie mogę się zając, nie mogę nawet czytać, bo nie wiem co czytam, a czytam po 2 razy jedną stronę i nic do mnie nie dociera. Mózg mój chyba jest w stanie letargu Nie pracuje w ogóle.
Uciekam, bądźcie wszyscy zdrowi i uważajcie na siebie. Dziś ponad 53 tysiące zakażeń Po prostu horror. |
Kochanie, te 53 tysiące za kazen, to wyłącznie te, gdzie ludzie poddali się testom państwowym
Lekarze twierdzą, że tak naprawdę to zakqzen jes c.a 400 tysięcy dziennie.
W aptekach sprzedano teraz przeszlo milion testów osobom prywatnym przeciez. Jakues wnioski z tego mizn wyciągnąć chyba ?
Nie poddawaj się temu psychicznie. Walcz, ja staram się to robić, chociaż z każdej strony dostaję niezbyt optymistyczne wieści.
Musimy jakoś przetrzymać to wszystko. Ważne abyśmy sami stosowali się do reżimow sanitarnych . Zwłaszcza najbliższe te 2-3 miesiace .
Oby nadeszły dla Twojej rodziny dobre wiadomości, tego serdecznie życzę i przesyłam ogromne buziaki
Jestem z Tobą kochanie, jestem tez myślami przy STEYSI, ktora tez przechodzi trudny okres przeciez teraz .
To się musi zakończyć, robmy wszystko aby chronić najbliższych i siebie ❣❣❣❣❣
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 14:37, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Wiecie co ?
Jak teraz przyglądam się inwigilacji ludzi oraz mieszanie w ich telefonach przy pomocy PEGASUSA, to na 101% jestem przekonana, że te spólkowanie z krowa, kozą czy coś w tym rodzaju , ponoć wykryte w telefonie uchodźcy a zaprezentowali to na sławnej konferencji tych dwóch osobników , bylo za pomocą PEGASUSA zamieszczone w telefonie tego uchodźcy
I tyle w temacie, bo jak człowiek patrzy na to wszystko, to ma cofkę 🤮🤮🤮🤮🤮
|
|
Powrót do góry |
|
 |
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:24, 26 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: |
Kochanie, te 53 tysiące za kazen, to wyłącznie te, gdzie ludzie poddali się testom państwowym
Lekarze twierdzą, że tak naprawdę to zakqzen jes c.a 400 tysięcy dziennie.
W aptekach sprzedano teraz przeszlo milion testów osobom prywatnym przeciez. Jakues wnioski z tego mizn wyciągnąć chyba ?
Nie poddawaj się temu psychicznie. Walcz, ja staram się to robić, chociaż z każdej strony dostaję niezbyt optymistyczne wieści.
Musimy jakoś przetrzymać to wszystko. Ważne abyśmy sami stosowali się do reżimow sanitarnych . Zwłaszcza najbliższe te 2-3 miesiace .
Oby nadeszły dla Twojej rodziny dobre wiadomości, tego serdecznie życzę i przesyłam ogromne buziaki
Jestem z Tobą kochanie, jestem tez myślami przy STEYSI, ktora tez przechodzi trudny okres przeciez teraz .
To się musi zakończyć, robmy wszystko aby chronić najbliższych i siebie ❣❣❣❣❣ |
Pewnie jest tak jak piszesz Misiulinko
Popatrzcie 15.14 i wyników wymazu Syna jeszcze nie ma. To już ponad 24 godziny minęły. Jak tu nie dostać kota?
A ja doczekać się nie mogę na smsa od Syna jaki wynik testu
U Pajączka (młodszy Wnusio) pani doktor zdiagnozowała infekcję, chyba, nie jest źle. Sama nie wiem. Te infekcje mnie przerażają, znaczy, nie ma dziecko odporności w ogóle, a karmione przecież piersią od urodzenia do tej pory. Tak samo bylo z Wróbelkiem.
Tylko ja myslę, czy to, że nie mają obaj odporności, nie przyczyniła się do tego moja Synowa. Ona codziennie lata ze szmatą po mieszkaniu, codziennie odkurza, codziennie na mokro ściera kurze. U Nich w domu (u Syna i Synowej) 4 razy w roku myje się też i sufity. Ubrania pierze czasem i 4 razy w ciągu dnia. U Nich jest tak czyściutko, że cała ich czwórka chodzi po mieszkaniu w skarpetkach, a Synowa to tylko w białych i wiecie co? Spody skarpetek wieczorem są białe, nawet nie szare, a białe.
No wydelikaciła te dzieciaczki po prostu i tylko, jakaś maleńka bakteryjka, nie wiadomo z czego powoduje u Wnuczków infekcję
No makabra
Czekamy dalej na wyniki.
Dziękuję Misiulinko za cieplutkie słowa i za myśli o mnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Śro 16:26, 26 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|